
– Słyszałam od niektórych osób, że moje dziecko to w zasadzie nie opłaca się leczyć, bo terapia jest tak droga, jak utrzymanie oddziału szpitalnego… Co ja mam zrobić? – pyta matka.Na dramatyczną sytuację Agnieszki Walaszczyk, matki ciężko chorego chłopca, który mimo ósmego roku życia zachowuje się jak dwulatek, złożyły się dwa elementy. Komisja ds. Chorób Ultrarzadkich z Warszawy odmówiła kontynuacji leczenia – to po pierwsze, po drugie – matka nie uzyskała pomocy ze strony placówki prowadzącej, mowa o Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. prof. dr Orłowskiego przy ul. PCK. Bartuś z Częstochowy nie jest jedynym dzieckiem, któremu komisja z Warszawy cofnęła…