W ubiegłym tygodniu zakończyły się warsztaty teatralne dla młodzieży. Podczas ferii ich uczestnicy zdobyli wiedzę i umiejętności wykorzystywane przez aktorów w ich codziennej pracy. Okazuje się, że wszystko czego się nauczyli może być wykorzystane także poza sceną. Teatr im Adama Mickiewicza organizuje zazwyczaj trzy cykle takich warsztatów rocznie. W wakacje, w ferie oraz dłuższe, czteromiesięczne w czasie roku szkolnego.
W te ferie zebrały się aż dwie grupy – jedna złożona z młodzieży gimnazjalnej, a druga – z licealistów i osób dorosłych. Teatr zaprasza do udziału w warsztatach osoby, które mają przynajmniej 12 lat, ale nie jest to sztywna reguła, zatem zdarzają się i nieco młodsi uczestnicy.
Młodsi chłoną wszystko
O podsumowanie warsztatów poprosiliśmy Katarzynę Zimoń, Antoniego Nowackiego z grupy młodszej
– Bardzo cenną umiejętnością jest radzenie sobie z tremą, oswojenie się z publicznymi wystąpieniami, nabycie pewności siebie gdy się jest w centrum uwagi – wylicza Kasia i zgadza się z wypowiedziami koleżanek, które dodają, że niemal każda dziewczyna skrycie marzy o karierze gwiazdy, a takie warsztaty to świetna okazja by sprawdzić swój talent. Kilka uczestniczek udziela się także w szkolnych kółkach teatralnych. Dziewczyny mówią, że traktują to hobby coraz poważniej i korzystają z każdej okazji, żeby podszkolić aktorskie umiejętności.
Kasia podkreśla, że spotkania w teatrze to także nowe znajomości.
– Zaprzyjaźniłam się z trzeba dziewczynami i dwoma chłopakami, to sporo znajomości, jak na tydzień ferii – dodaje z uśmiechem uczestniczka warsztatów.
Chłopcy natomiast w ogóle nie mówią o karierze w zawodzie aktora. Koncentrują się w większości na umiejętnościach praktycznych.
– Zdarza mi się podczas szkolnych apeli mówić do mikrofonu – mówi Antoni Nowacki. – Chociaż mówię raczej wyraźnie, to mimo wszystko staram się dbać o dykcję, pracować nad emisją głosu, zależy mi na tym, by każde słowo brzmiało wyraźnie. Takie warsztaty są w tym bardzo pomocne – stwierdza nasz rozmówca i dodaje, że najbardziej cieszy się z tego, iż wypracował w sobie umiejętność improwizacji.
– Tremy raczej nie miewam, wydaje mi się, że dobrze sobie radzę ze stresem podczas wystąpień, ale wiadomo, że zdarzają się różne nieprzewidziane sytuacje. Wtedy właśnie nie można stracić rezonu a improwizując można uratować sytuację – tłumaczy Antoni.
Chociaż chłopcy raczej niechętnie przyznają się do tremy, to wszyscy zgodnie podkreślają, że możliwość pozbycia się wstydu i zażenowania to bardzo cenny efekt udziału w warsztatach. Zwracają też uwagę na fakt, że poznane podczas warsztatów zagadnienia związane z choreografią pozwalają zmienić postrzeganie własnego ciała, a często właśnie to jest przyczyną skrępowania.
Starsi są bardziej wybredni
Uczestnicy grupy starszej trafili na warsztaty przeważnie po to, by rozwijać konkretne zdolności związane z ich zainteresowaniami. Kilka osób interesuje się tańcem lub śpiewem i uważają, że umiejętności aktorskie mogą im być przydatne w tych właśnie dziedzinach, jeden z uczestników interesuje się kinematografią i chciałby w przyszłości zawodowo pisać recenzje, dlatego chce od podszewki poznać tajniki pracy aktorów, kilka osób uczestniczy w szkolnych kółkach teatralnych i poważnie myśli o zdawaniu do szkół aktorskich. Byli także amatorscy muzycy estradowi, którzy przyszli się nauczyć czegoś o choreografii, kostiumach, a nawet charakteryzacji, by lepiej wypaść na koncertach. Dorośli mają jasno sprecyzowane potrzeby i oczekiwania. Twierdzą, że warsztaty w Teatrze im. A Mickiewicza doskonale wychodzą tym oczekiwaniom naprzeciw. Kilka osób przyznało się, że uczestniczyło w warsztatach już nie pierwszy raz. Ci którzy przyszli na krótkie warsztaty podczas ferii tylko po to, by się sprawdzić i zaspokoić ciekawość, już zapowiadają, że zapiszą się na kolejne, tym razem czteromiesięczne warsztaty, które rozpoczną się w nadchodzącym semestrze.