Szykujemy się do wyborów prezydenckich.Już dziś widać, że będzie ciekawie. Zanim zdecydujemy, przy kim postawić ptaszka, warto co nieco – z perspektywy Częstochowy – dowiedzieć się o kandydatach, których znamy jedynie z ekranów telewizyjnych. Przez najbliższe tygodnie z Tygodnika dowiesz się więcej o osobach, które walczą o fotel prezydencki. W dzisiejszym odcinku Andrzej Olechowski
Poprzedni Pana wynik wyborczy to 17,5 proc., jaki będzie w roku 2010?
Wtedy poparło mnie ponad 3 miliony Polaków. Teraz uważam, że muszę mieć około 5 milionów, dziś – moim oponentom – wydaje się to niemożliwe. Ale sytuacja jest dość wyjątkowa. Jest pytanie o postawę, tak dziennikarzy i polityków. Społeczeństwo wyraźnie jest rozchwiane i niestety łatwo nim manipulować. Jeśli wybory prezydenckie będą przebiegać w atmosferze debaty merytorycznej kandydatów, to czuję się bardzo pewnie. Jeśli natomiast dojdzie do manipulacji emocjami – to wtedy przegram.
Najważniejszy element kampanii wyborczej, Pana Komitetu Wyborczego dotyczył będzie…
Jednym z ważniejszych jest określenie się kandydatów, co do kwestii istotnych dla Polski. Uważam, że takim elementem jest polityka zagraniczna, szczególnie w odniesieniu do naszych sąsiadów. Jak jestem otoczony przez przyjaciół, to jestem bezpieczny. Bardzo lubię Stany Zjednoczone, pracuję tam średnio 7-8 razy w roku. To jednak kraj bardzo odległy, a ja uważam, że powinniśmy skoncentrować się na krajach bliżej nas.
W przypadku sukcesu, proszę wskazać najważniejsze założenie Pana prezydentury.
Sprawy kobiet. Polska będzie bogatsza uruchomiwszy potencjał pań. Niestety świat polityki i gospodarki to świat mężczyzn, dziś niedostępny dla kobiet – to trzeba zmienić. Kolejna sprawa to gospodarka, jej rozwój i wsparcie. Tylko przedsiębiorcy przysługują się Polsce i Polakom, bo dają miejsca pracy. Następny temat to wparcie społeczeństwa obywatelskiego, niezależnych postaw obywatelskich i poczucia odpowiedzialności. Szczególnie pilnie należy rozwiązać zająć się samorządami, odpolitycznić je.
Po jednym słowie, proszę wskazać zalety i wady…
Własne: nie umiem się chwalić, tak mnie nauczono, ale sporo pani nalega to za własną zaletę uważam doświadczenie. Co do wady…? Nie jestem jednowymiarowy.
Bronisława Komorowskiego: bardzo miły człowiek, ale nie potrafi się określić.
Grzegorza Napieralskiego: mało go znam. Zaletą pana Napieralskiego jest młodość, a wadą brak wyobraźni.
Jarosława Kaczyńskiego: żarliwość to zaleta, a wada – nieugiętość.
O pozostałych dwóch panach: Marku Jurku i Waldemarze Pawlaku, nic nie mogę powiedzieć.
Jeśli nie Pan, to kto…?
To nie ma alternatywy.
Dlaczego region częstochowski ma na Pana głosować, jaka wymierna korzyść z tego faktu płynie dla częstochowian?
Ja naprawdę będę dobrym prezentem.