
I już witaliśmy się z gąską… i już ściskaliśmy Pana Boga za nogi, a tu… aż ciśnie się na usta. Radość nasza płonna i zdecydowanie przedwczesna. Dwa dni temu informowaliśmy naszych Czytelników o przeforsowaniu, bolesnej dla wielu radnych, inicjatywy zakupienia maszynek do liczenia głosów. Owszem urządzenie prezydent zakupił, ale jego funkcje ograniczają się do zliczania głosów “za”, “przeciw”, “wstrzymujących się” bez imiennej rejestracji radnych. A przecież o to chodziło! Radni uchwalili zakup maszynki do liczenia głosów, prezydent (ciało wykonawcze) urządzenie zakupił i teoretycznie wszystko jest ok. Służby Krzysztofa Matyjaszczyka patrzą mieszkańcom w oczy i śmieją się w twarz. Między wierszami…