Zawirowania związane z procesem licencyjnym, następnie jeszcze większe zamieszanie z ustaleniem kształtu tegorocznych rozgrywek – ostatnie tygodnie dla kibiców żużla były niczym rollercoaster. Włókniarz Częstochowa ma jednak co świętować. Po pierwsze zgodnie z najnowszymi ustaleniami „Lwy” wystąpią w Nice Polskiej Lidze Żużlowej, czyli na zapleczu Ekstraligi, a po drugie klub otrzyma z budżetu miasta bardzo wysokie – milionowe dofinansowanie na promocję Częstochowy poprzez sport.
29 grudnia – I i II liga połączone
– Cieszymy się bardzo z uzyskania licencji. Uprawnia nas ona do startów w drugiej lidze, ale jesteśmy także gotowi na pierwszą ligę – przekonywał na początku grudnia prezes Włókniarza, Michał Świącik.
Szansa na występy „Lwów” na zapleczu Ekstraligi pojawiła się po zamknięciu procesu licencyjnego. Licencji na starty na żadnym szczeblu nie otrzymały kluby z Gniezna, Lublina, Ostrowa i Poznania i tym samym na liście drużyn I i II ligi, które otrzymały prawo startu w sezonie 2016, widniało tylko jedenaście zespołów. To z kolei oznaczało, że w I lidze miałoby występować sześć ekip, a w II – pięć. Takie rozwiązanie nie satysfakcjonowało jednak absolutnie nikogo.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydawało się połączenie obu lig i na taki krok zdecydowała się Główna Komisja Sportu Żużlowego. 29 grudnia w Poznaniu przy „zielonym stoliku” spotkali się przedstawiciele klubów I i II-ligowych i podzielili 11 drużyn na dwie grupy. Ustalono, że w nich rywalizacja ma toczyć się systemem każdy z każdym, a najlepsze cztery zespoły z każdej grupy awansują do play-offów. Grupowymi rywalami Włókniarza miały być: Lokomotiv Daugavpils, Wybrzeże Gdańsk, Wanda Kraków i KSM Krosno.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych ustaleń. Siła argumentów, jakie kluby prawie jednogłośnie przedstawiły podczas spotkania w Poznaniu, wskazała na to, że połączenie tych dwóch klas rozgrywkowych jest najlepszym rozwiązaniem – mówił nie kryjąc radości sternik Włókniarza.
30 grudnia – wielka kasa przyznana
Chyba jeszcze więcej powodów do uśmiechów prezesowi Świącikowi przyniósł dzień następny. Podczas ostatniej w roku sesji rady miasta, na której ustalano budżet na 2016 rok, Włókniarzowi przyznano milion złotych na promocję miasta poprzez sport (tyle samo otrzymał Raków Częstochowa).
Tak wielkiej kasy dla biało-zielonych prawdopodobnie nie byłoby, gdyby nie starania i zabiegi Łukasza Banasia – byłego wiceprezesa Włókniarza i prezesa stowarzyszenia CKM Włókniarz Częstochowa, a obecnie częstochowskiego radnego.
4 stycznia – łączenia lig nie będzie
Kilka dni po przyznaniu Włókniarzowi milionowej dotacji okazało się, że wcale nie jest przesądzone, że w sezonie 2016 częstochowskie „Lwy” będą jeździć w I, a nie w II lidze. Pięścią w stół uderzyły bowiem Telewizja Polska, która na swoich sportowych antenach pokazuje zmagania żużlowej I ligi, a także firma Nice – główny sponsor rozgrywek, która zagroziła wycofaniem się ze sponsorowania ligi. TVP i Nice nie spodobała się formuła rozgrywek z podziałem na grupy.
Nowemu systemowi I ligi od początku przeciwny był też Janusz Steliga z Krosna.
– Gdybym już dziś miał podjąć decyzję, nie konsultując się z zarządem, ogłosiłbym, że wycofujemy się z ligi – grzmiał prezes KSM Krosno, dodając że drużyny podzielono bez wyobraźni. I tutaj trudno nie przyznać sternikowi klubu z Krosna racji. Grupa druga, w której miał jeździć Włókniarz, już na pierwszy rzut oka wydawała się dużo silniejsza od pierwszej.
Oburzenia nie krył także Władysław Gollob z Polonii Bydgoszcz, który dodatkowo w ostrych słowach zaatakował klub z Częstochowy, twierdząc że Włókniarz nie zasługuje na to, by jeździć w I lidze.
Głowę popiołem posypała GKSŻ i 4 stycznia wydała lakoniczny komunikat: „W związku z różnymi opiniami i głosami prezesów klubów I i II ligi oraz przedstawicieli sponsora i telewizji, Główna Komisja Sportu Żużlowego myśli o zachowaniu dawnego statusu, czyli Nice PLŻ i PLŻ2”.
7 stycznia – kolejny zwrot
Po oświadczeniu Głównej Komisji Sportu Żużlowego szanse częstochowskich „Lwów” na jazdę w I lidze drastycznie zmalały. A to właśnie zapewnienie występów na zapleczu Ekstraligi było jedną z kart przetargowych Włókniarza w staraniach o milionową dotację z budżetu miasta.
Zimną krew zachował jednak prezes Świącik, który zareagował natychmiastowo i uratował I ligę dla „Lwów”!
Świącik stanowczo stwierdził, że jego klub dostał gwarancje występów w Nice PLŻ i nie wyobraża sobie jazdy w II lidze. Prezes biało-zielonych przedstawił także własną koncepcję rozgrywek. Zakłada ona udział w I lidze wszystkich 11 zespołów, które mają jeździć systemem każdy z każdym, z tym zastrzeżeniem, że kluby z Opola i Rawicza rozegrają tylko mecze u siebie, co nie zrujnuje ich budżetów. Po rundzie zasadniczej zamiast fazy play-off, dwie najlepsze ekipy zmierzą się w finałowym dwumeczu.
Ta nietypowa formuła I-ligowych zmagań zaproponowana przez częstochowski klub została zaakceptowana zarówno przez TVP, sponsora – Nice, jak i prezesów klubów. 7 stycznia oficjalnie przyjęła go także Główna Komisja Sportu Żużlowego.
Mając gwarancję występów w I lidze oraz wysokie dofinansowanie z magistratu, Włókniarz rozpoczął budowę silnej drużyny. Na „stare śmieci” wrócili wychowankowie – Artur Czaja i Hubert Łęgowik. Czołowymi zawodnikami biało-zielonych mają być doświadczeni Daniel Jeleniewski, który w poprzednim sezonie występował w ekstraligowym klubie z Grudziądza i jeżdżący ostatnio w Wandzie Kraków Rafał Trojanowski, który jest nowym kapitanem „Lwów”. W barwach Włókniarza będzie także występowało trzech zagranicznych żużlowców: Nicolai Klindt, Jacob Thorssell i Thomas Jonasson, którego sprowadzenie jest hitem transferowym całej ligi. Słynący z widowiskowej i odważnej jazdy 27-letni Szwed w ubiegłym roku występował w Grand Prix, ponadto wraz z leszczyńską Unią sięgnął po tytuł Drużynowych Mistrzów Polski. Działacze Włókniarza zapowiedzieli, że kadra na sezon 2016 została zamknięta.
Częstochowski team poprowadzą – oby do awansu – trener Józef Kafel i menedżer Michał Finfa.