W cieniu tegorocznej kampanii samorządowej w naszym mieście, trwa inny „wyścig” o władzę – z pewnością bardzo ważny dla Częstochowy i środowiska akademickiego, chodzi bowiem o największą uczelnię w regionie.
Wyższa uczelnia to – o czym nie należy zapominać – duża jednostka budżetowa, zatrudniająca jak w przypadku Politechniki Częstochowskiej ponad tysiąc osób, z czego większość to nauczyciele akademiccy. To właśnie z tego grona wybierany jest szef częstochowskiej uczelni.
Obecny rektor już ma za sobą dwie kadencje i nie może ubiegać się o to stanowisko po raz trzeci, może za to mieć istotny wpływ na wybór swojego następcy. Istotą tego działania jest to, na ile będzie to sprawiedliwy wyścig?
Kilka dni temu (11.marca) na stronie internetowej Politechniki Częstochowskiej pojawiło się zaskakujące, pełne podtekstów oświadczenie Jego Magnificencji:
„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami na temat rzekomej chęci ukarania jednego z kandydatów na rektora karą dyscyplinarną w celu wyeliminowania go z wyścigu o stanowisko rektora, wyjaśniam, iż ww. informacje rozsyłane w środowisku Politechniki Częstochowskiej, innych uczelni w Polsce i otoczeniu społeczno-gospodarczym, sformułowane jednostronnie przez pracownika dotyczą zdarzeń hipotetycznych, z którymi nie mam nic wspólnego.
Jednocześnie zażenowany zaistniałą sytuacją apeluję o powściągliwość w ferowaniu wyroków i wnoszę o zaprzestanie dalszego przypisywania mi hipotetycznych zamierzeń, ponieważ nie pozostaje to bez wpływu na dobre imię Politechniki Częstochowskiej.
Rektor Politechniki Częstochowskiej prof. dr hab. inż. Norbert Sczygiol”.
Trudno nie odnieść wrażenia deja vu sytuacji na Politechnice 8 lat temu, która doprowadziła do strajku studentów #ProtestPCz (pierwszego w Polsce po 1989 roku) i dymisji jednego z prorektorów, o czym szeroko kilkukrotnie pisaliśmy na łamach Tygodnika 7 dni.
Dziś, z dziennikarskiego obowiązku wysłaliśmy pytania dotyczące tego „wyścigu”, jak i innych „hipotetycznych zdarzeń” do władz uczelni…
Do tematu powrócimy.
red.
1 Komentarz
Przerażające jak zdemoralizowane są środowiska z nazwy “akademickie” w Polsce,
Jak widać, Częstochowa też nie jest wolna od tej zarazy.
Nie do pomyślenia jeszcze kilkanaście lat temu.
Degradacja i utrata niezbędnego autorytetu szkół wyższych uczyniło z nich elementem gier korupcyjnych, miejsc podkładania świni, oszukaństwa… kolesiowskich układów recenzencko-grantowych, żenującej lipy publikacyjnej, i nowych edycji “zdrady klerków” … to powinno przerażać … zatrute środowiska rodzą zatrute owoce…