Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Rehabilitacja to nie reanimacja

Mimo, że nie od dziś  znane są magiczne przeliczniki, jakimi kieruje się Narodowy Fundusz Zdrowia przy podpisywaniu kontraktów z przychodniami, to tym razem jego pracownicy przeszli samych siebie. W czym problem?

W tym, że NFZ pominął kilka poradni specjalistycznych w „Naszej Przychodni”, dawnej przychodni kolejowej i nie podpisał z nimi kontraktu albo je zmniejszył. W przypadku rehabilitacji kontrakt od 2008 roku z 500 tys. zł, zmniejszył się w tym roku do 210 tys. zł. Dlaczego? – Rehabilitacja to nie reanimacja – tak powiedział wicedyrektor śląskiego oddziału NFZ Marcin Pakulski podczas rozmowy z przedstawicielami „Naszej Przychodni”.
Na stronie „Naszej Przychodni” czytamy komunikat z dnia 3 stycznia 2011 roku:
„Informujemy, że na chwilę obecną nie zostały jeszcze do końca rozstrzygnięte konkursy NFZ na Ambulatoryjną Opiekę Specjalistyczną. Wszystko powinno się wyjaśnić do dnia 28.01.2011
Na pewno utrzymana zostaje praca poradni specjalistycznych wymienionych w dziale AOS, oraz pracowni specjalistycznych (endoskopii, USG, wysiłkowej).
W wyniku rozstrzygnięcia konkursów możemy Państwa poinformować, że w poradni Zdrowia Psychicznego, Rehabilitacji, Zakładzie Fizykoterapii musimy wprowadzić ograniczenia co do ilości przyjęć ze względu na ograniczenia kontraktu ze strony NFZ. Tym nie mniej poradnie pracują normalnie.
Informujemy, że posiadamy kontrakt z NFZ na Poradnię Ortodontyczną, natomiast pomimo spełniania wszystkich wymogów NFZ, zdecydowano o niepodpisywaniu z nami umowy na Poradnię stomatologiczną.
W zakresie Opieki Długoterminowej, zmniejszono ilość pacjentów możliwych do objęcia opieką do 12 osób.”
I teraz jest problem, i to nie taki mały, jak niektórzy mogą sobie myśleć. Zajmijmy się jedną tylko poradnią z tej przychodni – poradnią dla kobiet, czyli ginekologią. Pracuje w niej czterech ginekologów, którzy przyjmują rano i po południu. Pacjentek jest pełno, tylko od 3 stycznia do 21 stycznia przyjęli 293 panie. Są to kobiety w ciąży ( ok. 40), osoby starające się o potomstwo, albo kobiety, które mają różnego rodzaju dolegliwości. Wiele z tych pań potrzebuje konsultacji lekarskiej co miesiąc, albo i częściej. I w tym momencie zaczynają się schody, bo pacjentki od 24 stycznia muszą płacić za wizyty tak, jakby leczyły się w prywatnym gabinecie.
Każda z tych pacjentek musi zapłacić z wizytę od 40  zł do 50 zł. Optymista pewnie powie, że opłaty i tak są niższe niż prywatne wizyty.
– Jesteśmy poradnią założoną przez doktora Władysława Biegańskiego 150 lat temu, wtedy kiedy powstawała kolej. Pierwszym lekarzem kolejarskim był właśnie dr Biegański. Dostrzegł on konieczność opieki nad całą rodziną pracownika zatrudnionego na kolei, w związku z tym z biegiem lat doszło do rozwoju wielospecjalistycznego naszej przychodni. I dopóki byliśmy poradnią resortową opiekowaliśmy się człowiekiem od poczęcia aż do naturalnej śmierci, jeżeli tylko był w rodzinie kolejarskiej. Przychodni na mocy ustawy została wyłączona ze struktur PKP. 25 000 pracowników służby zdrowia kolejowej najpierw zostało wchłoniętych przez PKP, a następnie wydalonych z tej struktury. Pozostały tylko badania okresowe, które do tej pory są wykonywane u nas, bo jest medycyna pracy. Natomiast na skutek przeobrażenia kasy branżowej ci pacjenci przeszli do kasy śląskiej. Mimo to, byliśmy wielką poradnią specjalistyczną, znajdującą się w samym środku miasta – powiedziała wiceprezes zarządu „Naszej Przychodni”, Małgorzata Staszkiewicz – Piekarska.
NFZ nie podpisał kontraktu na porady ginekologiczne. Jaka jest aktualna sytuacja poradni dla kobiet? – W chwili obecnej, nawet dzisiaj, nawet jak nie ma kontraktu, zatrudniamy czterech ginekologów – jedną kobietę i trzech mężczyzn. Poza tym trzech z tych lekarzy ma drugi stopień specjalizacji, a jeden ma doktorat z zakresu ginekologii. Więc trudno się dopatrzeć uchybień formalnych. Zatrudniamy dwie pielęgniarki, które są położnymi środowiskowymi. Posiadamy specjalistyczny sprzęt, który pomaga w diagnozowaniu pacjentek. Poza tym byliśmy w programie menopauzalnym, cytologicznym, które realizowaliśmy. Złożyliśmy ofertę do NFZ na wszystkie poradnie, jakie znajdują się w przychodni. W zeszłym roku wykonaliśmy 4600 porad. To jest ogromna ilość – dodała wiceprezes.
NFZ nie zaprosił „Naszej Przychodni” do negocjacji, nie było też żadnej informacji ze strony funduszu. Decyzja z Narodowego Funduszu Zdrowia dotarła do przychodni drogą internetową. Poradnia ginekologiczna spełniała wszystkie formalne wymogi, prawdopodobnie chodzi o cenę za usługi jaką zaproponowała przychodnia.
Właściwie z jednej strony skoro przychodnia chce funkcjonować i przyjmować pacjentów, to musi pobierać te opłaty. Jednak z drugiej strony pojawia się pytanie – skoro w zeszłym roku był kontrakt z NFZ to czemu nie ma go i w tym roku? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału powiedział nam, że: – „Nasza Przychodnia” po prostu przegrała z pozostałymi ofertami przedstawionymi z terenu Częstochowy na świadczenie usług. Zaznaczam, że dostęp do opieki zdrowotnej jest na tym samym poziomie lub nawet wyższym niż w zeszłym roku. Konkurs ofert jest jak publiczny przetarg – pieniądze są lokowane w taki sposób, by pacjent mógł korzystać z usług medycznych. Dalej dowiedzieliśmy się, że NFZ kontroluje przychodnie, które otrzymały kontrakty i jeżeli zostaną stwierdzone jakieś nieprawidłowości, to te pieniądze wrócą do puli NFZ przeznaczone na dane usługi specjalistyczne. I wtedy w ramach konkursów uzupełniających będą one znowu przekazane przychodniom.
Szkoda tylko, że NFZ nie pomyślał o pacjentach, którzy prowadzą leczenie w momencie, w którym nie będzie ich stać na wizyty w „Naszej Przychodni” albo będą musieli je przerwać, albo będą musieli znaleźć nowego lekarza. Tylko, że nikt im nie zagwarantuje opieki medycznej na tym samym poziomie, a  dobrego specjalistę też niełatwo znaleźć.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content