W Speedway Ekstralidze znamy już wszystkie końcowe wyniki. Jednak dla działaczy właśnie teraz rozpoczyna się okres największej aktywności.
Czas transferów to co roku ciekawy okres dla wszystkich kibiców żużla, choć brak zawodów. Przynajmniej w klasycznym znaczeniu tego słowa. Zawodnicy nie walczą na torze tylko przy stolikach podczas negocjowania warunków przyszłorocznych kontraktów. Prezesi w tym okresie rywalizują najwięcej. Między sobą o konkretnych zawodników, z żużlowcami oraz miastem i sponsorami o jak największe wsparcie. To wszystko dla znudzonych kibiców jest jedynym zastrzykiem emocji. W internecie powstają wirtualne dream teamy, roi się od plotek kto gdzie i za ile. Większość tych doniesień okazuje się nieprawdziwa, ale kilka informacji jest już potwierdzonych.
Spokojnie, szybko i po cichu
Najsprawniej z transferami poradziła sobie Unia Leszno, która ma już właściwie gotowy skład na przyszły sezon. Do Jarosława Hampela, Troya Batchelora, Juricy Pavlica oraz Damiana Balińskiego dołączyli bracia Piotr i Przemysław Pawliccy. Oznacza, to że Unia Leszno będzie klubem o najwyższej liczbie wychowanków w składzie. Jedynym problemem leszczynian będzie teraz górna granica KSM, którą w najsilniejszym zestawieniu przekraczają.
Dużo zamieszania powstało wokół Unibaxu Toruń. Najwięcej mówi się o odejściu Darcyego Warda. Młody Australijczyk otrzymał dziką kartę na starty w GP, a zgodnie z nowym regulaminem tylko jeden zawodnik w zespole może być stałym uczestnikiem cyklu. W Toruniu zawodnikiem z GP jest Chris Holder i to z pewnością się nie zmieni. Coraz głośniej słychać o ewentualnej rezygnacji ze startów w cyklu Warda. Taka decyzja byłaby o dziwo najbardziej na rękę kibicom z Częstochowy, ale o tym później. Dość głośno było również o Ryanie Sullivanie i jego domniemanych przenosinach do Rzeszowa. Powodem miały być zbyt wysokie wymagania finansowe, które zaspokoić chciała PGE Marma. Ostatecznie wszyscy trzej zawodnicy podpisali kontrakty w Toruniu i jedynie przyszłość Warda w związku z GP nie jest jasna. Jako plan awaryjny działacze Unibaxu prowadzą rozmowy z Michaelem Jepsenem Jensenem. Umowę przedłużył również Adrian Miedziński, a blisko pełnego porozumienia jest Karol Ząbik.
Kolejnym finansowym potentatem z niemal w pełni wyklarowanym składem jest Stal Gorzów. Kontrakty na najbliższy sezon mają popisany Tomasz Gollob, Artur Mroczka, Matej Zagar, a od kilku dni również Niels Kristian Iversen. Pozostaje miejsce dla zawodnika o KSM ponad 8,5. W pewnym momencie głośno było o Grigoriju Łagucie, aktualnie najbliżej do Gorzowa ma Krzysztof Kasprzak.
Falubaz jest zdecydowanie najbardziej poszkodowanym klubem jeśli chodzi o zmiany regulaminowe. Z klubem już pożegnał się Greg Hancock, a Piotr Protasiewicz zapowiedział rezygnację z cyklu GP. Na aktualną chwilę skład poza wspomnianym PePe tworzą Andreas Jonsson, Patryk Dudek, Jonas Davidsson. Co prawda kontrakty popisane mają tylko dwaj pierwsi, ale pozostali deklarują chęć pozostania w drużynie. Zielonogórzanom brakuje mocnego obcokrajowca. Tu najczęściej słychać o Grigoriju Łagucie. Starszy z braci miał otrzymać kontrakt opiewający na kwotę zwalającą z nóg, jednak na dzień dzisiejszy jak podkreśla zawodnik nic nie zostało podpisane.
Polonia Bydgoszcz straci najprawdopodobniej swojego kapitana Grzegorza Walaska. Pewniakami są Emil Sajfutdinow, Robert Kościecha oraz Tomasz Gapiński. Wśród kandydatów na pozostałe miejsca wymienia się Artioma Łagutę, Krzysztofa Buczkowskiego i o czym ostatnio głośno Grzegorza Zengotę.
Zarówno PGE Marma Rzeszów jak i Lotos Wybrzeże Gdańsk oraz Tauron Azoty Tarnów są parowane niemal ze wszystkimi zawodnikami. W przypadku każdego z zespołów ciężko wiarygodne doniesienia oddzielić od tych bez żadnych szans na sukces. Bardzo cicho natomiast o drużynie z Wrocławia.
W jaskini Lwa absolutna cisza
Dość standardowo już zarząd CKM nie ujawnia żadnych szczegółów. Nieoficjalnie mówi się o odejściu Artioma Łaguty do Bydgoszczy. Dodatkowo cały zarząd dwoi się i troi aby zachować tegorocznego lidera Grigorija Łagutę. Kolejnym problemem będzie zatrzymanie Daniela Nermarka, który podobno również nie może narzekać na brak propozycji, a był niezwykle ważnym punktem Włókniarza w tym roku. W kwestii ewentualnych wzmocnień pojawiła się jedynie informacja o przenosinach z Dougavpils Maksima Bogdanowa, ale zawodnik szybko zdementował te pogłoski.
Jak widać czeka nas ciekawa zima. Pozostaje mieć nadzieję, że prezesowi Maślance uda się skompletować skład, dzięki któremu będziemy mogli w sezonie 2012 przeżywać równe wielkie emocje co w tym mijającym.