Nasi radni chcą przywrócenia województwa częstochowskiego. Podczas ostatniej sesji rady miasta dyskusja na ten temat wzbudziła niemałe emocje. Choć zyskała głosy większości radnych, nie oznacza to wcale, że referendum się odbędzie.
Sprawa ta trafiła do porządku obrad ostatniej sesji Rady Miasta za sprawą Witolda Piecucha, pełnomocnika Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej na Rzecz Utworzenia Województwa, który po wsparcie udał się do przewodniczącego rady miasta Marka Balta. Mimo że temat przedstawiono mu raptem dzień dzień przed obradami, to już w czwartek gotowy był projekt uchwały wspierającej działania komitetu. Tempo w jakim powstała wynika z faktu, że była to ostatnia przed wakacjami sesja rady miasta. Kolejna będzie dopiero we wrześniu, tuż przed wyborami parlamentarnymi. Referendum miałoby się odbyć podczas jesiennych wyborów parlamentarnych. – Nasza propozycja zgodnie z ustawami i przyjętymi przepisami prawnymi dotyczy tego, by pan prezydent Rzeczypospolitej wniósł do Marszałka Senatu propozycję uchwały o przeprowadzeniu referendum, bo to robi pan prezydent za zgodą Senatu. I my korzystamy z tego przepisu. Jeśli pan prezydent poprze naszą inicjatywę, referendum odbyłoby się podczas wyborów parlamentarnych – wyjaśnia Piecuch. – Gmina nie poniesie w takim wypadku żadnych kosztów. Podczas głosowania zostanie dołożona tylko jedna kartka „Czy jesteś za/przeciw utworzeniu województwa częstochowskiego?”. Wątpliwości co do proponowanego przez komitet rozwiązania ma Konrad Głębocki ze Wspólnoty Samorządowej, która od lat walczy o przywrócenie województwa ze stolicą w Częstochowie. – Problem polega na tym, że jeżeli referendum zostanie przeprowadzone i przegrane, to wtedy klamka zapadnie na wszelkie nasze późniejsze prośby czy jakikolwiek sygnał, że Częstochowa chciałaby mieć własne województwo – ostrzega. – Pojawił się pomysł, żeby w przyszłym roku spróbować obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, ale ona musi być świetnie przygotowana. Nie może polegać na tym, że zbiera się jakaś grupa osób i debatuje nad tym. To musi być logistycznie świetnie przygotowane. Inaczej się narazimy na śmieszność. Poprzemy coś, co nie istnieje – dodaje Głębocki. Ostatecznie uchwała została przegłosowana, co w konsekwencji oznacza, że wniosek trafi do prezydenta Komorowskiego.