Urzędy powiatu częstochowskiego działają nieprzejrzyście, utrudniają dostęp do informacji publicznych i wykazują niską jakość obsługi klienta – to niechlubne dla nas wyniki raportu „Przyjazny urząd?…” przeprowadzonego przez Stowarzyszenie Bona Fides z Katowic. W wynikach badań najlepiej z naszego regionu wypadły Konopiska, najgorzej – Blachownia. Na 167 jednostek Częstochowa zajęła 108 miejsce.
–Urzędy z powiatu częstochowskiego wypadły fatalnie – informuje katowickie Stowarzyszenie, które przez cztery miesiące br. przeprowadzało monitoring we wszystkich urzędach województwa śląskiego. Działanie miało wykazać, jak urzędy wywiązują się z obowiązku udostępniania informacji publicznych, które są w ich posiadaniu na wniosek pisemny, telefoniczny i elektroniczny. W tym celu posłużono się metodą tzw. tajemniczego klienta. Członkowie zespołu badawczego dzwonili i pisali do poszczególnych jednostek, prosząc o udostępnienie informacji jako przeciętni obywatele. Dzięki temu można było sprawdzić, jak realizowana jest ustawa o dostępie do informacji publicznej w poszczególnych jednostkach.
Spośród 167 urzędów gmin i miast województwa śląskiego najlepiej z naszego powiatu wypadły Konopiska, które zajęły „zaszczytne” 31. miejsce (!). Przodujemy za to w dolnych partiach tabeli – aż 3 jednostki naszego powiatu znalazły się wśród 10 najmniej przejrzystych gmin województwa śląskiego: Blachownia, Lelów i Przyrów. Przedstawiamy Czytelnikom podsumowanie badań dotyczących naszego powiatu.
– W większości urzędów dostęp do informacji, które powinny być jawne i dostępne dla każdego, jest bardzo ograniczony. Z taką sytuacją spotykamy się w Blachowni, która zajęła ostanie miejsce w całym rankingu, zdobywając zaledwie 4 punkty. Pracownicy tego urzędu nie odpowiedzieli na żadne z postawionych im pytań, nie wywiązując się tym samym z ciążącego na nich obowiązku. Ponadto w urzędach powiatu częstochowskiego uzyskanie informacji drogą elektroniczną jest w zasadzie niemożliwe. Jedynie kilka z nich odpowiedziało na przesłane tą drogą pytania, pozostałe w ogóle nie zareagowały. W tej grupie znalazły się: Częstochowa, Dąbrowa Zielona, Janów, Kamienica Polska, Kłomnice, Koniecpol, Kruszyna, Lelów, Mykanów, Rędziny i Starcza. Mało tego, Kamienica Polska, Koniecpol oraz Częstochowa nie odpowiedziały również na wniosek przesłany listem poleconym. Ponadto pracownik wspomnianego już Urzędu Gminy w Lelowie dopuścił się kłamstwa podczas rozmowy telefonicznej, informując osobę dzwoniącą, że gmina nie posiada uchwał, o które zapytała członkini zespołu badawczego. Gdy to samo pytanie Stowarzyszenie Bona Fides zadało drogą oficjalną, okazało się, że gmina takowe uchwały posiada. Dodatkowo Gmina Lelów w swoim statucie posiada przepis niezgodny z ustawą o dostępie do informacji Publicznej oraz z Konstytucją RP. Czytamy w nim, że „utrwalanie przez publiczność przebiegu obrad przy pomocy urządzeń audiowizualnych może się odbywać wyłącznie za zgodą Rady” (Art. 16 ust. 3 załącznika nr 3 do statutu gminy Lelów). Tymczasem w art. 61 ust. 2 Konstytucji RP mówi, że: „Prawo do informacji publicznej obejmuje (…) wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
Wyniki badań wskazały ponadto, że najskuteczniejszym i najszybszym sposobem pozyskiwania informacji publicznej od urzędników jest kontakt telefoniczny, najtrudniejszym – elektroniczny.
1 Komentarz
To przede wszystkim zawstydzająca porażka Częstochowy 108 pozycja na 167 badanych gmin (14 punktów na 40 możliwych) – za Wręczycą Wielką, ex aequo z gminą Lipie. To pokazuje jak faktycznie “przejrzysta” jest gmina Częstochowa i jak łatwo uzyskać informację publiczną, która z mocy prawa winna być jawna. Po prostu Urząd Miasta Częstochowy nie zawsze chce się dzielić informacjami, do których dostęp powinien być jawny. Takie obyczaje i środowisko to pożywka do kłamstwa i manipulacji opinią publiczną. Ale ISO się ma i setkę innych certyfikatów – jak widać wiele z nich lipnych.
Jest jeszcze jeden przykry aspekt tej sprawy – darmowa antypromocja miasta. Badania “Przyjazny urząd…” przeprowadzono w ramach dwuletniego projektu pt. Przyjazny Urząd – dostęp do informacji publicznej na wniosek w urzędach gmin i miast woj. śląskiego i małopolskiego, realizowanego od października 2011 roku, współfinansowanego przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. I dzisiaj właśnie (25.10) trwa w Katowicach na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego konferencja, na której prezentowane są m.in. wyniki tych badań i idą w świat. Częstochowa jest bee…
To przede wszystkim zawstydzająca porażka Częstochowy 108 pozycja na 167 badanych gmin (14 punktów na 40 możliwych) – za Wręczycą Wielką, ex aequo z gminą Lipie. To pokazuje jak faktycznie “przejrzysta” jest gmina Częstochowa i jak łatwo uzyskać informację publiczną, która z mocy prawa winna być jawna. Po prostu Urząd Miasta Częstochowy nie zawsze chce się dzielić informacjami, do których dostęp powinien być jawny. Takie obyczaje i środowisko to pożywka do kłamstwa i manipulacji opinią publiczną. Ale ISO się ma i setkę innych certyfikatów – jak widać wiele z nich lipnych.
Jest jeszcze jeden przykry aspekt tej sprawy – darmowa antypromocja miasta. Badania “Przyjazny urząd…” przeprowadzono w ramach dwuletniego projektu pt. Przyjazny Urząd – dostęp do informacji publicznej na wniosek w urzędach gmin i miast woj. śląskiego i małopolskiego, realizowanego od października 2011 roku, współfinansowanego przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. I dzisiaj właśnie (25.10) trwa w Katowicach na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego konferencja, na której prezentowane są m.in. wyniki tych badań i idą w świat. Częstochowa jest bee…