Ostatni w tym roku Podziemny Salon prasowy u mamy już za sobą. Na kolejny zapraszamy na początku 2018 roku. Jeden z uczestników spotkania przyniósł na Salon nowy kalendarz wydany przez magistrat. W oko rzuca się przede wszystkim strona tytułowa i jak to zawsze bywa – ile osób tyle opinii. – Nie podoba mi się nowe logo Częstochowy. Wygląda tak, jakby Częstochowa faktycznie chciała się schować przed światem, bo nie ma nic ciekawego do pokazania. Kto to wymyślił? Moim zdaniem miasto strzeliło sobie w kolano tym nowym logiem – stwierdził mieszkaniec Północy.
Kolejny temat dotyczył częstochowskiej policji i straży miejskiej. Zdaniem mieszkańców, w mieście jest zdecydowanie za mało patroli. – Na ulicach nie ma w ogóle policji. Nikt nie zatrzymuje pędzących z nadmierną prędkością po centrum Częstochowy samochodów. To samo tyczy się straży miejskiej – nie zajmuje się niczym konkretnym, a jedynie wlepianiem mandatów za nieprawidłowe parkowanie. Gdy pod sklepem spożywczym awanturuje się grupa młodych, podchmielonych wyrostków i zakłócają nocny spokój, to straż miejska do nich nawet nie podchodzi, bo się zwyczajnie boi. A mnie zatrzymali w środku nocy, na pustym chodniku, gdy jechałem po nim powoli na rowerze, a nie po ścieżce rowerowej. Też mi odwaga – żali się uczestnik spotkania. Problem skomentował też starszy mężczyzna. – Spadł już pierwszy śnieg, a niektóre chodniki zarówno miejskie, jak i te należące do prywatnych właścicieli są w ogóle nie odśnieżone i tak śliskie, że strach po nich chodzić. A to jest przecież obowiązek właścicieli budynków i przyległych do nich terenów. W ubiegłym roku przewróciłem się w I Alei, właśnie dlatego, że na chodniku przed prywatną kamienicą był sam lód. Zadzwoniłem na straż miejską, która nie pojawiła się. Byłem w tym samym miejscu w dniu następnym, by sprawdzić, czy funkcjonariusze nakłonili właściciela do usunięcia lodu, ale nic takiego nie miało miejsca. Lód dalej zalegał na chodniku. Dlaczego straż miejska lekceważy takie zgłoszenia? Czy musi dojść do tragedii, by odpowiednio zareagowała? Co ciekawe, przed budynkiem Urzędu Miasta przez kilka dni było takie „lodowisko”, że wszyscy się na nim przewracali. I tu strażników miejskich też nie było, bo niby komu mieliby wlepić mandat? Samemu magistratowi? Apeluje do wszystkich służb: więcej policji i więcej dyscypliny – mówi mężczyzna.
Stałym już punktem każdego Podziemnego Salonu Prasowego jest temat częstochowskiego MPK. – Czy na placu Biegańskiego naprawdę musi być tak dużo imprez kulturalnych i rozrywkowych? Przez te imprezy są ciągłe utrudnienia w ruchu miejskim i dlatego autobusy MPK mają duże opóźnienia. Ostatnio jechałem dwie godziny do pracy, właśnie przez to, że na placu była jakaś impreza. Tym razem szef był wyrozumiały, ale może się zdarzyć, że kolejny raz zwolni mnie z pracy. I kto mi wtedy to zrekompensuje? Ciekawe, pan prezydent, czy MPK? – pyta zbulwersowany mieszkaniec Lisińca.
Temat mieszkalnictwa wywołał wśród uczestników Salonu niemałe poruszenie. – Ja jestem ciekawa, na jakiej zasadzie są przydzielane mieszkania socjalne, jaki jest klucz wyboru? Bo na przykład przed nowym blokiem socjalnym na ul. Pułaskiego parkują bardzo porządne i drogie samochody. I nie jest to jednorazowe parkowanie przez kogoś przypadkowego, ale to są samochody mieszkańców bloków. Wiem, bo wielokrotnie spaceruję z psem w tym rejonie i zawsze widać to samo. Skoro kogoś stać na tak nowiusieńki, wypasiony samochód z salonu, to chyba nie bardzo należy mu się mieszkanie socjalne? – zastanawia się mieszkanka dzielnicy Trzech Wieszczów.
Częstochowa jest jednym z wielu miast na Śląsku, które boryka się – zwłaszcza w okresie zimowym – z zanieczyszczonym powietrzem. – Ja chciałbym poruszyć problem smogu. Zrobiło się zimno i niektórzy właściciele domów jednorodzinnych palą w piecach, czym popadnie. Wiem z rozmów z sąsiadami, że niektóre zakłady kaletnicze czy szewskie oddają swoim pracownikom resztki poprodukcyjne, by ci spalali je w swoich domowych piecach. Przecież za to powinien być kryminał. Jako odpowiedzialni i światli obywatele, nie powinniśmy się bać zgłaszać takich rzeczy do straży miejskiej. Nie reagując, akceptujemy takie zjawiska, a tu chodzi o zdrowie nas wszystkich.
Na spotkaniu z czytelnikami nie mogło zabraknąć głośnej w ostatnich dniach sprawy dotyczącej częstochowskiego klubu RKS Raków. – Jest takie powiedzenie: „Kto daje i odbiera…”. I ono idealnie pasuje do prezydenta Matyjaszczyka, który najpierw obiecał 500 tys. zł dla Rakowa, a teraz po burdzie w Chorzowie, zdecydował, że tych pieniędzy jednak klubowi nie przyzna. Dodatkowo miasto nałożyło na klub karę w wysokości 100 tys. zł Moim zdaniem prezydent nie powinien mówić publicznie, że Raków niegodnie reprezentuje Częstochowę. To nie prawda, bo klub jest teraz bardzo wysoko w lidze i ma bardzo dobre notowania. Władze Rakowa też nie są bez winy, bo powinny zająć konkretne stanowisko w sprawie chuligańskich wybryków garstki kibiców, a tego nie zrobiły. Tu powinien od razu wkroczyć prokurator, nałożyć zakaz stadionowy i zastosować inny środek, zapobiegający podobnym ekscesom w przyszłości. Poza tym, to sami kibice powinni zostać obciążeni kosztami napraw szkód, jakie wyrządzili w Chorzowie – mówi zagorzały kibic Rakowa.
Inny mieszkaniec dodał: – A moim zdaniem prezydent Matyjaszczyk szukał po prostu sposobu, pretekstu żeby tych 500 tys. w ogóle nie dać klubowi i to mu się świetnie udało. Chociaż w obliczu zbliżających się wyborów, na pewno stracił wielu dotychczasowych wyborców.
A ja tak na koniec chciałabym poruszyć jeszcze inny temat. W Częstochowie jest za dużo siłowni zewnętrznych. Mało kto z nich korzysta, zwłaszcza seniorów, dla których teoretycznie te siłownie są przeznaczone. Pieniądze na ich montaż można było lepiej spożytkować, np. na naprawę dziurawych chodników i ulic. Moja 80-letnia sąsiadka złamała na takiej siłowni biodro.
Na zakończenie ostatniego w tym roku Salonu, zespół redakcyjny Tygodnika 7 dni złożył uczestnikom spotkania życzenia świąteczne i noworoczne.
– A ja dziękuję w imieniu swoim i innych czytelników, za to, że istnieje taka gazeta jak Tygodnik Regionalny 7 dni. Jest to jedyna w Częstochowie niezależna od żadnej opcji politycznej gazeta, która nie boi się pisać prawdy o sprawach miasta i jego władzach. Dzięki 7 dni udało się rozwiązać wiele trudnych spraw i pomóc wielu, wielu ludziom.
Bardzo dziękujemy
Na kolejny Podziemny Salon Prasowy 7 dni zapraszamy za miesiąc, już w nowym roku, tj. 8 stycznia o godz. 16.00, do kawiarni Caffe del Corso (sala podziemna) w III Alei.