Internet dla osób niepełnosprawnych to czasami jedyne okno na świat. Tam szukają akceptacji środowiska, ale często, zamiast ją uzyskać, doświadczają nienawiści, złośliwości, pogardy i tym samym dalszej izolacji. Hejt w Internecie prowadzi do tego, że osoby niepełnosprawne obniżają jeszcze bardziej poczucie własnej wartości. Przez mowę nienawiści, jaka je dotyka w świecie wirtualnym, zaczynają myśleć, że są gorsze od reszty społeczeństwa.
Nikt nie przygotował osób z niepełnosprawnościami na takie doświadczenie. Nie poinformował, że wchodząc do sieci, mogą doświadczyć czegoś złego. Nikt nie wskazał, jak na mowę nienawiści reagować, czy jak się bronić. Osoby nieprzygotowane, bezkrytycznie przyjmują treści ze świata wirtualnego, które mogą mieć negatywny wpływ na postrzeganie rzeczywistości.
Dziś doświadczamy wojny dwóch światów, wirtualnego z rzeczywistym, w których granice zaczynają się zacierać i to na niekorzyść świata realnego. Kiedy hejt spotyka osoby z niepełnosprawnościami, ma często destrukcyjny wpływ na ich życie. Następuje całkowity brak motywacji, izolacja, zaburzenia lękowe, brak akcentacji siebie i otoczenia, zaniżenie własnej wartości, agresja i coraz częściej depresja.
Dlatego tym bardziej musimy mieć świadomość, że z pozoru niewiele znacząca krytyka lub prześmiewczy żart to hejt, który naprawdę zabija.
W Internecie „anonimowe” osoby w sposób bezkarny wyrażają swoją nienawiść także w stosunku do osób niepełnosprawnych.
Nie dajmy się wykluczyć z przestrzeni internetowej tylko dlatego, że hejter chce przelać na nas swoje negatywne emocje i uprzedzenia. Miejmy odwagę reagować, gdy jesteśmy świadkami mowy nienawiści, nękania, publikowania lub rozsyłania ośmieszających, kompromitujących informacji czy zdjęć.
Pamiętać musimy, że hejt nie tylko dotyka osoby z niepełnosprawnościami, ale także osoby nieletnie, nasze pociechy, które często nie rozumieją złych intencji i nie zdają sobie sprawy, że druga strona może być osobą dla nich nieodpowiednią do kontaktu. Taka osoba może wymuszać zachowanie, które wykracza poza ogólnie akceptowane normy społeczne, a konsekwencją tego może być zaburzenie systemu wartości.
Drodzy rodzice, internauci, nauczyciele, osoby publiczne,
musimy przyjąć, że jest to realny problem, obok którego nie możemy przejść obojętne. Musimy reagować na każdy przejaw mowy nienawiści i wykluczenie. Długotrwale nękanie, prześladowanie zawsze zostawia ślady w naszej psychice. Nauczyliśmy się odpuszczać, akceptować naszą bezsilność wobec spraw, na które nie mamy wpływu. To duży błąd, dlatego nie możemy się zgodzić na to, by hejter dyktował nam warunki i zmuszał swoje ofiary, zwłaszcza te słabsze z niepełnosprawnościami do wycofania się z przestrzeni Internetu.
Stańmy w ich obronie!
Rozpocznijmy wspólnie drogę, by zmienić świat na lepszy w przestrzeni publicznej.
Realizując projekt „Nie Hejtuję Reaguje”.
Artur Gawroński, radny miasta Częstochowy
1 Komentarz
Słowa mają potężną moc – mogą leczyć lub ranić, budować lub burzyć. Często rany zadane przez słowa są głębsze i trwalsze niż te wynikające z przemocy fizycznej. Werbalna agresja jest postacią przemocy, której blizny nie widać na ciele, lecz tkwią głęboko w psychice, niszcząc samoocenę i poczucie własnej wartości. Jest to bierna forma agresji, ale jej skutki są daleko od bierne – mogą być długotrwałe i niszczące. Okrucieństwo, które przejawia się w ranieniu i wyśmiewaniu drugiej osoby, jest destrukcyjnym aktem, ukazującym najniższy stopień ludzkiej empatii i szacunku. Słowem można zadać cios, który pozostaje na zawsze, pamiętajcie o sile, jaką niosą wasze wypowiedzi.