– To absurd! Mam płacić za wywóz śmieci więcej tylko dlatego, że często się myję i sprzątam mieszkanie – bulwersuje się nasz czytelnik. Pomimo licznych głosów sprzeciwu wobec metody naliczania podatku śmieciowego od wody, radni zdają się być zdecydowani. Jednym z argumentów urzędników Matyjaszczyka jest to, że Częstochowa jest „miastem akademickim”, czyli ogromna rzesza ludzi nie jest zameldowana, a produkuje śmieci. W związku z tym urzędnicy doszli do wniosku, że wprowadzenie metody „od osoby” nie jest możliwe, gdyż podobno nie sposób policzyć wszystkich mieszkańców.
W tym tygodniu radni podjęli już wstępne decyzje dotyczące stawek za metr sześcienny wody. Możliwe, że opłaty za śmieci wzrosną o ponad 100 proc., a nawet więcej!
Radni rzucili propozycję opłat za wywóz odpadów – 4,93 za posegregowane i 6,11 za zmieszane od metra sześciennego zużytej wody.
Przykład. Dziś rodzina 4-osobowa, mieszkająca w bloku zużywa np. 12 metrów sześciennych wody miesięcznie. Obecnie ta rodzina wnosi opłaty za śmieci niezależnie od tego, ile zużywa wody. Za odpady płaci osobno, za wodę osobno – jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Ta sama rodzina ma narzuconą przez spółdzielnię mieszkaniową opłatę za wywóz śmieci w wysokości 6,80 zł od osoby, czyli miesięczny koszt dla całego gospodarstwa domowego za śmieci wynosi 27,20 zł (6,80 x 4 osoby).
Po wejściu w życie nowego systemu gospodarki odpadami, odpłaty za wywóz śmieci dla tej rodziny znacznie wzrosną. Zużycie wody będzie miało wpływ na opłatę śmieciową. Zakładając optymistycznie, że wszyscy mieszkańcy bloku wyrzucają posegregowane śmieci, nasza rodzina wnosiła będzie opłatę w wysokości 4,93 zł od metra sześciennego zużytej wody. Założyliśmy, że rodzina zużywa 12 metrów sześciennych, więc miesięczny koszt za wywóz odpadów dla całego gospodarstwa domowego wyniesie 59,16 zł (12 m³ wody x 4,93 zł). W przypadku blokowisk wystarczy jednak, że jeden z mieszkańców segregować nie będzie i wówczas wszyscy lokatorzy wyrzucający śmieci do kontenera płacić będą według wyższej stawki, czyli 6,11 zł. Przy tym systemie obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa. Przeliczając koszty wywozu odpadów dla tej rodziny, opłaty za nieposegregowane śmieci wynosić będą w skali miesiąca 73,32 zł (12 m³ wody x 6,11 zł). Różnica jest znaczna: dziś rodzina płaci za wywóz śmieci 27,20 zł, po wprowadzeniu systemu płaciła będzie 59,16 zł lub 73,32 zł, czyli o 31,96 lub o 46,12 więcej niż dziś.
Podsumowanie naszego przykładu
Dziś 4-osobowa rodzina płaci za wywóz śmieci:
6,80 zł od osoby x 4 osoby = 27,20 zł na miesiąc
Po wejściu systemu, 4-osobowa rodzina zużywająca 12 metrów sześciennych wody płaciła będzie:
12 m³ wody x 4,93 zł (posegregowane) = 59,16 zł miesięcznie o 31,96 zł więcej niż dziś
12 m³ wody x 6,11 zł (zmieszane) = 73,32 zł na miesiąc o 46,12 zł więcej niż dziś
Radni podczas spotkania ustalili także, iż regulamin zostanie zmieniony w odniesieniu do właścicieli firm. Będą się oni rozliczać na podstawie faktycznej produkcji śmieci, a nie według limitów.
6 komentarzy
Gdy czytam “… jednym z argumentów urzędników Matyjaszczyka jest to, że Częstochowa jest „miastem akademickim”, czyli ogromna rzesza ludzi nie jest zameldowana, a produkuje śmieci. W związku z tym urzędnicy doszli do wniosku, że wprowadzenie metody „od osoby” nie jest możliwe, gdyż podobno nie sposób policzyć wszystkich mieszkańców” – to pytam jak długo częstochowska biurokracja z Matyjaszczykiem na czele będzie bezkarnie wciskała mi swoją głupotę.
Co to za argument z tym “miastem akademickim”, a co mają powiedzieć inne miasta Szczecin, Białystok, Gdańsk, Kraków…, które jednak poważnie analizują wszystkie z możliwych wariantów “opłaty śmieciowej”, podając mieszkańcom stosowne kalkulacje i szacunki oraz wskazując na wady i zalety proponowanych wariantów.
U nas urzędole idą po najmniejszej linii oporu – chcieliby się “podwiesić” pod Wodociągi… i na podstawie zużycia wody przez gospodarstwo domowe naliczać mu opłaty za odpady. Powstają liczne wątpliwości: czy wszystkie gospodarstwa domowe w Częstochowie są indywidualnie “opomiarowane”, zwłaszcza w blokach? Dlaczego zużywając więcej wody np. na utrzymanie higieny osobistej, kąpiele (zdrowie), czy podlewanie kwiatów na balkonie czy w ogródku (radując oko własne i sąsiadów) i płacąc za tę wodę należne rachunki, mam jeszcze płacić extra za odpady?
A przecież rada miasta, zgodnie z art. 6n ust. 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, może określić wykaz dokumentów potwierdzających dane zawarte w deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi – może nim być np. średni wskaźnik zużycia wody.
Generalnie podzielam taką oto opinię: “Zawarte w ustawie metody naliczania opłat za wywóz odpadów komunalnych winny być zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego z tego względu, że będą przedmiotem manipulacji gmin w ustalaniu ich wysokości. Zgodnie z ustawą firmy wywożące odpady rozliczają się ze składowiskiem w ilości kilogramów do utylizacji. Jest to jedyna metoda, która może stanowić podstawę jakichkolwiek rozliczeń. W Niemczech pojemniki na odpady są zaopatrzone w chipy, a samochód odbierający odpady w czytnik i wagę. Wszystko leci natychmiast do komputera, który wystawia faktury. Proste i nieskomplikowane. Dlaczego my w Polsce musimy mieć tak przestarzałe rozwiązania? Jest czas, aby firmy dostosowały swoje samochody do tego rozwiązania. Ale po co? Przecież gminy i firmy muszą zarobić krocie, bo interes jest intratny”.
Dla wprowadzenia racjonalnych rozwiązań, nie tylko w gospodarce odpadami, trzeba kultury życia społecznego, zaufania do obywateli, a nade wszystko roztropnego i przejrzystego samorządu miasta. Tego nie ma – dlatego będzie jak zawsze, „strzyżenie baranów” i „dojenie” podatnika.
Gdy czytam “… jednym z argumentów urzędników Matyjaszczyka jest to, że Częstochowa jest „miastem akademickim”, czyli ogromna rzesza ludzi nie jest zameldowana, a produkuje śmieci. W związku z tym urzędnicy doszli do wniosku, że wprowadzenie metody „od osoby” nie jest możliwe, gdyż podobno nie sposób policzyć wszystkich mieszkańców” – to pytam jak długo częstochowska biurokracja z Matyjaszczykiem na czele będzie bezkarnie wciskała mi swoją głupotę.
Co to za argument z tym “miastem akademickim”, a co mają powiedzieć inne miasta Szczecin, Białystok, Gdańsk, Kraków…, które jednak poważnie analizują wszystkie z możliwych wariantów “opłaty śmieciowej”, podając mieszkańcom stosowne kalkulacje i szacunki oraz wskazując na wady i zalety proponowanych wariantów.
U nas urzędole idą po najmniejszej linii oporu – chcieliby się “podwiesić” pod Wodociągi… i na podstawie zużycia wody przez gospodarstwo domowe naliczać mu opłaty za odpady. Powstają liczne wątpliwości: czy wszystkie gospodarstwa domowe w Częstochowie są indywidualnie “opomiarowane”, zwłaszcza w blokach? Dlaczego zużywając więcej wody np. na utrzymanie higieny osobistej, kąpiele (zdrowie), czy podlewanie kwiatów na balkonie czy w ogródku (radując oko własne i sąsiadów) i płacąc za tę wodę należne rachunki, mam jeszcze płacić extra za odpady?
A przecież rada miasta, zgodnie z art. 6n ust. 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, może określić wykaz dokumentów potwierdzających dane zawarte w deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi – może nim być np. średni wskaźnik zużycia wody.
Generalnie podzielam taką oto opinię: “Zawarte w ustawie metody naliczania opłat za wywóz odpadów komunalnych winny być zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego z tego względu, że będą przedmiotem manipulacji gmin w ustalaniu ich wysokości. Zgodnie z ustawą firmy wywożące odpady rozliczają się ze składowiskiem w ilości kilogramów do utylizacji. Jest to jedyna metoda, która może stanowić podstawę jakichkolwiek rozliczeń. W Niemczech pojemniki na odpady są zaopatrzone w chipy, a samochód odbierający odpady w czytnik i wagę. Wszystko leci natychmiast do komputera, który wystawia faktury. Proste i nieskomplikowane. Dlaczego my w Polsce musimy mieć tak przestarzałe rozwiązania? Jest czas, aby firmy dostosowały swoje samochody do tego rozwiązania. Ale po co? Przecież gminy i firmy muszą zarobić krocie, bo interes jest intratny”.
Dla wprowadzenia racjonalnych rozwiązań, nie tylko w gospodarce odpadami, trzeba kultury życia społecznego, zaufania do obywateli, a nade wszystko roztropnego i przejrzystego samorządu miasta. Tego nie ma – dlatego będzie jak zawsze, „strzyżenie baranów” i „dojenie” podatnika.
Argument o problemie wyliczenia opłaty śmieciowej w zależności od zużycia wody w przypadku braku liczników zużycia bardzo trafny.. ale również metoda oparta na ważeniu śmieci przez śmieciarki nie jest bez wad.. w przypadku domków jednorodzinnych to sie sprawdzi.. każdy będzie płacił na siebie.. ale w przypadku blokowiska?? Pozwoli tylko na pewne uśrednienie.. znowu się trafią maruderzy 😉 ale zgodza sie, ze na pewno jest to krok do bardziej dokladnych obliczen..
Problem IMHO tkwi gdzie indziej.. w naszym kraju większość odpadów komunalnych trafia na składowiska odpadów.. odzysk!? recykling!? Zapomnij 😉
Problem polega na niewłaściwym systemie gospodarki odpadami. UE zaczeła nam grozić i kazała ucywilizować tę sprawę.. no to zaczynamy to robić.. 🙂 A że od końca!? 😉 W końcu Polak potrafi 😉
Argument o problemie wyliczenia opłaty śmieciowej w zależności od zużycia wody w przypadku braku liczników zużycia bardzo trafny.. ale również metoda oparta na ważeniu śmieci przez śmieciarki nie jest bez wad.. w przypadku domków jednorodzinnych to sie sprawdzi.. każdy będzie płacił na siebie.. ale w przypadku blokowiska?? Pozwoli tylko na pewne uśrednienie.. znowu się trafią maruderzy 😉 ale zgodza sie, ze na pewno jest to krok do bardziej dokladnych obliczen..
Problem IMHO tkwi gdzie indziej.. w naszym kraju większość odpadów komunalnych trafia na składowiska odpadów.. odzysk!? recykling!? Zapomnij 😉
Problem polega na niewłaściwym systemie gospodarki odpadami. UE zaczeła nam grozić i kazała ucywilizować tę sprawę.. no to zaczynamy to robić.. 🙂 A że od końca!? 😉 W końcu Polak potrafi 😉
NIECH MI KTOŚ ODPOWIE NA PYTANIE: CO MA METR SZEŚCIENNY ZUŻYTEJ WODY DO SEGREGACJI ŚMIECI. ALBO TO JA JESTEM TAK GŁUPI ŻE NIE ROZUMIEM ALBO PREZYDENCI I RADNI SĄ JESZCZE GŁUPSI !!!!!!
NIECH MI KTOŚ ODPOWIE NA PYTANIE: CO MA METR SZEŚCIENNY ZUŻYTEJ WODY DO SEGREGACJI ŚMIECI. ALBO TO JA JESTEM TAK GŁUPI ŻE NIE ROZUMIEM ALBO PREZYDENCI I RADNI SĄ JESZCZE GŁUPSI !!!!!!