Poczta Polska poinformowała w oficjalnym piśmie władze samorządowe Żarek, Przyrowa, Niegowy, Konopisk i Mykanowa, że gminy te nie znalazły się w wykazie kluczowych urzędów pocztowych, co oznacza, że w latach 2011-2013 tamtejsze placówki zostaną przekształcone w agencje pocztowe.
W małych miejscowoścch częściej niż w miastach, ludzie korzystają z usług poczty. W przypadku przekształcenia oddziałów pocztowych w agencje, głównym problemem jest to, że nie świadczą one wielu usług: sprawdzania sald, załatwiania kredytów, otwierania rachunków, nadawania przesyłek Pocztex, telegramów, odbioru awizowanych przekazów emerytalnych i pieniężnych, obsługi bankowej Banku Pocztowego, czyli nie będzie możliwości wypłaty z konta. To dla wielu mieszkanców spore utrudnienie. Poczta Polska stoi jednak na stanowisku, że przekształcenie nie wpłynie na pogorszenie dostępności do usług pocztowych. – Agencja oprócz przyjmowania paczek, listów, przesyłek pobraniowych, wydaje także przesyłki awizowane przez listonosza obsługującego daną miejscowość. W agencji klienci mogą również opłacać rachunki, abonament RTV, kupić znaczki i inne artykuły pocztowe, nadawać przekazy pocztowe w obrocie krajowym. Poczta Polska jest gwarantem świadczenia usług przez agenta, dlatego klienci mogą czuć się bezpieczni korzystając z takich placówek – mówi rzecznik Poczty Polskiej, Bartłomiej Kierzkowski. Ponadto rzecznik zapewnia, że w 2011 roku oddziały w Żarkach i w Niegowie będą funkcjonowały w dotychczasowej postaci. Co będzie w następnych latach, tego nie wiadomo.
W obronie oddziałów poczty stanęli samorządowcy z terenu byłego województwa częstochowskiego. W związku z docierającymi informacjami o zamiarze przekształceń placówek pocztowych w agencje pocztowe w Żarkach, Niegowie, Przyrowie, Konopiskach i Mykanowie, włodarze wystąpili z pismem do Poczty Polskiej. – Plany dotyczące takiej reorganizacji budzą nasze obawy, w jaki sposób mieszkańcy naszych gmin będą mieli zapewniony dostęp do powszechnych usług pocztowych. Placówki funkcjonujące obecnie posiadają bardzo szeroką gamę klientów i oferowanych usług. Ponadto są ogólnodostępne pięć dni w tygodniu w szerokim zakresie czasowym. Bardzo istotna jest bliskość placówki od miejsca zamieszkania, co za tym idzie sprawność i czas wykonywania usług przez pocztę – czytamy we wspólnym piśmie skierowanym przez wójtów i burmistrzów do Józefa Błaszczecia, dyrektora poczty w Częstochowie. Jednak to nie od Częstochowy, lecz od stołecznej centrali zależy los gminnych placówek. Jedyną nadzieją na ocalenie wiejskich oddziałów pocztowych jest zmiana w zarządzie Poczty Polskiej. Rada nadzorcza w grudniu ubiegłego roku odwołała jej prezesa, Andrzeja Polakowskiego.
W sumie Poczta Polska chce zlikwidować 3 tysiące placówek we wsiach i w małych miasteczkach. W całej Polsce jest ich 8400. Część z nich zostanie przekształcona w agencje. Większość filii wiejskich już zlikwidowano, pozostawiając tylko urzędy w siedzibach gmin. Jednak nawet tam (np. W Lelowie) chciano zamnąć urząd. – Zmiany dotyczące sieci pocztowej to jeden z bardzo ważnych elementów strategii firmy na najbliższe pięć lat. Musimy odpowiednio zbilansować obowiązki Poczty wobec społeczeństwa, które nakłada na nas prawo i jej możliwości ekonomiczne – zwłaszcza w kontekście zbliżającego się pełnego otwarcia rynku. Ciężar utrzymania rozległej sieci placówek pocztowych spoczywa wyłącznie na naszej firmie, gdyż Poczta Polska nie otrzymuje żadnych dotacji z budżetu państwa, lecz jest instytucją samofinansującą się – mówi Bartłomiej Kierzkowski, tłumacząc działania Poczty Polskiej.