* Raport NIK. Dlaczego osoby niepełnosprawne muszą czekać na pomoc asystenta?* Wykluczeni ze świata wirtualnego
Raport NIK. Dlaczego osoby niepełnosprawne muszą czekać na pomoc asystenta?
Świat osób z niepełnosprawnością jest trudny, nieznany, inny. Jednak gdyby zechcieć podejść bliżej, poznać, zajrzeć do niego… byłoby na pewno łatwiej obu stronom. Wielu ludzi w kontaktach z osobami niepełnosprawnymi, bez względu na to, jaka byłaby to niepełnosprawność, odczuwa strach, niepewność, czasem nawet obrzydzenie. Zepchnięci na margines społeczny i odizolowanie, niepełnosprawni doczekali się programu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej „Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej”.
Asystent osoby niepełnosprawnej, oprócz wykonywania czynności opiekuńczych stara się aktywizować podopiecznego do samodzielnego życia, przywrócić go na łono społeczeństwa, wzmacniając jego wiarę we własne możliwości. Asystent jest także doradcą w zakresie rehabilitacji, rekreacji i interakcji ze społecznością. Dla osób z niepełnosprawnościami możliwość posiadania asystenta to nowe życie.
Program Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej „Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej” cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Niestety liczba osób z orzeczoną niepełnosprawnością w Polsce z roku na rok systematycznie rośnie. Jak informuje Najwyższa Izba Kontroli w latach 2019-2021 Minister Rodziny i Polityki Społecznej z opóźnieniem ogłaszał Program dotyczący usług asystenta osób niepełnosprawnych. Umowy na realizację wsparcia były zawierane po terminie. Zdarzało się, że osoby niepełnosprawne musiały czekać pół roku na przyznanie pomocy. Głównie z powodu opóźnień, gminy i powiaty nie wykorzystały w pełni ani środków otrzymanych na ten cel, ani godzin wsparcia dla uczestników Programu. Nie objęły też pomocą planowanej liczby osób niepełnosprawnych. Problemem był też brak nadzoru na poziomie ministerialnym i wojewódzkim.
Sytuację pogarszała niewiedza samorządów na temat liczby osób z niepełnosprawnościami, zamieszkujących na ich terenie. NIK podkreśla, że w latach 2020-2021 w Polsce z Programu korzystało zaledwie 0,6% osób niepełnosprawnych. Liczba osób z orzeczoną niepełnosprawnością cały czas rośnie. W 2020 roku w sumie prawie 92 tysiące dzieci poniżej 16. roku życia miało orzeczenie o niepełnosprawności, a w 2022 roku liczba ta zwiększyła się niemal o 10%.
Wzrost dotyczył także pełnoletnich osób niepełnosprawnych. W 2020 roku osób po 18. roku życia z niepełnosprawnością znacznego stopnia było niecałe 807 tysięcy, a w 2022 roku ich liczba sięgnęła prawie 948 tysięcy, co oznacza wzrost o 17,5%.
W przypadku osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, w tym okresie wzrost był mniejszy i wyniósł nieco ponad 5%.
Placówki realizujące usługi asystencji osobistej wydatkowały tylko część przeznaczonych na ten cel środków, otrzymanych z Funduszu Solidarnościowego. Skontrolowane jednostki samorządowe w latach 2020-2021 na usługi wykorzystały łącznie około 8,7 milionów złotych, to jest 58% posiadanych środków. Żadna ze skontrolowanych jednostek nie spożytkowała wszystkich pieniędzy. Również objęte kontrolą organizacje pozarządowe nie wydatkowały całej kwoty przeznaczonej na realizację usług asystenta osoby niepełnosprawnej: łącznie było to około 10 milionów złotych, czyli mniej niż 89% otrzymanych środków.
Niepełne wykorzystanie środków szło w parze z niepełnym wykorzystaniem godzin usług asystenckich. Żadna ze skontrolowanych jednostek nie wyczerpała wszystkich zaplanowanych we wniosku godzin wsparcia. Na przykład w urzędzie miasta Częstochowa zrealizowano prawie 30,9 tysiąca godzin wsparcia (około 88% w stosunku do planu), a w 2021 roku – niecałe 3 tysiące (około 26% planu). Niski poziom wykorzystania wsparcia wynikał m.in. z późnego rozpoczęcia Programu (i tym samym krótszego okresu jego realizacji), trudności w znalezieniu asystentów oraz rezygnacje uczestników Programu w związku z pandemią COVID-19. Zakładanych efektów nie zrealizowało również 50% organizacji pozarządowych.
Kontrola wykazała ponadto, że w 6 spośród 12 skontrolowanych jednostkach samorządowych objęto pomocą mniej osób niepełnosprawnych, niż planowano. To oznacza, że połowa skontrolowanych jednostek samorządowych nie osiągnęła zakładanych efektów dotyczących liczby uczestników Programu.
NIK przeprowadziła również anonimową ankietę wśród 439 osób, korzystających z usług asystencji osobistej, a w przypadku dzieci do 16. roku życia – ich opiekunów. Wypełnione ankiety odesłało 255 osób (58%). Wyniki badania wykazały, że ze wsparcia bardzo zadowolonych było 235 ankietowanych (około 92%), zadowolonych 18 osób (7%). Tylko dwie osoby nie wyraziły zadowolenia z otrzymywanej pomocy. 212 ankietowanych (około 83%) korzystając z usług asystencji, częściej spędza czas poza domem niż przed przystąpieniem do Programu. Aż 221 osób (prawie 87%) stwierdziło, że dzięki pomocy asystenta lepiej radzi sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi, natomiast tylko 8 osób (około 3%) oceniło, że otrzymywane wsparcie raczej nie wpływa na umiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi. Zmianę życia na lepsze, od czasu przystąpienia do Programu, odczuło 250 ankietowanych (98%).
W odniesieniu do kontroli, NIK sformułowała wnioski mające na celu lepszą realizację Programu. Obejmują one m.in. zapewnienie pełnego wykorzystania środków przeznaczonych na realizację Programu. Pozwoli to, zarówno samorządom, jak i organizacjom pozarządowym, na objęcie usługami asystencji osobistej wszystkich osób, potrzebujących tej formy wsparcia. Także na odpowiednio wczesne rozpoczynanie przygotowań do kolejnych edycji Programu, zwiększenie nadzoru czy podjęcie działań w celu utworzenia bazy danych, określającej całkowitą liczbę osób z niepełnosprawnościami w kraju. Pozwoli to samorządom rzetelnie planować i określać zapotrzebowania na tego typu usługi.
***
Wykluczeni ze świata wirtualnego
Przesuwanie na margines społeczny, wykluczenie społecznie, skazanie na życie analogowe, wykluczenie ze świata nowych technologii – może wbrew pozorom nie dotyczyć tylko osób z niepełnoprawnościami czy seniorów. Nawet młodszym osobom czasem trudno odnaleźć się w dynamicznie zmieniającym się świecie. Coraz nowsze formy komunikacji, płatności i technologii informatycznych, zaskakują i wymagają bycia na bieżąco, by nie wypaść z obiegu. A co mają powiedzieć starsi, niepełnosprawni? Przykładem może być jedna z najszybciej rozwijających się technologii opierającej się na rozwoju i możliwościach telefonii komórkowej.
Telefony dziś coraz głębiej ingerują w nasz życie, przestały już być tylko telefonami służącymi do rozmów. Dziś stały się oknem na świat i wykorzystywane są jako szybki dostęp do internetu, zastępując nam funkcję komputerów. Możemy za ich pomocą połączyć się z drukarką, wysyłać e-maile, odbierać paczki, korzystać z aplikacji zniżek w sklepie, czytać, pisać, korzystać z komunikatorów, logować się na Facebook, Google, YouTube czy Twitter. Pracujemy zdalnie, korzystamy z map drogowych, lokalizacji, sterujemy na odległość urządzeniami domowymi, domem, kamerami, łączymy się z autem za pomocą Bluetooth, Wi-Fi. Korzystamy z aplikacji, profilu zaufanego, rejestrujemy się do e-pacjenta, e-zus, e-urząd skarbowy, e-bank. Powszechnie telefony zastąpiły nam aparat fotograficzny, kamerę, możemy transmitować na żywo, grać czy używać telefonu jako kalendarza, budzika, kalkulatora czy latarki.
W ostatnim okresie telefon stara się zastąpić nam portfele, płacimy w sklepach internetowych i jesteśmy zachęcani do korzystania z płatności zbliżeniowej za pomocą aplikacji „BLIK”.
Co nas czeka w kolejnych latach?
Jaki będzie kolejny krok w ewolucji telefonów komórkowych? Czy może zastąpić nam dowód osobisty lub paszport? Nie ma co się oszukiwać, uzależniliśmy się od telefonów komórkowych, telefon stał się naszym oknem na świat i dziś trudno sobie poradzić bez telefonu z całą jego gamą zastosowań.
Jak w tym świecie mają sobie poradzić seniorzy czy osoby z niepełnosprawnościami?
Dla wielu osób starszych oraz niepełnosprawnych problemem w obsłudze różnych gadżetów elektronicznych jest wielkość ekranu i literek w smartfonach czy laptopach. Producenci, zdając sobie z tego sprawę, poszli na łatwiznę, proponując nam telefony tzw. dla seniorów. Tym samym uniemożliwiając korzystanie z nowych rozwiązań, które powinny być dla wszystkich. Przecież proponowane udogodnienia powinny być dostępne we wszystkich telefonach.
Cechą szczególną telefonu dla seniora powinno być proste i intuicyjne menu bez skomplikowanych ustawień. Takie zalety są przydatne dla wszystkich użytkowników telefonów. Zmniejszanie telefonu ma swoje granice. Zbyt małe urządzenie zaczyna utrudniać korzystanie z niego i nie przekłada się to na jego zaletę.
Dobry głośnik czy kontrast również powinny być standardem wszystkich telefonów, a przycisk SOS pozwalający na szybkie wezwanie pomocy powinien być obowiązkowy. Zarówno nam, jak i osobom z naszego otoczenia taka funkcja może uratować życie. Słusznym wydaje się więc pytanie: czy producentom telefonów nie zależy na naszym bezpieczeństwie?
Czy producenci nie powinni wziąć także odpowiedzialności za zagrożenia, jakie niesie ze sobą świat wirtualny? Przecież taki świat to nie tylko edukacja, wiedza czy rozrywka albo cyfrowa płaszczyzna spotkania się z drugim człowiekiem.
Internet stanowić może też arenę dla cyberprzemocy, cyberprzestępczości, hejtu, być przyczyną uzależnienia, źródłem niebezpiecznych znajomości, narzędziem, przez które możemy stracić dużo cennego czasu, jak i środki finansowe. Dziś jesteśmy szczególnie narażeni na problem nieprawdziwych informacji (fake news) oraz treści, których sobie nie życzymy np. spam i reklamy czy rozmowa ze sztuczną inteligencją. Może również dochodzić do różnego rodzaju szkodliwych treści namawiających do przemocy wobec innych czy prezentujących treści o charakterze erotycznym lub pornograficznym. Na rynku pojawia się coraz więcej instrumentów i możliwości do kradzieży tożsamości, kradzieży środków zgromadzonych na koncie bankowym czy nawet inwigilacja nas za pomocą telefonu.
Brak wiedzy oraz możliwości korzystania ze swojego smartfona budzi irytację, ale też sprzyja nieśmiałości, depresji, lękom i niskiej samoocenie.
Podnoszenie standardów w celu ułatwienia dostępności cyfrowej dla osób starszych oraz niepełnosprawnych, ale także nas samych, powinno być priorytetem dla wszystkich, ponieważ rozwój technologii może nas też narażać na wykluczenie cyfrowe.
Chodzi tutaj przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo, bezpieczeństwo płatności oraz tożsamości, które po zakupie telefonów spoczywa na nas, a nie na producentach telefonów.
Ciężko dziś szukać szkolenia, które ułatwi sprawne poruszanie się po możliwościach korzystania z telefonu komórkowego i wszystkich jego korzyściach i zagrożeniach. Kto by miał takie szkolenia organizować? Wydaje się oczywiste, że obowiązek ten powinien spoczywać na producentach, tak by każdy klient miał równe szanse do korzystania ze wszystkich udogodnień telefonu. A może szkoleniem klientów powinni zająć się operatorzy telefonii komórkowej? Może Ministerstwo Cyfryzacji i Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Traktowania, przecież w tym przypadku mówimy o dostępności i edukacji dla wszystkich. Dzięki czytelnej, zaawansowanej technologii możemy wypłynąć na ocean niekończących się możliwości i sprawić, że nie tylko osoby z niepełnosprawnością, starsze, ale i my będziemy mogli zyskać wiedzę, dzięki której w łatwy, komfortowy i czytelny sposób będziemy mogli zapoznać się z technologią i możliwościami, jakie daje nam nasz własny telefon.