Pierwszego sierpnia o siedemnastej tradycyjna „minuta” ciszy była o dziesięć sekund dłuższa niż zwykle. To dla uczczenia siedemdziesiątej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. – Gdy tylko zaczęło się powstanie w Warszawie, Niemcy zaraz zaczęli częściej odwiedzać gospodarstwa folksdojczy, a zwłaszcza często pojawiała się żandarmeria – wspomina Tadeusz Krokosz, który miał wówczas 22 lata i mieszkał we wsi na południe od Częstochowy. – Posterunki żandarmerii były, jak opowiada Krokosz, rozmieszczane głównie w budynkach szkół, bo tam było dużo miejsca, dobre warunki higieniczne i listy ludności. Sami natomiast żandarmi rekrutowali się nierzadko z przedwojennych policjantów, którzy zostali folksdojczami. Stacjonujący na okupowanych terenach Niemcy,…