Poprzez fundację wspierającą chorych, na stronie https://skarbonka.alivia.org.pl/krzysztof-jawor żona Krzysztofa Jawora apeluje o pomoc dla męża. Nawrót choroby nowotworowej spowodował konieczność szukania ratunku w terapii nie refundowanej przez NFZ.
Krzysztof Jawor, zwykły, skromny urzędnik samorządowy, był jednym z najwspanialszych i najodważniejszych działaczy „Solidarności”, w czasach walki o wolność. W 1980 r zakładał związek w Wełnopolu, Od grudnia 1981 r zaangażował się w działania „podziemnej” „S”. Zapłacił za to internowaniem w 1982 r i półrocznym aresztowaniem w 1984 r. Mimo represji, po zwolnieniu z aresztu odważył się kontynuować działania, jako redaktor, kolporter, drukarz pism podziemnych i jako działacz Komitetu Obrony Interesów Społecznych.
W 1989 r prowadził kampanie wyborczą kandydatom Komitetu Obywatelskiego „Solidarności”. Dzięki niemu we wszystkich gminach województwa częstochowskiego powstały lokalne Komitety Obywatelskie. Pracując po wyborach w Biurze Pełnomocnika ds Reformy Samorządowej., Krzysztof walnie przyczynił się do odrodzenia idei samorządności terytorialnej. Obecnie w Urzędzie Miasta Częstochowy zajmuje się przygotowywaniem i wdrażaniem zasad gwarantujących obywatelom równe szanse udziału w demokratycznych wyborach.
Nasz skromny, lecz wyjątkowo zasłużony bohater, ma prawo liczyć na solidarność, gdy doświadczyła go ciężka choroba. Proszę wszystkich Czytelników o wsparcie. Nawet najskromniejsze wsparcie ma w tym wypadku znaczenie; jest dowodem, że Solidarność Żyje w Częstochowie.
Jarosław Kapsa
Apel żony
Krzysztof jest moim mężem, ojcem dwójki naszych dzieci i dziadkiem urodzonego w 2015 r. wnuczka. Naszym ogromnym wspólnym pragnieniem jest cieszyć się nim jak najdłużej.
Rak jelita grubego został zdiagnozowany u mojego męża w 2013 roku. Wrażenie, że świat się zawalił jest chyba tym co wszyscy odczuwają po takiej diagnozie. Mimo to staramy się, walcząc z tą straszną, bezwzględną chorobą, żyć, na ile to możliwe normalnie.
Mąż przeszedł w Gliwicach operację oraz wszystkie trzy dostępne refundowane linie chemioterapii. Obecnie zastosowano w monoterapii lek z pierwszej linii leczenia. Choroba jest w czwartym stadium. Jest to dla naszej rodziny bardzo ciężki i trudny okres. Choroba jeśli odpuszcza, to tylko na chwilę.
Po skończeniu tej chemioterapii możliwy do zastosowania w chorobie męża jest już tylko lek regorafenib (stivarga) dopuszczony u nas do sprzedaży, ale nie refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Miesięczny koszt tego leku wynosi 14.000,00 zł.
Zdajemy sobie sprawę, że z tak ogromnym kosztem bez pomocy Fundacji nie damy rady.
Jeśli ktoś życzliwy chciałby nam pomóc w zbieraniu funduszy na dalsze leczenie będziemy bardzo wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę,
Dziękuję Stanisława Jawor