Plotką bez pokrycia w faktach okazuje się pogłoska jakoby można było odpracować zadłużenie za mandat za jazdę na gapę w częstochowskim MPK. Jedyną pociechą gapowiczów może być fakt, że wpłacenie kary w terminie siedmiu dni od przyłapania na jeździe bez biletu owocuje trzydziestoprocentową zniżką
Co ciekawe, zdarzają się mieszkańcy Częstochowy i regionu, którzy decydują się maksymalnie windować koszty podróży, bo zmuszają kierowcę do przerwania kursu, czy zmiany trasy i wtedy sumaryczny koszt ich mandatu sięga kilkuset złotych!
Spodziewaliśmy się, że informacja w tramwajach i autobusach o wysokiej opłacie za takie wybryki to tylko „odstraszacz”. Niestety naprawdę zdarzają się tacy pasażerowie, przez których jej wprowadzenie było konieczne.
Jak się dowiadujemy w Sekcji Kontroli Biletowej częstochowskiego MPK większość nowoczesnych tramwajów i autobusów jest wyposażona w monitoring, a prowadzący pojazdy mają CB radio i są w stałym kontakcie z dyspozytorem, więc ewentualne chuligańskie wybryki na pokładzie pojazdu nie mogą trwać zbyt długo. Wezwany patrol straży miejskiej lub policji zajmuje się każdym pasażerem uporczywie kłopotliwym dla innych.
Sporadycznie zdarzają się mandaty wlepione za jazdę z psem bez ważnego biletu. Zwierzęta traktowane są w tramwajach i autobusach jak bagaż i ich transport wymaga opłaty. Nie dotyczy to wprawdzie małych psów trzymanych na ręku, ale już właściciel psa siedzącego na podłodze musi zapłacić.
Pasażerów bulwersuje nieraz fakt korzystania ze środków publicznego transportu przez osoby cuchnące. Wiadomym wprawdzie jest fakt, że kloszardzi używają woni jako argumentu odstraszającego potencjalnych opryszków, ale ten argument nie przekonuje ogółu pasażerów do ich tolerowania. W Sekcji Kontroli Biletowej dowiadujemy się, że w przypadku cuchnięcia na pokładzie pojazdu kontrolerzy biletów interweniują od razu sami, nie czekając na wsparcie służb mundurowych.