Firma Orange od dawna już sponsoruje sport, jednak w tym roku postanowiła wyjść z ofertą dla młodzieży. Celem akcji jest sprawienie, by młodzi sportowcy mieli szansę rozwijać się już od najmłodszych lat. Badania prowadzone przez Orange wykazały, że 45 proc. Polaków uprawia sport sporadycznie – najczęściej badani deklarowali jazdę na rowerze i chodzenia na basen, a 85 proc. ma w domu jakiś sprzęt sportowy. Niestety tylko 20 proc. Polaków uprawia sport regularnie, czyli przynajmniej raz w tygodniu. Problemem jest brak zorganizowanej strategii rozwoju aktywności całego społeczeństwa. Kluby Orange mają to zmienić i wykształcić w nas nawyk regularnego ćwiczenia od najmłodszych lat. Zorganizowane działania dają efekt, co widać na przykładzie skoków narciarskich. Silną reprezentację kraju udało się zbudować właśnie dzięki takiej strategii.
– Ważne jest, by wyławiać talenty już wśród najmłodszych – mówi Patryk Kozłowski z Częstochowy, student IV roku wychowania fizycznego i pasjonat nauczania gry w piłkę nożną, przygotowujący się do wykonywania zawodu trenera. Nasz rozmówca ostatnie lata spędził w USA i tam przyglądał się systemowym metodom rozruszania społeczeństwa. – Młodzi sportowcy w Stanach i zachodniej Europie zaczynają intensywne treningi nawet o kilka lat wcześniej niż u nas, a w tym wieku daje to najlepszy efekt. Miedzy innymi dlatego w wielu dyscyplinach trudno jest nam nadążyć za światowymi potęgami – tłumaczy Kozłowski.
Firma Orange wybrała piłkę nożną, ręczną, siatkową i koszykową oraz lekką atletykę. Padło na te dyscypliny ponieważ są one najpopularniejsze i potencjalnie mogą przyciągnąć największą ilość dzieciaków. Istotne jest bowiem by przygodę ze sportem zaczynać jak najwcześniej.
Na boisko zamiast do przychodni
– Rodzice powinni zwrócić uwagę przede wszystkim na aspekt zdrowotny uprawiania sportu – twierdzi Patryk Kozłowski. – Nagminne zwalnianie dzieci z lekcji W-F, terminowe zaświadczenia lekarskie o niezdolności do uczestniczenia w lekcjach i traktowanie wychowania fizycznego jako mniej ważnego przedmiotu powodują, że dzieciaki mają słabą odporność, szybko się męczą, ich kondycja jest w kiepskim stanie. Potem, już jako osoby dorosłe, są bardziej narażone na choroby cywilizacyjne, jak miażdżyca, cukrzyca, czy nadciśnienie. Z moimi podopiecznymi trenujemy bez względu na pogodę i dzięki temu są zahartowani – Kozłowski tłumaczy, że postawa rodziców zbytnio chuchających na dzieci i ostrzegających co chwilę „nie biegaj, bo się spocisz” przynosi ich pociechom więcej szkody, niż pożytku. – Powoli dociera do nas moda na zdrowy styl życia, na fitness, jogging, czy nordic walking, ale to wciąż za mało. Nie nadążamy za zachodem i musimy jeszcze sporo nadgonić – zauważa pan Patryk i dodaje, że dobre nawyki nabyte w młodości procentują przez całe życie, a im człowiek starszy, tym trudniej mu się zmobilizować do regularnego wysiłku. Wuefista przypomina również o tym, że regularne trenowanie sportu od najmłodszych lat usprawnia cały organizm przez poprawienie zdolności psychomotorycznych, orientacji i wyobraźni przestrzennej, refleksu, koncentracji. Takie stymulowanie układu nerwowego młodego człowieka owocuje lepszymi ocenami w szkole, bo te umiejętności przydają się także na innych przedmiotach, poza wychowaniem fizycznym. Przekłada się to zarówno na umiejętność pisania zgrabnych liter, jak i obliczania objętości brył. Zdaniem naszego rozmówcy trenowanie sportu pomaga w uczeniu się wszystkich innych dziedzin.
Specjaliści Orange dodają, że trenowany od dziecka sport, to również duże oszczędności w skali kraju, bo koszty leczenia chorób cywilizacyjnych są wielokrotnie większe od kosztów organizowania treningów dzieciom.
Twardzi jak sportowcy
Orange uważa tworzenie klubów sportowych za konieczne także i z innych powodów. Firma argumentuje, że dzięki sportowi młodzież wyrabia w sobie wytrwałość i konsekwencję, a to przydaje się przecież we wszystkich, także pozasportowych dziedzinach życia.
– W Stanach Zjednoczonych właśnie dlatego tak duży nacisk kładzie się na uprawianie jakiegokolwiek sportu przez dzieci i młodzież – tłumaczy Kozłowski. – Psychologowie są zgodni co do tego, że najlepiej przez sport uczyć się przegrywania. Porażki motywują sportowców, zachęcają do jeszcze większego wysiłku i pokazują, że cierpliwość w połączeniu z ciężka pracą zawsze skutkuje poprawianiem rezultatów. Można to dostrzec nawet w podstawówce, gdzie dzieciaki uprawiające sport nie załamują się po niepowodzeniach, a ze zdwojonym wysiłkiem biorą się do poprawiania ocen. Poza tym dodatkowe obowiązki znakomicie uczą samodyscypliny i organizacji pracy, bo przecież szkoła nie może pozwolić, by młody zawodnik zaniedbywał inne przedmioty, Na zachodzie trenerzy stawiają nawet dzieciakom taki warunek, że mogą być w drużynie tylko wtedy, gdy nie będzie to powodowało opuszczania się w nauce – pan Patryk zauważa, że niestety w Polskich szkołach uprawianie sportu bywa czasami traktowane przez uczniów jako wymówka, czy usprawiedliwienie. Jego zdaniem jest to niedopuszczalne, skoro szkoła ma nie tylko uczyć, ale i wychowywać.
Pomysłodawcy akcji zauważają również, że młodzi sportowcy są przyzwyczajeni do oceniania wyników ich pracy i uzyskanie oceny negatywnej nie stresuje ich nadmiernie. Szkolne oceny traktują po prostu jak pomiar efektywności swoich wysiłków – tak jak w sporcie.
Siła w drużynie
Sport wyrabia nie tylko charakter ale i zdolności społeczne. Przysposobienie młodego człowieka do życia pomiędzy innymi ludźmi wymaga nabycia umiejętności pracy zespołowej.
– Trzeba umieć odnaleźć swoje miejsce w grupie, przyzwyczaić się do hierarchii, nauczyć się posłuszeństwa, odpowiedzialności, dzielenia zadań i wzajemnej pomocy – wylicza jednym tchem Kozłowski. – W lekkiej atletyce może jest to mniej widoczne, chociaż tam też są konkurencje sztafetowe wymagające ścisłej współpracy między zawodnikami. W grach zespołowych jest to natomiast oczywiste i zwłaszcza rodzice jedynaków zauważają, jak ich dzieci stają się bardziej koleżeńskie i zaczynają więcej myśleć o innych. Na umiejętności społeczne na zachodzie stawia się ogromny nacisk, a sportowcom zawsze łatwiej jest się odnaleźć w nowym miejscu, czy w nowej grupie. Do nas też taki sposób myślenia o wychowaniu już dociera – cieszy się trener młodych piłkarzy.
Orange powołuje się także na opinie emerytowanych sportowców, czyli ludzi w wieku około trzydziestu lat, którzy zakończywszy kariery starają się znaleźć pracę poza sportem. Otóż sportowcy są lubiani i doceniani przez pracodawców dlatego, że są przyzwyczajeni do robienia wszystkiego na najwyższym poziomie, są maksymalistami nastawionymi na skuteczność i zawsze doprowadzają sprawy do końca.