Spłacający kredyty frankowe mogą odetchnąć z ulgą. Choć to nie koniec ich batalii sądowych, najważniejszy wyrok mają już za sobą. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że niezgodne z prawem jest stosowanie klauzuli indeksacyjnej. To oznacza konieczność zamiany indeksowanych kredytów we frankach szwajcarskich na złotowe i otwiera tysiącom kredytobiorców drogę do przeliczenia rat na nowo i odzyskania części pieniędzy. Dłużnicy mogliby liczyć nie tylko na zwrot nadpłaty, ale też niższe raty kredytowe w przyszłości.
Jest jednak pewne „ale”… Za korzystny dla frankowiczów wyrok Trybunału Sprawiedliwości najpewniej zapłacą klienci banków. Kredyty hipoteczne nie będą tak łatwo dostępne, mogą też poszybować w górę ceny usług finansowych i oprocentowania nowych pożyczek.
Przed samymi frankowiczami jednak nadal długa droga. Muszą występować na drogę sądową, ale można się spodziewać, że polskie sądy będą się kierowały orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Wyrok TSUE ucieszy szczególnie tych konsumentów, którzy nie są w stanie spłacać rosnących rat kredytu frankowego i rozważali upadłość konsumencką. Nie zawsze jest to najlepsze rozwiązanie, szczególnie gdy kredyt we frankach jest jedynym zobowiązaniem dłużnika. Doradcy restrukturyzacyjni przewidują, że spadnie liczba upadłości spowodowanych kłopotami ze spłatą kredytów frankowych.
– Mimo że każda ze spraw będzie rozstrzygana z uwzględnieniem indywidualnej sytuacji, to wyrok stanowi dla wszystkich posiadających sporne umowy kredytów we frankach niezwykle istotny środek obrony swoich praw, w tym daje możliwość zdecydowania, czy umowa zostanie utrzymana w mocy. Jednakże z uwagi na liczbę procesów i spodziewane ich rozciągnięcie w czasie trzeba mieć świadomość, że nie stanie się to szybko, a czas w przypadkach zagrożenia upadłością jest jednym z najważniejszych zasobów – mówi Małgorzata Anisimowicz, prezes zarządu PMR Restrukturyzacje SA.
Krach bankowy?
Świat finansów wieszczy poważne kłopoty sektorowi bankowemu. Związek Banków Polskich wyliczył, że zamiany kredytów walutowych na złotowe ze stawką LIBOR będą kosztowały sektor bankowy ok. 60 mld zł. Optymiści uważają, że przewalutowanie kredytów będzie rozłożone w czasie i nie spowoduje krachu.
Najbardziej odbije się to jednak na klientach banków. Kredytodawcy będą musieli zarezerwować pieniądze na odszkodowania dla frankowiczów, będzie więc mniej pieniędzy na udzielanie nowych kredytów hipotecznych. Dotyczy to głównie czterech banków, które są najbardziej obciążone indeksowanymi kredytami frankowymi: PKO BP, mBank, Getin i Millenium. Klientom pozostaną te banki, które nie mają takich problemów.
Koszty związane z wyrokiem TSUE banki mogą też odbijać sobie w inny sposób, np. poprzez obniżenie oprocentowania lokat, wzrost opłat za usługi czy podwyższenie kosztów nowych kredytów.
Wiążące się z wyrokiem konsekwencje dla banków dotyczące ich kosztów najprawdopodobniej zostaną przeniesione, chociaż nie wprost, na usługi bankowe. Zapewne objawią się w postaci wyższych marż i prowizji udzielanych kredytów. To z kolei może istotnie wpłynąć na kondycję finansową i uzyskiwaną płynność sektora MŚP finansujących się kapitałem obcym i funkcjonujących w oparciu o strategie konkurowania niską marżą.
Paraliż sądów
Największy problemy czeka polskie sądownictwo. W Polsce jest około 450 tys. frankowiczów, a ich kredyty wynoszą w sumie ok. 125 mld. Do tej pory nieliczni zdecydowali się na batalie sądowe z bankami. Teraz, zachęceni wyrokiem TSUE, mogą ruszyć do sądów.
Kancelarie prawne przyznają, że rośnie zainteresowanie konsumentów dochodzeniem od banków roszczeń z tytułu kredytów frankowych. Na falę pozwów nie jest przygotowany polski wymiar sprawiedliwości, który zmaga się z przedłużającymi się sprawami sądowymi.
Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, reforma sądownictwa nie wpłynęła na przyspieszenie rozstrzygania cywilnych spraw sądowych. Wręcz przeciwnie, wydłużył się średni czas trwania takich postępowań – do 121 dni. W pierwszym półroczu tego roku do sądów wpłynęło prawie 5,7 mln spraw cywilnych, a nierozstrzygniętych pozostało prawie 2,5 mln.
Sprawa Dziubaków trafiła do TSUE
Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu zajmuje się kredytami frankowymi za sprawą Justyny i Kamila Dziubaków. Małżeństwo wytoczyło proces przeciwko Raiffeisen Bank o kredyt indeksowany kursem franka szwajcarskiego. Kredyt, wzięty w 2008 r. na 40 lat, był wyrażony w polskich złotych, ale indeksowany do franka szwajcarskiego. Państwo Dziubakowie domagali się uznania nieważności umowy z bankiem ze względu na zawartą w niej nieuczciwą klauzulę indeksacyjną. Rozpoznający sprawę sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie miał wątpliwości i skierował w kwietniu 2018 r. cztery pytania prejudycjalne do TSUE. Dotyczą one wykładni unijnego prawa w kwestii zawieranych we frankach umów kredytowych, w których znajdują się klauzule abuzywne.
Wiosną tego roku rzecznik generalny TSUE stwierdził, że kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego może być zmieniony na złotowy z pozostawieniem frankowej stopy procentowej LIBOR. Uznał też, że sąd nie może samodzielnie uzupełniać luk, które powstaną po usunięciu zakazanych klauzul. To klient powinien decydować, czy chce, aby umowa z bankiem nadal obowiązywała.
Długo oczekiwany wyrok w tej sprawie wydał TSUE. Stwierdził, że można unieważnić umowę z bankiem, w której zawarto niedozwolone klauzule, a sąd powinien kierować się interesem kredytobiorcy. Dodał też, że „prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu tych umów”, jeśli usunięcie abuzywnych klauzul zmienia znacząco charakter umowy lub po ich usunięciu należałoby zastosować stopę LIBOR dla kwoty złotowej.