Zakończyły się prace nad przywróceniem Warcie dawnego biegu. Około miesiąca temu rzeka w okolicach Śliwakowa (gmina Kłomnice) wykorzystała wyrwę, jaka powstała podczas ubiegłorocznej powodzi i skierowała swe wody do kanału Młynówka. Wysychające koryto zagrażało faunie i florze, a także stawowi w Zawadzie, zasilanemu przez wodę z Warty.
Niewielka początkowo wyrwa (w lutym br. jej wielkość szacowano na ok.40 mkw) z tygodnia na tydzień powiększała się. Wójt gminy Kłomnice Adam Zając już kilka miesięcy temu występował do Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach oraz do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu o usunięcie wyrwy. 18 lutego br. starosta częstochowski Andrzej Kwapisz poprzez Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego poinformował wojewodę o zaistniałej sytuacji oraz zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo całkowitego rozmycia grobli i zalania okolicznych zabudowań. W wyniku powyższej interwencji 1 marca br. przedstawiciel wojewody w obecności pracowników częstochowskiego starostwa i Urzędu Gminy w Kłomnicach dokonał oględzin i stwierdził, że wyrwa ma już ok. 150 mkw.
23 maja br. Miejsko – Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Częstochowie otrzymało z gminy Kłomnice informację o zmianie koryta rzeki. Dwa dni później starosta skierował do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego informacje o zaistniałej sytuacji z prośbą o podjęcie działań zmierzających do usunięcia wyrwy i umocnienia w tym miejscu brzegu, co spowoduje powrót rzeki w stare koryto. Pisma w tej sprawie wysłał także do Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach oraz do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu.
Pod koniec maja z inicjatywy starosty Kwapisza w Kłomnicach odbyło się spotkanie urzędników gminy, wojewody, meliorantów i administratora rzeki. Wójt Zając ocenił, że koszt usunięcia wyrwy może wynieść nawet kilka milionów złotych. Nikt jednak nie umiał wskazać instytucji, która powinien tę kwotę wydać. Za bieg rzeki odpowiada Regionalny Zarządzie Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Obecny na spotkaniu dyrektor Jerzy Szewczyk stwierdził, że odpowiedzialność za zaistniałą sytuację jest podzielona. Problemem tkwi bowiem nie tylko uszkodzenie linii brzegowej, ale również betonowego wpustu do Młynówki, którym Regionalny Zarządzie Gospodarki Wodnej nie zarządza. Zdaniem Szewczyka, gdyby wpust był utrzymywany tak jak należy, powstrzymałby część wody tak, by nie dostawała się w całości do kanału. Wiadomo też, że podczas powodzi w 1997 r. wpust został celowo uszkodzony, by do kanału dostała się część wód z Warty.
Na sfinansowanie inwestycji zgodził się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Warunkiem było jednak wsparcie starostwa powiatowego, gdyż usterka znajduje się na terenie skarbu państwa, a tymi zarządza starostwo. Ostatecznie stwierdzono jednak, że skoro za naprawę usterki zapłacić ma skarb państwa, to kosztami obciążyć należy bezpośrednio państwowego administratora rzeki, czyli Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Prace już zostały zakończone.