* Oczekiwania osób niepełnosprawnych ruchowo wobec rządu i władz lokalnych
* Starzejemy się i rośnie liczna osób z niepełnosprawnością
* Rodzic niepełnosprawnego skromnym Super Bohaterem
Oczekiwania osób niepełnosprawnych ruchowo wobec rządu i władz lokalnych
Wybory wyborami, jednak ile trzeba zmienić w umysłach władzy, aby osoby z niepełnosprawnością ruchową mogły opuścić mieszkanie? Trudna wiedza? Może władza udaje, że nie wie, a może wiedzą, tylko ich to nie dotyczy? Może tylko udają – na pokaz – swoją troskę?
„WŁADZO, oto kilka wypowiedzi z Facebooka, z jakimi problemami żyją osoby z niepełnosprawnością ruchową, które możecie zmienić:
* Ola: Chcę równego dostępu do zatrudnienia bez pułapki zarobkowej i komunikacji miejskiej, gdzie będzie ktoś pomagał w wejściu i wyjściu z autokaru i nie będzie z tego robił łaskę.
* Maria: Niestety panuje podejście, że jesteśmy obciążeniem dla budżetu.
* Kasia: Asystent Osobisty osoby niepełnosprawnej przez cały rok, a nie tylko przez 5 miesięcy.
* Kasia: Dużo niższe krawężniki, więcej podjazdów i surowe kary dla parkujących dla miejscach dla niepełnosprawnych bez uprawnień.
* Paweł: Po co mieć do nich jakiekolwiek oczekiwania, jak i tak z tym nic nie zrobią… umiesz liczyć licz na siebie…
* Andrzej: Ja od rządu i władzy nic nie oczekuje! Oni wszyscy, wszystko obiecują przed wyborami, co oni nie zrobią dla niepełnosprawnych. Byle oddać na nich głos. A później mają nas daleko w poważaniu! Banda kłamców, złodziei i zdrajców!!!
* Artur: Windy w blokach ze zjazdem do wyjazdów z klatki. Koperty z karami co najmniej takim, jak zastawanie miejsca ładowania pojazdu elektrycznego. Co 20 miejsce to koperta wymiarowa, ale taka, która pozwala na wejście na chodnik, a nie obłożne wysokimi krawężnikami. I nie pomijanie w akcjach typu bilety dla seniorów lub z kartą dużej rodziny. Dodam jeszcze bezwzględny wymóg zatrudniania w spółkach, agencjach czy urzędach 5% osób z niepełnosprawnościami.
* Joanna: Na każdym dworcu PKP windy i asysta – niestety teraz w większości albo nie działa winda, albo brak asysty OzN, bo pisze tymczasowo wstrzymana. Sama miałam nieciekawą sytuację i to w Rzeszowie: jest 1 winda na każdy peron (peronów jest 2), nie działała i zostały schody, a asysty brak. Gdyby nie pomoc dwóch sprawnych chłopaków, pewnie nie wydostałabym się na dany peron i spóźniła na pociąg
* Piotr: Ja mam niewielkie potrzeby… By każdy obiekt, a zwłaszcza urzędy i budynki mieszkalne były automatycznie dostosowywane do publicznego użytku. By osoba na wózku mogła samodzielnie i bez problemu wydostać się z domu i pojechać choćby do urzędu coś załatwić. I by zajmował się tym urząd, a nie niepełnosprawny, który musi samodzielnie wszystko załatwiać i jeszcze do tego dopłacać. Tak jak jest w cywilizowanych krajach.
* Jarosław: Niech oni nic już nie robią, tylko oddadzą pieniądze, które nam ukradli, a my już sobie załatwimy poprawę dostępności.
* Anonim: Powstają różne zespoły, które nic nie mogą, w jednym nawet pracowałam, ponad pół roku. A moja, dokładnie przemyślana, logiczna sugestia i tak nie została zrealizowana, jak należy.
* Aneta: Żeby godnie żyć, żeby nas traktowali jak wszystkich obywateli, jak podwyższają 500+ to wszystkim nawet tym dorosłym niepełnosprawnym, i więcej darmowych rehabilitacji, a nie żebyśmy musieli zbierać kasę i jechać do prywatnych ośrodków.
* Adam: Po pierwsze – dofinansowanie do rynku pracy, żeby osoba, która czuje się aktywna, wyszła z domu i nie oglądała ciągle czterech ścian. Po drugie – znieść limit zarobkowy i podatek zarobkowy, jak mają osoby do 25-roku życia. Po trzecie – darmowe leki i sprzęt medyczny. Po czwarte – pomoc opiekunom, którzy są 24 godziny na dobę. Po piąte – większa pomoc takim fundacją jak FAR, która od podstaw uczy niepełnosprawnego jazdy na wózku, przesiadania, cewnikowania czy pomocy psychicznej. Po szóste – zniesienie barier architektonicznych. Po siódme – dofinansowanie zakupu używanych samochodów, na które będzie stać niepełnosprawnych np. takich, co są na samej rencie socjalnej, która ledwo starcza na życie.
* Paweł: 1 Muszą zmienić przepisy z przyznawaniem rent na stałe, jeśli lekarz nie widzi poprawy. To, po co nas męczą co dwa, trzy lata. I jeszcze jedna sprawa – lepsza dostępność do specjalisty i rehabilitacja.
Z pozdrowieniami dla rządzących
Niepełnosprawni.”
***
Starzejemy się i rośnie liczna osób z niepełnosprawnością
Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 wskazał, że starzejemy się i rośnie liczba osób z niepełnosprawnością. W porównaniu z 2011 rokiem w województwie śląskim najwyższy wzrost liczby ludności zanotowano wśród osób najstarszych, w wieku 90 lat i więcej – o 118,1% oraz w grupie wieku 65-69 lat – o 56,6%. Natomiast największy ubytek ludności wystąpił w grupie wieku 20-24 lata – o 38,5% oraz w przedziale 25-29 lat – o 35,3%.
Porównanie wyników spisów z 2011 i 2021 roku wskazuje na szybki proces starzenia się ludności w województwie śląskim. W 2021 roku odsetek osób w wieku 65 lat i więcej był wyższy niż 20% w 45 gminach (według NSP 2011 w żadnej gminie ten wskaźnik nie przekroczył 20%). Gminą z najwyższym udziałem osób w wieku 65 lat i więcej był Sosnowiec (24,0%), natomiast z najniższym była Miedźna (10,3%).
Według wstępnych danych Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 liczba niepełnosprawnych wyniosła ponad 612 tysięcy osób i stanowiła 13,9% ogółu ludności województwa śląskiego (w NSP 2011: 552 tysiące i 11,9%). W województwie co siódmy mieszkaniec był osobą niepełnosprawną, podobnie jak w kraju.
Osoby niepełnosprawne prawnie w 2021 roku stanowiły 61,5% ogólnej zbiorowości niepełnosprawnych, natomiast niepełnosprawne biologiczne 38,5%. Kobiety przeważały zarówno wśród niepełnosprawnych prawnie (51,3%), jak i biologicznie (61,0%). Według danych z 2011 wśród niepełnosprawnych prawnie przeważali mężczyźni (50,8% wobec 49,2% kobiet).
W 2021 roku liczba niepełnosprawnych na 1.000 mieszkańców w województwie śląskim wyniosła 139 osób i była niższa niż w kraju (143 osoby). Grupa osób z niepełnosprawnościami to niezwykle zróżnicowana społeczność, która wydaje się, że mimo swej liczebności jest całkowicie niezauważalna, jeśli chodzi o potencjał we wspólnocie, jaki można wykorzystać w życiu społecznym.
Pokazuje to przykład złamania stereotypów w stosunku do seniorów, gdzie już dawano, odszedł schemat seniora, który na emeryturze już tylko nadaje się do godnego starzenia. Coraz większe zaangażowanie w życie społeczne, kulturalne i intelektualne seniorów wskazało, że potencjał tej grupy w różne inicjatywy podparte ich doświadczeniem, wiedzą i kompetencją jest nieocenione pod względem wsparcia i inicjowania wielu projektów. Podobny potencjał niewykorzystany jest w osobach z niepełnosprawnościami, u których większość pragnie wyrwać się ze stereotypu o ograniczeniach. Osoby z niepełnosprawnością mają też swoje talenty i pasje, i mogą dla dobra społeczności je realizować. Ta grupa społeczna ma ogromny potencjał, by tworzyć aktywnie życie społeczne.
Czemu więc w życiu, zamiast wykorzystać ten potencjał, stoimy po stronie dyskryminacji?
Dlaczego nie ma w nas empatii i ulegamy stereotypom?
Osoby z niepełnosprawnością, tak jak wskazuje spis to 13,9% ogółu ludności województwa śląskiego i stale rośnie.
Czy nie czas na przeciwstawienie się stereotypom?
Czy mamy na tyle odwagi, by zauważyć i rozwiązać problem?
***
Rodzic niepełnosprawnego skromnym Super Bohaterem
W naszym kraju kuleje system, który powinien wspierać rodziców dzieci z niepełnosprawnością. Rodzice, kiedy dowiadują się o chorobie dziecka, na ogół zostają z diagnozą sami. Nic dziwnego, że bardzo często czują się osamotnieni w swoich problemach, nie tylko z uwagi na brak dostępu do bezpłatnej terapii, ale również na konieczność oszczędzania na każdym kroku. Tak naprawdę odczuwają brak kogoś, kto by ich wspierał w codziennych wyzwaniach.
Rodzice codziennie podejmują walkę o zapewnienie odpowiedniego przedszkola, szkoły, pomocy medycznej, leków, zapewnienia środków do życia, rehabilitacji niepełnosprawnego dziecka itp. Często sami rezygnują ze swoich marzeń, pracy zawodowej czy choćby samej możliwości wyjścia z domu. Problemy te są coraz większe z upływającym czasem i często prowadzą do dylematów moralnych, frustracji, niemocy, depresji oraz niewiary w możliwość rozwiązania problemów, jakie wiążą się z wychowywaniem pociechy z niepełnosprawnością.
Poczucie izolacji i zagubienia, ciągłe napięcie i zmęczenie wynikające z nadmiaru nowych obowiązków, a także lęk o przyszłość powodują osamotnienie beznadziejność i bezradność. Te wszystkie emocje towarzyszą rodzicom w sytuacjach, wydających się bez wyjścia. To oni muszą wziąć na swoje barki radzenie sobie z chorobą dziecka, odpowiedzialność za kontakty ze specjalistami, za przebieg rehabilitacji dziecka i często są w tym osamotnieni. Krzyk rozpaczy, który staje się krzykiem bezsilności, narasta wolno i w ukryciu. Czasami dochodzi, do obwiniania systemu, ludzi, świata, Boga, i to nie tylko ze strony rodziców, ale także ze strony dorastającego dziecka, który za swoją niepełnosprawność często obwinia także rodziców. Rodzice decydujący się na wychowanie dziecka niepełnosprawnego – wychowują je w miłości i nierzadko ze stuprocentowym poświęceniem. Nawet kiedy ich pociechy zaczynają wchodzić w świat dorosłych, dalej są zamknięci w klatce rodziny z niepełnosprawnością.
Niekiedy pociecha, także ta dorosła wymaga pomocy przy przygotowaniu posiłku, ubraniu się, a nawet przy skorzystaniu z toalety. Najgorsza jest bezsilność, gdy nic nie możesz zrobić, bo mieszkasz na czwartym piętrze, gdy nie masz czym dowieźć swojego dziecka na rehabilitację, gdy nie ma w pobliżu toalety dla niepełnosprawnych, gdy ktoś w pełni sprawny zajmuje kopertę bez karty parkingowej. Co w przypadku, gdy pociecha potrzebuje opieki 24 godziny na dobę, a limit opieki wytchnieniowej już się wyczerpał lub się po prostu na niego nie załapał?
Kiedy widzimy Bohaterskich Rodziców, nie wstydźmy się podejść i spytać, czy jakoś nie pomóc.
Nawet jeśli okaże się, że odmówią, to musimy pamiętać, że nasi Bohaterowie przyzwyczaili się do samodzielności i boją się przyjąć ofiarowaną pomoc, bo wstydzą się lub nie są przyzwyczajeni do bezinteresownej pomocy. Niepełnosprawność w rodzinie to logistyka czasami całodobowa i choć są różne formy niepełnosprawności, to każda wymaga czujność np. w nocy z wymuszonym czujnym snem, bo może nasza pociecha np. zakrztusić się.
Co roku, z wiekiem, Bohaterscy Rodzice są starsi, przez co też słabsi i jak proszą otoczenie o pomoc, to jest to już akt rozpaczy. Nie traktujmy tego, jako rodzinę roszczeniową, ponieważ rodziny, które dotknęła niepełnosprawność, też chciałyby być samodzielne. Dlaczego więc rodzice nie mogą pełnić funkcji asystenckiej w stosunku do swoich pociech? Przecież to właśnie rodzice/osoby bliskie znają potrzeby najlepiej i niosą pomoc w sytuacjach, w których asystent nie pomoże, szczególnie osobistych jak toaleta.
Czy to się kiedyś zmieni?
Asystenci mają mimo wszystko sporadyczny kontakt, nie są w stanie w pełni zrozumieć potrzeb osoby niepełnosprawnej, natomiast bliskie osoby budowały więź przez lata i znają wszystkie potrzeby swoich pociech.
Nie ma słów, które wyraziłyby ogromną radość i wdzięczność, bo słowo „dziękuję”- to zbyt mało za to, że są często naszymi jedynymi przyjaciółmi i zawsze możemy liczyć na Super Bohaterów – Super Rodziców.
red.