Wszyscy idziemy na wybory!

Już 15 października będziemy głosować na kandydatów do Sejmu i Senatu, reprezentujących w Parlamencie mieszkańców ziemi częstochowskiej. Wiele osób stawia sobie pytania:
* Czy w ogóle iść na wybory?
* A jeśli tak, to na kogo zagłosować?
Wszelkie wątpliwości można rozwiać kilkoma argumentami. Każdy może znaleźć swój!

* wszyscy jesteśmy równi – nie jest ważne, czy wyborca mieszka w wielkim mieście lub małej wsi, czy jest bogaty lub biedny, czy ma tytuł doktorski lub kiedyś ukończył tylko kilka klas podstawówki. Nie ma znaczenia płeć, wyznawana lub nie religia, orientacja seksualna, status zawodowy, wiek – byleby wyborca miał ukończone 18 lat. Udział każdego obywatela w wyborach jest tak samo istotny.

* kontrola i ocena – wyborca nie musi głosować na tę samą partię, którą popierał w poprzednich wyborach. Nie ma obowiązku też postawienia krzyżyka przy nazwisku tej samej osoby, co kiedyś. Jeśli wybrana wcześniej przez nas partia lub poseł czy senator nie spełnili naszych oczekiwań, mamy prawo, a wręcz powinność zagłosowania na inną partię lub kandydata. Na tym polega właśnie kontrola społeczna, rozliczenie polityków z mijającej kadencji, które wyrażamy uczestnicząc w wyborach. 

* wolność wyboru – w teorii Polacy uwielbiają mówić o wolności, patriotyzmie, trosce o kraj. Patetyczne słowa jednak nic nie znaczą, skoro z wolności nie korzystamy, bo przecież jeszcze nie tak dawno (raptem 34 lata temu) naród polski nie miał wpływu na to, kto rządzi krajem. Uważamy się za patriotów, ale to właśnie udział w wyborach jest najwyższym wyrazem patriotyzmu i troski o swój kraj.

* każdy głos ma znaczenie – pojedynczy głos może zaważyć na wynikach wyborów, przeważyć szalę i zdecydować o tym, kto będzie rządził Polską przez najbliższe 4 lata. Rożnicę w sondażach pomiędzy PiS-em a PO są tak niewielkie, że o zwycięstwie rozstrzygnie stosunkowo mała liczba głosów. Wielokrotnie w historii zdarzały się sytuacje, że wynik wyborów zależał od tylko jednego oddanego głosu. Na przykład w wyborach samorządowych w 2018 roku, wójt gminy Dalikowo (województwo łódzkie) pokonał konkurenta politycznego dosłownie jednym głosem. Wyborca stojąc przy urnie nie wie przecież, czy jego głos nie stał się decydującym.

* dobra przyszłość – wybierani przez nas politycy decydują o kluczowych sprawach dla Polski, m.in. o wydatkach publicznych, podatkach, przepisach, rozwoju gospodarczym, nakładach na edukację i zdrowie, systemie bezpieczeństwa etc. Wybory to również kwestia finansów. Każdy z nas płaci podatki i dzięki udziałowi w głosowaniu może mieć wpływ, jak publiczne środki będą wydawane. Na jakie sprawy znajdą się pieniądze, a na które programy ich zabraknie? O tym w dużej mierze decydować będą przedstawiciele, których wybierzemy.

* świeć przykładem – około połowa społeczeństwa cały czas decyduje się nie głosować. Przekonanie o tym, że wysoka frekwencja jest sukcesem nas wszystkich, to jeden z niewielu poglądów, podzielanych przez właściwie wszystkich polityków. Niech przykładem będą amerykańscy wyborcy. Oni głosują, żeby… kiedy zostaną o to zapytani, móc szczerze odpowiedzieć, że brali udział w wyborach. Presja społeczna jest na tyle duża, że przyznanie się do niegłosowania jest dla nich powodem do wstydu – niech i dla nas będzie. 

* prawo do narzekań – nie mają prawa do zabierania głosu w sprawach kraju ci, którzy nie głosowali. Pełnoprawnym obywatelem – tak naprawdę – jest się wówczas, gdy korzystamy z danego nam przywileju wyboru naszych przedstawicieli w Sejmie i Senacie. Taki wyborca ma prawo do oceny i kontroli wszystkich polityków, nie tylko tych, na których zagłosował. Ten, kto nie idzie na wybory, dobrowolnie rezygnuje ze wszelkich praw do narzekań.

Renata R. Kluczna