
6 lat temu mieszkańcy bloków przy ulicy Bardowskiego 21a myśleli, że spotkało ich wielkie szczęście. Po wielu latach próśb i skamlania o remont podwórka, w którego skład wchodzą: chodnik, parking i fragment ulicy, nareszcie doczekali się pozytywnej decyzji urzędników. Co prawda, remont miał być sfinansowany z pieniędzy Budżetu Obywatelskiego, ale kto by darczyńcy zaglądał w zęby. Teraz jednak to mieszkańcy zęby przygryzają, bo po każdej ulewie brodzą na podwórku w fekaliach i przyzwyczajają się żyć w zagrzybianych murach.