Inicjatywa budowy liczników przy sygnalizacjach świetlnych na najważniejszych skrzyżowaniach miasta cieszy się coraz większą popularnością. Pomysł spotkał się z poparciem setek mieszkańców na portalach społecznościowych oraz stał się jednym z wiodących tematów samorządowej kampanii.
Kto z nas lubi stać w korku? Co dzień skarżymy się na długie, wymuszone postoje w drodze do pracy czy szkoły. Remonty lub też zła organizacja ruchu w mieście powodują, iż oczekiwanie w ciągu aut irytuje i skutecznie uprzykrza nam życie. Na to, jak usprawnić ruch w Częstochowie pomysłów jest wiele, jednak w ostatnim czasie największym zainteresowaniem cieszy się koncepcja montażu liczników przy sygnalizacjach świetlnych.
Rozwiązanie dobrze znane z Wrocławia, Opola, Krakowa czy nawet Piotrkowa Trybunalskiego jest genialne w swojej prostocie: urządzenie zamontowane przy „światłach” odmierza czas pozostały do zmiany nadawanego sygnału. Kierowcy dojeżdżający do krzyżówki wiedzą, ile „zielonego” zostało i mogą podjąć decyzję o zwolnieniu lub dodaniu gazu. W drugą stronę działa to identycznie – czekając na „zielone” wiemy, ile czasu pozostało, by ruszyć.
Liczniki wpływają na poprawę płynności ruchu oraz komfort i bezpieczeństwo jazdy. Co więcej, skoordynowany system sygnalizacji pozwoli stworzyć tzw. „zielone fale” i jeszcze informować kierowców, czy warto się spieszyć!
Coś, co jest standardem w wielu polskich miastach, jest tylko marzeniem w Częstochowie. Aż dziw, że nikt z naszych samorządowców na wpadł na zainstalowanie liczników świateł na głównych skrzyżowaniach!
Przybliżony koszt jednego licznika wynosi kilka tysięcy złotych. Ostatnio w Zabrzu testowo uruchomiono liczniki na jednym z głównych skrzyżowań. Inwestycja kosztowała 20 tysięcy złotych.
Skoro udało się w innych miastach, dlaczego ma nie udać się w Częstochowie? Postanowiłem założyć akcję na Facebooku by promować tą ideę. Profil „TAK dla liczników świateł w Częstochowie” zgromadził kilkaset polubień pierwszego dnia istnienia! Jak widać zainteresowanie jest spore, dlatego warto pochylić się nad tematem.
Zainteresuję tematem przyszłą władzę – być może jako radny, a na pewno jako społecznik – bez względu na to, kto ją będzie sprawował. Częstochowianie po prostu zasługują na innowacje i wygodniejsze życie.
1 Komentarz
Skąd się bierze koszt jednego licznika wyceniany na kilka tysięcy złotych. Przecież to zwykły timer odmierzający czas. Ludzie,to powinno kosztować kilkaset złotych. Może właśnie dlatego nie ma tych liczników w naszym mieście.
Skąd się bierze koszt jednego licznika wyceniany na kilka tysięcy złotych. Przecież to zwykły timer odmierzający czas. Ludzie,to powinno kosztować kilkaset złotych. Może właśnie dlatego nie ma tych liczników w naszym mieście.