Prosta zapowiedź polemiki Artura Sokołowskiego z Urzędem Miasta Częstochowy na temat artykułu “Matyjaszczyk tłumaczyć się nie musi”.
Z uwagą przeczytałem treść sprostowania nadesłanego przez rzecznika prasowego UM Częstochowy do mojej skromnej wypowiedzi na temat uchwały Rady Miasta dającej pełną swobodę działania Prezydentowi Miasta w zakresie wnoszenia, cofania i zbywania udziałów i akcji w spółkach prawa handlowego z udziałem Gminy. Ksiądz Józef Tischner mawiał, że są 3 rodzaje prawdy: „Święta prowda, tyż prowda i g…o prowda”. Tłumaczenia Urzędu Miasta odbieram niestety w tej trzeciej kategorii. Dlaczego?
1) Jeżeli istotnie bezpośrednią przyczyną podjęcia uchwały było zwrócenie uwagi przez służby prawne Wojewody Śląskiego na brak uchwały „o zasadach wnoszenia, cofania i zbywania udziałów i akcji…”, to przecież nikt nie nakazał Prezydentowi proponowania uchwały, w której główną zasadą jest, że Rada Miasta nie ma żadnych praw. Intencja Wojewody Śląskiego jest jasna i klarowna – „stwórzcie uchwałę o zasadach po to, żeby było wiadomo, kiedy uchwała indywidualna Rady Miasta będzie potrzebna, a kiedy nie” (tak jak ma to miejsce w dziesiątkach innych samorządów, w tym wskazanych przeze mnie przykładach Warszawy i Elbląga). Prezydent Matyjaszczyk wykazał się dużym poczuciem humoru i zaproponował uchwałę „o zasadach…” rozwiązującą Radzie Miasta problem definitywnie – zamiast oceniać 100% przekształceń własnościowych Rada oceni ich… 0% . Tak naprawdę Prezydent miał do tego prawo (nie wnikając w jego intencje), a winą Rady jest, że wykazała się… co najmniej dużym gapiostwem.
2) Co najmniej zabawne w kwestii zakresu uprawnień Prezydenta jest powoływanie się na ograniczenia wynikające z ustawy o gospodarce komunalnej. Zacytujmy zresztą część tego sławetnego artykułu 10 ustawy:
1. Poza sferą użyteczności publicznej gmina może tworzyć spółki prawa handlowego i przystępować do nich, jeżeli łącznie zostaną spełnione następujące warunki:
1) istnieją niezaspokojone potrzeby wspólnoty samorządowej na rynku lokalnym;
2) występujące w gminie bezrobocie w znacznym stopniu wpływa ujemnie na poziom życia wspólnoty samorządowej, a zastosowanie innych działań i wynikających z obowiązujących przepisów środków prawnych nie doprowadziło do aktywizacji gospodarczej, a w szczególności do znacznego ożywienia rynku lokalnego lub trwałego ograniczenia bezrobocia.
2. Poza sferą użyteczności publicznej gmina może tworzyć spółki prawa handlowego i przystępować do nich również wówczas, jeżeli zbycie składnika mienia komunalnego mogącego stanowić wkład niepieniężny gminy do spółki albo też rozporządzenie nim w inny sposób spowoduje dla gminy poważną stratę majątkową.
Co do tego, że obecnie w Częstochowie są spełnione łącznie oba powyższe warunki chyba nikt nie ma wątpliwości. Wskaźnik bezrobocia mamy w mieście przerażający, podjęcie innych działań w postaci prezydenckich lotów do Chin aktywizacji gospodarczej nie przyniosło, niezaspokojone potrzeby wspólnoty samorządowej (szczególnie w postaci krewnych i znajomych przysłowiowego królika) istnieją, a zatem…
3) A zatem są spełnione wszelkie ustawowe warunki, żeby do spółek poza sferą użyteczności publicznej (a zatem w zasadzie dowolnych – włącznie z „Różowym Domkiem” GmbH) w Częstochowie mógł Prezydent przystępować, przekształcać je, wnosić im zarządzeniami wielomilionowe majątki, a nawet w konsekwencji spowodować poważną stratę majątkową dla Gminy.
Hulaj-dusza, piekła nie ma… A o tym, że to nie science-fiction, tylko realia dnia dzisiejszego w częstochowskim samorządzie opowiem Państwu czytelnikom szczegółowo następnym razem – na przykładzie „projektu inwestycyjnego” w Alei Najświętszej Maryi Panny 49, gdzie Gmina prawdopodobnie bezpowrotnie pozbawiła się majątku o wartości wycenionej na ponad 2 mln złotych. Bo można…
1 Komentarz
Z przyjemnością czytam rzeczowe wyjaśnienia polemiki p.Sokołowskiego wskazujące na zagrożenia płynące z przyjętej przez radnych uchwały, pozbawiającej ich jakichkolwiek praw stanowienia w tej materii. Potwierdza się niestety, domniemanie-hipoteza, że częstochowscy radni VI kadencji, prawie bez wyjątku, prezentują poziom znacznego ograniczenia umysłowego i służalczości, bez pożądanych, w tej roli, kompetencji do współrządzenia miastem. Niektórzy “budzą się” poniewczasie i tylko wtedy gdy wyczytają coś w lokalnych mediach i na forach. A zatem w ramach postulatu zaangażowanego obywatelstwa trzeba pilnie patrzeć tutejszej administrującej “władzy” na ręce – demaskować jej nieudolność i przekręty oraz ośmieszać… I pisać, pisać, krzyczeć i dzwonić na trwogę…
Czekam na zapowiedzianą opinię w sprawie “projektu inwestycyjnego” Al. NMP 49.
Interesujące byłyby również – dla dobra samorządowych (to nie tylko prezydent i rada) interesów – opinie p.Sokołowskiego o wywiązywaniu się ze zobowiązań wobec miasta przez ARP “Operator” czy też działalności inwestycyjnej RFG?
Z przyjemnością czytam rzeczowe wyjaśnienia polemiki p.Sokołowskiego wskazujące na zagrożenia płynące z przyjętej przez radnych uchwały, pozbawiającej ich jakichkolwiek praw stanowienia w tej materii. Potwierdza się niestety, domniemanie-hipoteza, że częstochowscy radni VI kadencji, prawie bez wyjątku, prezentują poziom znacznego ograniczenia umysłowego i służalczości, bez pożądanych, w tej roli, kompetencji do współrządzenia miastem. Niektórzy “budzą się” poniewczasie i tylko wtedy gdy wyczytają coś w lokalnych mediach i na forach. A zatem w ramach postulatu zaangażowanego obywatelstwa trzeba pilnie patrzeć tutejszej administrującej “władzy” na ręce – demaskować jej nieudolność i przekręty oraz ośmieszać… I pisać, pisać, krzyczeć i dzwonić na trwogę…
Czekam na zapowiedzianą opinię w sprawie “projektu inwestycyjnego” Al. NMP 49.
Interesujące byłyby również – dla dobra samorządowych (to nie tylko prezydent i rada) interesów – opinie p.Sokołowskiego o wywiązywaniu się ze zobowiązań wobec miasta przez ARP “Operator” czy też działalności inwestycyjnej RFG?