15 października każdy Polak powinien wziąć udział w wyborach i tym samym wypełnić swój obywatelski obowiązek. Dla wielu mieszkańców regionu częstochowskiego wybór kandydata, przy którym postawią krzyżyk – nie jest łatwy. Większość list, zwłaszcza na pierwszych miejscach, składa się ze „starych”, nierzadko ogranych nazwisk. Na kogo więc oddać swój głos? To pytanie zadaje sobie co najmniej 30% społeczeństwa – tak wynika z danych sondażowych.
Czy prawdziwą jest reguła: jakie społeczeństwo, taka władza? Niektórzy znawcy tematyki politycznej twierdzą, że elity władzy nie są prostym odbiciem ogółu społeczeństwa, co więcej tego typu twierdzenie jest – ich zdaniem – łatwym usprawiedliwianiem rządzących, a w odniesieniu do Polaków wręcz obraźliwe. Dowód: ogromna większość społeczeństwa nie chce mieć nic wspólnego z elitą rządzącą. Polacy to przecież wielomilionowa zbiorowość, a nie worek z warzywami, z którego wybiera się wytypowane egzemplarze. Niestety bywa, że w górę idą – prawie dosłownie – „kapuściane głowy”.
Politolodzy dostrzegają też, iż teza o jednorodności społeczeństwa i władzy, jest dosyć wygodna dla klasy politycznej, bowiem mówi, że przywódcy wywodzą się z tego samego społeczeństwa, co przeciętny obywatel. Chcemy działacza partyjnego postrzegać jako jednego z nas, który tak samo odczuwa i rozumie. Co więcej idealizujemy graczy politycznych. Nasz wybraniec powinien być lepszy niż my: mądry, wykształcony, pracowity, przystojny, młody i uczciwy…, ale czy wszyscy tu i teraz tacy jesteśmy? Wyobrażenie jacy sami chcielibyśmy być, przerzucamy na polityków. Chcemy by byli tacy, którzy będą wyrozumiali dla bezdomnych, opiekuńczy dla dotkniętych chorobą alkoholową, współczujący dla niepełnosprawnych i hojni dla biednych, ale by oni sami – broń Boże – tego nie doświadczali. A przecież nasi liderzy powinni przerastać wiedzą i umiejętnościami „zwykłego” Polaka, bo o rozwoju całego kraju nie mogą decydować osoby o przeciętnych kwalifikacjach, intelekcie, zaangażowaniu…
„Każdy głos, który zostaje oddany przez obywatela jest bardzo istotny, gdyż czasami jeden głos decyduje o wyniku wyborów.” Prawdą jest, że w państwie demokratycznym nie ma przymusu zajmowania się polityką i rzeczywiście wiele osób korzysta z tzw. wolności od polityki. Najczęściej uważają, że śledzenie politycznych debat, analizowanie programów wyborczych i udział w głosowaniu jest czystą stratą czasu, który można przecież spędzić w bardziej przyjemny sposób. Wątpią też w to, że naprawdę mogą uczestniczyć w rządzeniu swoim krajem. Jednak nie ma w demokracji rzeczy ważniejszej od głosu obywatela, bo to on sprawuje władzę. Poza tym – jak powiedziała znana reżyserka Agnieszka Holland: „To, że nie interesujesz się polityką, nie oznacza, że polityka nie zainteresuje się tobą”.
Jeśli nie uczestniczymy w wyborach, zwiększamy szanse na to, że nasze zdanie przegra, że sprawy potoczą się inaczej, niżbyśmy tego chcieli. Czasem zresztą jeden głos ma w sensie dosłownym znaczenie rozstrzygające: w 1989 o wyborze generała Jaruzelskiego na prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe zdecydował jeden głos. W wyborach prezydenckich w 1995 roku Aleksander Kwaśniewski uzyskał zaledwie o trzy procent głosów więcej niż jego kontrkandydat Lech Wałęsa.
Nikt nie może dać nam gwarancji, że biorąc udział w wyborach zwyciężymy, ale nawet, jeśli przegramy, zwycięzcy będą musieli się z nami liczyć. Zwycięzcy nie muszą liczyć się natomiast z tymi, którzy nie głosują, bo nie stanowią oni realnej siły politycznej. Demokracja to władza ludu, ale nie tego, który zostaje w domu.
Powody pójścia na wybory
* Bo to wpływa na całe nasze życie. Wybrany w wyborach parlament ma bardzo duży wpływ na naszą rzeczywistość przez następne 4 lata – tworzy przepisy i proceduje ustawy, które regulują większość aspektów naszego życia codziennego, np. ile zapłacimy za prąd, czy wjedziemy samochodem do centrum miasta, albo z jakiego podręcznika będą uczyć się nasze dzieci.
* Jeśli nie pójdziemy i nie weźmiemy spraw w swoje ręce, to później nie mamy prawa narzekać na władzę, że nie zrobiła czegoś, czego chcieliśmy.
* Jeżeli już ktoś naprawdę nie znajdzie nikogo, na kogo warto głosować, może oddać głos nieważny, jako głos protestu. Mimo wszystko na wybory warto pójść. W ten sposób wchodzi nam to w nawyk i później, kiedy pojawi się ten lepszy kandydat za 4 czy 8 lat, to nadal będziemy zainteresowani tym, co się dzieje.
* Głosując i namawiając do tego swoje otoczenie, możemy wywalczyć wiele istotnych dla nas spraw, np. zmianę prawa aborcyjnego, niższe podatki, lepszą edukację i służbę zdrowia.
* Nie możemy uznać demokracji za rzecz oczywistą. Prawo do głosowania jest jedną z naszych najważniejszych wolności obywatelskich.
* Współczesny patriotyzm to udział w wyborach! Od 34 lat możemy cieszyć się życiem w wolnej Polsce i sami podejmować decyzje o jej losach. Korzystajmy z tej możliwości i pilnujmy, by Polska była dobrze rządzona. Jesteśmy za to współodpowiedzialni.
* Głosując masz satysfakcję z tego, że nie jesteś biernym obywatelem.
* Nie idąc na wybory rezygnujemy z prawa do oceny i kontroli.