7dniJeśli ktoś nie potrafi kreatywnie pomnażać własnego budżetu, powinien skorzystać z przykładu Mariusza Trepki (PiS). – Nigdy nie pracowałem dla nagród jubileuszowych – twierdzi wicestarosta myszkowski. Czyżby?
Ręce same do oklasków się składają, gdy mamy do czynienia z osobą, której stuknęło ćwierć wieku pracy zawodowej. Dla jubilata to rzecz jasna powód do dumy, a także – w przypadku sfery budżetowej – wymierna korzyść finansowa. Jednostki publiczne, oprócz Kodeksu Pracy, przy wypłacie nagrody jubileuszowej kierują się Regulaminem Wynagradzania bądź przepisami ogólnymi, np. ustawą o pracownikach samorządowych. Wysokość nagrody jest różna w zależności od instytucji i przy 20-leciu waha się w granicach od 100 do 200 proc. wynagrodzenia miesięcznego, pobieranego przez pracownika. Tyle słowem wprowadzenia.
Pięć lat w trzy lata
Jakież było zdziwienie myszkowskich obserwatorów życia politycznego, gdy po zaledwie trzech miesiącach piastowania funkcji wicestarosty Myszkowa, Mariusz Trepka odebrał nagrodę finansową za 25-lecie pracy zawodowej. Zaskoczenie nie wynikało z faktu, iż Trepka przepracował łącznie w różnych instytucjach już 25 lat, ale z niezgodności matematycznej. Jeśli w 2013 roku pobrał środki ze starostwa za 25 lat pracy, to jakim cudem w 2010 otrzymał z poprzedniego miejsca zatrudnienia nagrodę za 20-lecie. Wyszło na to, że wicestaroście czas płynie inaczej. Rozłóżmy temat na części pierwsze. Procedura jest następująca: pracownik występuje do pracodawcy z wnioskiem o wypłatę nagrody jubileuszowej, dokumentując jednocześnie własny staż zatrudnienia świadectwami pracy. Trepka przedłożył taki wniosek w 2010 Regionalnemu Funduszowi Gospodarczemu (poprzedniemu pracodawcy) i podobny zabieg powtórzył w 2013 roku w starostwie. Niezgodność wzięła się stąd, iż obecny wicestarosta wnioskując do RFG o wypłatę nagrody za 20 lat pracy nie przedstawił wszystkich dokumentów. Zataił, iż znacznie wcześniej przepracował ponad dwa lata w myszkowskim przedsiębiorstwie komunalnym. Innymi słowy, gdyby Trepka przedłożył pracodawcy (RFG) wszystkie dokumenty, 20-lecie obchodziłby w 2008 roku (już pracował w RFG), a nie w 2010. Ponieważ u kolejnego pracodawcy (Starostwo w Myszkowie) złożył jednak wszystkie dokumenty, i tym samym znalazły mu się jeszcze dwa lata pracy, to 25-lecie rzeczywiście wypadło mu w roku 2013. Pobranie nagród jubileuszowych, najpierw z RFG, a potem z powiatu, odbyło się – co należy podkreślić – zgodnie z prawem. Przepisy uwzględniają bowiem, iż pracownik może zapomnieć o własnym jubileuszu, a profity finansowe ma prawo odebrać w okresie do trzech lat. Trepka te warunki spełnił, i wydawałoby się, że wszystko jest lege artis.
Wygodna niepamięć
Zdrowy rozsądek podsuwa serię dręczących pytań: w jakim celu Trepka zataił fakt przepracowania dwóch lat w myszkowskim przedsiębiorstwie, dlaczego nie poinformował pracodawcy (RFG), że 20-lecie obchodził w 2008, a nie w 2010 roku i czy to w ogóle ma znaczenie? Autor chaosu odmówił komentarza, to znaczy, że coś jest na rzeczy. W pozornym „szaleństwie” wicestarosty jest metoda, a wystarczyło pójść tropem pieniędzy. Różnica polega na tym, że inne zasady wypłacania nagród obowiązywały w RFG w roku 2008, a inne w 2010. Przykład. Pracownik RFG Jan Kowalski, który zarabiał 3.000 złotych brutto, w roku 2008 (po zastosowaniu wskaźników wyliczeń) otrzymałby nagrodę za 20 lat pracy w wysokości 571,14 złotych. Ten sam pracownik, w roku 2010 dostałby – 6 tysięcy. Rozbieżność wynika z tego, że „do 2010 roku wypłata nagród w RFG następowała na postawie postanowień Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy Huty Częstochowa S.A., a od 2010 według Regulaminu Wynagradzania (odrębnego dla RFG)”. Gdy spółkę obowiązywał Układ Zbiorowy Huty, jubilat otrzymywał wysokość najniższego wynagrodzenia krajowego, a przy Regulaminie – 200 proc. aktualnej swojej pensji. Być może to tylko przypadek…? Być może Mariusz Trepka po prostu nie pamiętał o przepracowanych kiedyś dwóch latach i dlatego nie załączył właściwych dokumentów…? Być może w 2008 roku zwyczajnie zapomniał o własnym jubileuszu i o nagrodę wówczas nie poprosił? Co by jednak nie powiedzieć, zawodna pamięć wicestarosty przynosi mu niezły pieniądz. A wystarczyło poinformować pracodawcę o dacie (2008 rok) nabycia prawa do nagrody jubileuszowej – zgodnie z prawdą. Wszakże Trepka nie dostałby wówczas kilku tysięcy złotych, a zaledwie kilka setek, ale nie musiałby dziś – będąc osobą publiczną – świecić oczami.
Z ostatniej chwili
Wicestarosta myszkowski Mariusz Trepka nagrodę jubileuszową za 20 lat pracy, którą otrzymał z RFG – kilka dni temu zwrócił. Ponownie więc poprosiliśmy go o komentarz. Odpowiedź przesłał rzecznik prasowy starostwa: „Pragnę poinformować, że decyzja Wicestarosty wynikała z powodów rodzinnych”. Ocenę pozostawiamy Czytelnikom.
Mariusz Trepka, jeden z poważniejszych graczy na myszkowskiej scenie politycznej, będzie teraz musiał włożyć wiele wysiłku, by przekonać elektorat, iż rzeczywiście nie pracuje dla nagród i zaszczytów.
2 komentarzy
… to rzeczywiście „poważniejszy gracz na myszkowskiej scenie politycznej” z PISu ?
Nie tylko radni częstochowscy jak widać prezentują wysoki poziom intelektualno-moralny.
Gość pisze o sobie: „z wykształcenia jestem magistrem inżynierem”, a o wykonywanym zawodzie: manager. W ostatnich wyborach do rady powiatu myszkowskiego zdobył w okręgu Niegowa, Żarki 622 głosy (8,3 % popracia w okręgu). W 2010 rada powiatu nie wyraziła zgody na zwolnienie Trepki z pracy w Ośrodku “Leśna Radość” w Poraju, w którym pełnił obowiązki kierownika. Był to wniosek prezesa/zarządu RFG SA za „naruszenie obowiązków pracowniczych”. W poprzedniej kadencji rada powiatu również nie wyraziła zgody na zwolnienie Trepki z pracy w myszkowskim Światowicie SA. Jaja nie berety… i wielu, czy to z SLD, PO czy PISu, łasych na kasę.
A nuż się uda, a jeśli się nie uda, to też się uda.
… to rzeczywiście „poważniejszy gracz na myszkowskiej scenie politycznej” z PISu ?
Nie tylko radni częstochowscy jak widać prezentują wysoki poziom intelektualno-moralny.
Gość pisze o sobie: „z wykształcenia jestem magistrem inżynierem”, a o wykonywanym zawodzie: manager. W ostatnich wyborach do rady powiatu myszkowskiego zdobył w okręgu Niegowa, Żarki 622 głosy (8,3 % popracia w okręgu). W 2010 rada powiatu nie wyraziła zgody na zwolnienie Trepki z pracy w Ośrodku “Leśna Radość” w Poraju, w którym pełnił obowiązki kierownika. Był to wniosek prezesa/zarządu RFG SA za „naruszenie obowiązków pracowniczych”. W poprzedniej kadencji rada powiatu również nie wyraziła zgody na zwolnienie Trepki z pracy w myszkowskim Światowicie SA. Jaja nie berety… i wielu, czy to z SLD, PO czy PISu, łasych na kasę.
A nuż się uda, a jeśli się nie uda, to też się uda.
Pani redaktor, pani myśli, że on świeci oczami, jest na pewno wściekły, że go na tym przyłapano, a nasi lokalni politycy niczym nie różnią się od tych z centrali, tylko skala przekrętów nieco inna.
Pani redaktor, pani myśli, że on świeci oczami, jest na pewno wściekły, że go na tym przyłapano, a nasi lokalni politycy niczym nie różnią się od tych z centrali, tylko skala przekrętów nieco inna.