W Szkole Podstawowej im. K. Makuszyńskiego w Skrzydlowie (gm. Kłomnice) świętowano otwarcie Zielonej Oazy – „Zielonej pracowni 2021”, która powstała dzięki finansowej dotacji Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach oraz wsparciu Rady Rodziców.
„Zielona Pracownia 2021” to Konkurs organizowany corocznie przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, skierowany do szkół podstawowych (klasy 4-8) i średnich z terenu województwa śląskiego. Przedmiotem Konkursu jest utworzenie projektu szkolnej pracowni na potrzeby nauk przyrodniczych, biologicznych, ekologicznych, geograficznych, geologicznych czy chemiczno-fizycznych.
Jednymi z beneficjentów tegorocznej edycji Konkursu, są uczniowie podstawówki ze Skrzydlowa. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu dyrekcji szkoły, grona pedagogicznego oraz rodziców, w szkole powstała pracownia pn. Zielona Oaza. Nazwa nie jest przypadkowa, bowiem już przekraczając próg sali można dosłownie poczuć zapach lasu. Na głównej ścianie umieszczono fototapetę z gęstym drzewostanem brzozowym, którego widok od razu uspokaja. Las widnieje także na okiennych roletach. Zielone są pozostałe ściany pracowni, jak również krzesełka. Uczniowie mogą się dokładnie zapoznać z budową Układu Słonecznego, bowiem ten widnieje na tylnej ścianie pracowni. Na uwagę zasługuje sufit, do złudzenia imitujący prawdziwe niebo z chmurami. Wizualna strona pracowni to jednak nie wszystko. Salę wyposażono w ogromną ilość pomocy naukowych. O szczegółach realizacji projektu, rozmawialiśmy z dyrektor SP w Skrzydlowie, Olgą Gonerą.
– Skąd pomysł na przystąpienie szkoły do Konkursu „Zielona Pracownia 2021”?
– Moim marzeniem od zawsze była szkoła, w której uczeń nie tylko musi, ale przede wszystkim chce przebywać. Małe szkoły, takie jak placówka w Skrzydlowie, tworzą często rodzinną atmosferę – znamy wszystkie dzieci, ich rodziców, nierzadko babcie czy dziadków. Nie wystarczy jednak sama atmosfera, by stworzyć przytulne, ale i ciekawe miejsce. Milej przecież przebywać w pięknych kolorowych salach, nawet, jeśli te sale nie są zbyt duże.
– Jak po powrocie do szkolnych ławek dzieci zareagowały na tak zmienioną salę?
– Niewiarygodnie pozytywnie. Teraz, gdy emocje już opadły, mogę z całą stanowczością stwierdzić – warto było. Warto było poświęcić wakacje na doglądanie kolejnych etapów prac, spędzać długie godziny na przeglądaniu folderów z pomocami dydaktycznymi, przebierać w próbnikach farb… Widząc reakcję dzieci, wchodzących do Zielonej Oazy po raz pierwszy – a najczęściej było to głośne: ooo! – patrząc na ich otwarte szeroko oczy, wiem, że dla takich chwil warto być nauczycielem i dyrektorem.
Największą chyba sympatią uczniów cieszy się formikarium dla mrówek. Dzieci z wielkim zainteresowaniem codziennie obserwują jak przebiega życie w mrówkowej hodowli, ile nowych mrówek się narodziło, czym się żywią i jakie mają zwyczaje.
– „Zielonej Oaza” to tylko lekcje przyrody?
– Pracownia jest otwarta dla wszystkich – od maluchów po najstarszych uczniów. Myliłby się ktoś, kto by myślał, że uczymy się tu tylko biologii, czy przyrody. Sama mam w tej klasie zajęcia i jako polonistka muszę przyznać, że choć uczniowie czasem bujają w obłokach – tych na suficie, oczywiście – to nauka w tej klasie jest prawdziwą przyjemnością. Wiadomo, że z racji wyposażenia sali (mikroskopy, pomoce laboratoryjne, mapy, etc.) najczęściej odbywają się w Zielonej Oazie zajęcia związane z przyrodą. Jednak przed nikim drzwi tej sali nie są zamknięte.
– Czy prócz WFOŚiGW w Katowicach, jakieś inne podmioty wsparły Państwa projekt?
– Remonty, jak wiadomo, sporo kosztują, dlatego też staraliśmy się pozyskiwać dodatkowe fundusze z różnych źródeł. Pracownia powstała nie tylko dzięki finansowemu wsparciu WFOŚiGW w Katowicach. Pomysłem na stworzenie Zielonej Oazy udało mi się także zarazić nauczycieli, pracowników i rodziców uczniów. I to właśnie Rada Rodziców zdecydowała się przekazać na rzecz szkoły środki finansowe, które zapewniły wymagany 20 proc. wkład własny w projekt. Z takim wsparciem nie mogło się nie udać. Swoją pomoc zaoferował nam też pan, który nieodpłatnie wykonał wizualizację przyszłej pracowni, uwzględniając w niej nasze pomysły i sugestie, doradzając z czego warto zrezygnować, a co dołożyć. Kiedy otrzymaliśmy informację z WFOŚiGW w Katowicach o zakwalifikowaniu naszego projektu do realizacji, byliśmy bardzo szczęśliwi, choć wiedzieliśmy, że przed nami jeszcze ogrom pracy. Na szczęście okres wakacyjny sprzyja remontom i teraz możemy z dumą stwierdzić – MAMY TO!