Ostatnio wiele firm proponuje w reklamach, że zabezpieczy finansowo na starość emerytów, jeśli ci przekażą im własność swoich domów lub mieszkań. To tak zwana odwrócona hipoteka, która dla wielu starszych osób stanowi kuszącą propozycję. Jednakże często nasi drodzy emeryci nie zdają sobie sprawy, jak niekorzystne skutki prawne może wywołać dla nich zawarcie takiej umowy.
Zawieranie umowy z prywatnym funduszem wiąże się z ogromnym ryzykiem. Przede wszystkim odwrócona hipoteka nie ma uregulowania ustawowego w postaci odpowiednich instrumentów zabezpieczających osoby, które przekazują mieszkanie na własność prywatnej firmie w zamian za rentę (która nie musi być dożywotnia!). Jest to zwykła umowa cywilnoprawna, zawarta w formie aktu notarialnego. I umowa taka w żaden sposób nie chroni klienta, gdy prywatne firmy, jakimi są fundusze, zbankrutują. Bo co się dzieje z mieszkaniem lub domem przekazanymi im w ramach odwróconej hipoteki? Jest de facto własnością bankrutującej firmy, więc skoro ta firma plajtuje z powodu niewypłacalności, to taka nieruchomość stanie się jednym ze składników majątkowych, z których będą mogli zaspokoić się potencjalni wierzyciele. A ponieważ firma nie ma środków na bieżące funkcjonowanie, to również nie będzie miała pieniędzy na wypłacenie obiecanej renty.
Właśnie brak owych zabezpieczeń prawnych w postaci konkretnych zapisów ustawowych co do opisanej powyżej sytuacji stanowi prawdziwe zagrożenie dla chcących skorzystać z odwróconej hipoteki. Jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy z opisanych zagrożeń. Podobnie jak ci, którzy wpłacali pewnej prywatnej firmie oszczędności swojego życia w zamian za lokowanie ich w złoto.
Komisja Nadzoru Finansowego widzi problem braku uregulowania odwróconej hipoteki. I sugeruje, aby taki produkt mógł być oferowany przez zakłady ubezpieczeniowe. Mechanizm ustanawiania odwróconej hipoteki byłby podobny do stosowanego obecnie: osoba mogłaby oddać zakładowi ubezpieczeń swoje mieszkanie lub dom w zamian za rentę i dożywotnie prawo korzystania z lokalu. Jednakże umowa z ubezpieczycielem nie generowałaby takiego ryzyka jak obecnie zawierane umowy z prywatnymi funduszami, gdyż zakłady ubezpieczeń, podobnie jak banki, podlegają pod nadzór Komisji Nadzoru Finansowego i działają na podstawie przejrzystych zasad i jasnych przepisów.
Nie pozostawiajmy więc naszych bliskich na łaskę prywatnych funduszy oferujących im teoretycznie świetlaną przyszłość. Życie może zweryfikować te obietnice: gdy taka firma zbankrutuje, emeryt pozostanie bez renty i bez nieruchomości. Na dodatek osoby mające wobec niego obowiązek alimentacyjny staną wobec problemu zapewnienia takiej osobie lokum. Osobiście odradzałbym korzystanie z odwróconej hipoteki do chwili wprowadzenia odpowiednich ustawowych zabezpieczeń, a przede wszystkim możliwości oferowania tego produktu tylko przez podmioty podlegające nadzorowi państwowemu.