Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Ocena sądów: Popis niekompetencji władz i radnych Koniecpola

W teorii każda władza, czy w dużym mieście czy w maleńkiej wiosce, winna dążyć do stworzenia idealnego miejsca na ziemi dla swoich mieszkańców. W praktyce jest inaczej, czego przykładem jest miasto i gmina Koniecpol. Mimo licznych decyzji wymiaru sprawiedliwości, nawet Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, burmistrz Koniecpola Ryszard Suliga nadal blokuje powstanie inwestycji, której na terenie Koniecpola podjęła się spółka Centrum Energetyki Nawozowej z siedzibą w Warszawie. Od 5 lat inwestor próbuje wybudować zakład – bezskutecznie. Czy tylko on stracił pieniądze? Stratny jest każdy mieszkaniec gminy Koniecpol, ponieważ do tej pory nie wpłynęła ani złotówka do budżetu gminy w związku z działalnością gospodarczą inwestora. A kwota byłaby niebagatelna. Inwestor szacuje, że to nawet około 3 miliony złotych, co w przypadku zadłużonej na kilkanaście milionów złotych gminy, stanowi niemały fundusz na drogi, pomoc społeczną, rozwój infrastruktury czy sport i rozrywkę.

Jak to możliwe, że do Koniecpola przyjeżdża inwestor i proponuje władzom miasta spore pieniądze z podatków, tanie ciepło, zmniejszenie bezrobocia, zagospodarowanie niszczejącej nieruchomości, a mimo to od 5 lat nie może wybudować zakładu, który przybliżyłby koniecpolan do spełniania marzeń o idealnym mieście?

Dobre złego początki

W 2019 roku spółka Centrum Energetyki Nawozowej w Warszawie (CEN) nabyła zakupiony w licytacji teren, po byłej oczyszczalni ścieków Koniecpolskich Zakładów Płyt Pilśniowych, które w 2012 roku zaprzestały swojej działalności i od tego czasu nikt nie dbał o pozostawiony majątek, a zwłaszcza o zamkniętą oczyszczalnię, zlokalizowaną na 20 hektarowej działce, na której znajdują się budynki o łącznej powierzchni prawie 2.300 m2. Proces sprzedaży terenów oczyszczalni ścieków przez komornika trwał dość długo – prawie 5 lat.
Istotą sprawy jest odpowiedź na podstawowe pytanie: po co ktoś miałby kupować splądrowaną oczyszczalnie ścieków, jeśli nie pod nowy biznes. Spółka nie była zainteresowana perfumerią, a działającą kiedyś oczyszczalnią ścieków wiedząc przy tym, że ta nieruchomość spełnia wszelkie wymogi dla prowadzenia – podobnej co wcześniej – działalności gospodarczej. Kupujący byłby niespełna rozumu, gdyby zainwestował duże pieniądze w oczyszczalnię, która nie daje mu gwarancji spełnia jego pomysłu na biznes. A co to za biznes?
W chwili, gdy inwestor wykładał pieniądze na zakup oczyszczalni ścieków nikt nie protestował, choć władze miasta i gminy Koniecpol doskonale wiedziały, po co kupowany jest ten teren. Inwestor nie ukrywał, że jego zamiarem jest budowa zakładu produkcji nawozów organicznych z odpadów biodegradowalnych oraz energii elektrycznej, którego koszt wynieś miał ponad 80 milionów złotych. Surowiec do produkcji nawozów miał być przetwarzany w hermetycznie zamkniętej hali i reaktorach żelbetowych z wykorzystaniem najnowszych technologii wentylacyjnych. Zakład planował przetwarzać 150 tysięcy ton odpadów rocznie i produkować około 50 tysięcy ton nawozu. Skala tego przedsięwzięcia niezaprzeczalnie wpłynąć miała na zwiększenie oferty zatrudnienia na terenie Koniecpola. Inwestor zamierzał przyjąć do pracy 21 osób, chociaż zyskałyby też inne firmy z sektora budowlanego czy transportu drogowego, co z kolei napędziłoby lokalną gospodarkę. Inwestor budowę nowego zakładu planował na styczeń 2020 roku.

Byleby tylko wyłożył kasę

W słuszności nabycia oczyszczalni ścieków po koniecpolskich zakładach, utwierdzał inwestorów sam burmistrz miasta i gminy Koniecpol Ryszard Suliga. Nie kto inny jak Suliga w 2017 roku na łamach Gazety Koniecpolskiej z niepokojem mówił o zbyt wolnych działaniach w poszukiwaniu inwestora dla nieczynnej od 3 lat oczyszczalni ścieków. Medialnie kreował się na włodarza, który dostrzega szanse na tworzenie nowych miejsc pracy dla mieszkańców, właśnie dzięki pozyskaniu inwestora. Co więcej. Po sprzedaży nieczynnej oczyszczalni, Suliga publicznie przyznał, że to on znalazł inwestora i chwalił się tym w lokalnych mediach: „moje działania przyniosły efekty. Każdy inwestor to nowe miejsca pracy, a więc korzyść dla mieszkańców i dochody dla budżetu gminy.”
W 2019 roku po nabyciu oczyszczalni przez spółkę CEN – gratulacjom i poklepywaniu po plecach inwestora nie było końca, nie tylko przez burmistrza Suligę, ale i przez mieszkańców. Na portalu Gmina Koniecpol można było przeczytać: „Kwestia zagospodarowania terenów po Koniecpolskich Zakładach Płyt Pilśniowych jest dzisiaj bezsprzecznie najważniejszym do rozwiązania zadaniem dla władz miasta i gminy. W Koniecpolu przede wszystkim potrzeba pracy której nie ma. Osoby mieszkające w Koniecpolu a dojeżdżające do pracy w Częstochowie, Włoszczowie czy Radomsku na dłuższą metę zmienią miejsce zamieszkania i przeniosą się właśnie do tych miast. Może okazać się że niemal wszystkie inwestycje obecnych władz Koniecpola m.in.: budowa wodociągów, kanalizacji czy asfaltowych dróg utwardzanych w dłuższej perspektywie okażą się niewypałem gdyż, za około 10-15 lat w Koniecpolu nie będzie mieszkańców i z tych współczesnych inwestycji nie będzie kto miał skorzystać. Dlatego aby przeciwdziałać temu czarnemu scenariuszowi należy zagospodarować tereny po KZPP z przeznaczeniem pod działalność produkcyjno-handlową tak aby stworzyć miejsca pracy na miejscu i zatrzymać w Koniecpolu przynajmniej część jego mieszkańców.”
Inwestor był przekonany, że sprawy urzędowe przebiegną sprawnie, zwłaszcza że naprzeciwko nieczynnej oczyszczalni ścieków znajduje się inna prywatna firma, zajmująca się przetwarzaniem odpadów. Co więcej. Szybko i bezproblemowo, stosowne pozwolenie na biologiczne przetwarzanie osadów ściekowych i innych odpadów organicznych, czyli produkcję kompostu w otwartych boksach, wydał burmistrz Suliga dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Koniecpolu, którego 100% udziałowcem jest… miasto i gmina Koniecpol. A zatem, owiane tajemnicą powody niechęci szefostwa magistratu do spółki CEN nie mają nic wspólnego z rodzajem działalności, którą inwestor zamierzał się zająć.

W Koniecpolu działają „przewlekle i opieszale”

Od 4 lat spółka CEN toczy batalie sądowe z władzami Koniecpola.
W marcu 2019 roku, niedługo po nabyciu oczyszczalni, spółka CEN złożyła wniosek do miasta i gminy Koniecpol o wydanie tak zwanej decyzji środowiskowej, bo bez kilku niezbędnych pozwoleń inwestor nie może rozpocząć budowy zakładu. Ponieważ burmistrz Suliga „prowadził postępowanie przewlekle i opieszale”, spółka wystąpiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Częstochowie o ponaglenie koniecpolski urząd. SKO nakazało burmistrzowi wydać decyzję środowiskową inwestorowi. Trudno powiedzieć, na ile władze Koniecpola spodziewały się niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia SKO, faktem natomiast jest, że burmistrz Suliga wespół w zespół z Radą Miejską szybko stworzył nowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla działki, na której stała niegdyś czynna oczyszczalnia ścieków, a którą to nieruchomością dla przywrócenia produkcji pokrewnej dysponuje spółka. Ponieważ zmiana planu zakładała „zakaz lokalizacji na tych terenach obiektów związanych z gospodarowaniem odpadami, w tym odzyskiem energii”, burmistrz wydał odmowną decyzję środowiskową. Inwestor oczywiście zaskarżył zarówno uchwałę w sprawie utworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz negatywną decyzję środowiskową.

Koniecpolski festiwal niekompetencji

Spór ostatecznie przeniósł się do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie [sygn. akt II OSK 729/21]. Na kilkudziesięciu stronach uzasadnienia, NSA odniósł się najpierw do orzeczeń w tej sprawie sądów niższych instancji. Sędziowie z NSA nie pozostawili suchej nitki na sędziach z WSA w Gliwicach za to, że oddalili skargę spółki CEN. W wyroku czytamy: Naczelny Sąd Administracyjny uchyla wyrok WSA i stwierdza nieważność uchwały w przedmiocie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – przegłosowanej przez radę miejską Koniecpola – w całości.
„Okoliczność, że rada gminy stwierdzi w uchwale zgodność projektu planu ze studium nie wyłącza obowiązku sądu administracyjnego przeprowadzenia kontroli, czy plan miejscowy rzeczywiście jest zgodny z ustaleniami studium”. W tym przypadku, uchwalony przez radę miejską plan miejscowym był sprzeczny ze studium.
Popis niekompetencji władz Koniecpola i radnych miejskich dopiero przed nami.
Naczelny Sąd w Warszawie zarzucił radnym Koniecpola, że ci wprowadzając do planu zakaz lokalizacji obiektów związanych z gospodarowaniem odpadami, w tym z odzyskiem energii odstąpili w znacznym zakresie od określonego w studium przeznaczenia, a wręcz diametralnie go zmienili.
„Zakaz ten, uwzględniając podstawowe przeznaczenie tego terenu – oczyszczalnia ścieków, nie znajduje racjonalnego, planistycznego uzasadnienia, natomiast rodzi przypuszczenia o działaniu mającym na celu uniemożliwienie realizacji na tych terenach zamierzenia inwestycyjnego spółki, które było zamierzeniem powszechnie znanym, również Radzie Miejskiej. Władztwo planistyczne nie jest i nie może być traktowane jako niczym nieograniczona ingerencja gminy w prawa właścicielskie.
Okoliczności prawne i faktyczne towarzyszące podjęciu uchwały w przedmiocie planu miejscowego oraz porównanie terenów ze Studium, skutkują konkluzją o istotnym naruszeniu zasad sporządzania planu, w tym poprzez przekroczenie granic władztwa planistycznego gminy. Wprowadzone zakazy stoją w sprzeczności z możliwością zrealizowania inwestycji spółki. Gmina nie wykazała, aby przyjęte rozwiązania planistyczne miały na celu kształtowanie racjonalnie pojętej gospodarki przestrzennej. Uchwała w przedmiocie planu nie zawiera żadnego uzasadnienia, które tłumaczyłoby, dlaczego Rada Miejska zdecydowała się przyjąć takie przeznaczenie tego terenu oraz dlaczego sformułowała zakazy zagospodarowania i zabudowy tych terenów. Jest to tym bardziej rażące, że w toku procedury planistycznej spółka zgłaszała uwagi krytyczne dotyczące projektowanej treści planu, w tym że projekt planu obejmuje wybrany obszar, który jest jednocześnie przedmiotem postępowania inwestycyjnego – etap dotyczy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanego przedsięwzięcia oraz że projekt planu ma na celu zablokowanie zaawansowanej koncepcyjnie i dokumentowo inwestycji. Do uwag tych w uzasadnieniu planu Rada Miejska ustosunkowała się lakonicznie, w sposób, który nie stanowi rzetelnej, merytorycznej odpowiedzi na zgłaszane zastrzeżenia. Tymczasem rola należytego uzasadnienia aktów planistycznych w procedurze planistycznej jest niebagatelna – brak takiego uzasadnienia stanowi przejaw nadużycia władztwa planistycznego gminy. Ograniczenie prawa własności wymaga przedstawienia właścicielowi nieruchomości przyczyn tego ograniczenia. Gmina nie uzasadniła należycie, jakie przyczyny legły u podstaw ingerencji postanowień planu miejscowego w prawo własności spółki. Nie przedstawiła w sposób rzetelny argumentacji uzasadniającej przyjęte rozwiązania planistyczne. Nie ma wskazań przestrzennych bądź prawnych, którymi powinny kierować się organy planistyczne, dla wprowadzenia zakazu lokalizacji na terenach przemysłowych, do których zaliczany jest teren oczyszczalni ścieków, obiektów związanych z gospodarowaniem odpadami, w tym z odzyskiem energii, czy też zakazu składowania odpadów innych niż te powstałe w wyniku oczyszczania ścieków, co potwierdza opinia architektoniczna. Tym samym doszło do nieuzasadnionego ograniczenia nie tylko prawa własności, ale i swobody działalności gospodarczej. Powyższe uchybienia stanowią naruszenie zasad sporządzania planu skutkujące koniecznością wyeliminowania z obrotu prawnego zaskarżonej uchwały w całości.

Na tym nie koniec potyczek prawnych

W 2022 roku spółka CEN otrzymała pozytywną decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych dla własnej inwestycji wydaną przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Częstochowie z pominięciem burmistrza miasta i gminy Koniecpol Ryszarda Suligi.
Niedługo potem (listopad 2022) spółka złożyła wniosek do urzędu w Koniecpolu o wydanie warunków zabudowy niezbędnych do ubiegania się o pozwolenie na budowę. Wydawać by się mogło, że po 3 latach potyczek sądowych nareszcie ktoś z koniecpolskich urzędników pójdzie po rozum do głowy i zakończy z góry przegraną przez urząd wojnę. Nic z tego. Burmistrz Suliga idzie w zaparte w blokowaniu inwestycji spółki, nie wykonując wyroku NSA i przedłuża kolejną procedurę. Uwikłani w tajemniczą zależność radni po raz drugi przystępują do tworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i to znowu dla działki, na której stoi nieczynna oczyszczania ścieków koniecpolskich zakładów, którą dziś dysponuje spółka CEN.
W zasadzie brak słów na opisanie tej sytuacji.
Radni na sesji bezwstydnie głosują po raz „n-ty” i po raz kolejny zatwierdzają wadliwą uchwałę. Tym razem reaguje nadzór prawny wojewody śląskiego i ponownie uchwała trafia do kosza. Cała sytuacja wydaje się niewiarygodna, ale to przecież nie koniec.
Teoretycznie, skoro nie ma żadnych przeszkód prawnych, burmistrz miasta i gminy Koniecpol winien spółce CEN wydać warunki zabudowy w ciągu 90 dni od daty wpłynięcia wniosku. W przeciwnym wypadku gmina poniesie koszt 500 złotych za każdy dzień zwłoki! Termin minął w lutym 2023 roku (nie wliczając terminów przewidzianych w przepisach prawa). Mamy marzec 2024, a inwestor wciąż nie otrzymał decyzji o warunkach zabudowy.
Szukając pomocy spółka CEN udała się w 2023 roku do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie, składając doniesienie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez burmistrza miasta i gminy w Koniecpolu Ryszarda Suligi, wskazując przy tym szkodę w wysokości ponad 1,3 miliona złotych. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie w zasadzie napisał wszystko, można by więc przypuszczać, że myszkowscy prokuratorzy nie powinni mieć dużo pracy. Stało się jednak inaczej.
Prokuratura Rejonowa w Myszkowie na podstawie zebranych w trakcie dochodzenia informacji przez policję w Koniecpolu uznała, że zachowanie burmistrza Ryszarda Suligi nie stanowi czynu zabronionego i sprawę oddaliła. Innego zdania był Sąd Rejonowy w Myszkowie, do którego spółka CEN złożyła zażalenie na decyzję prokuratury. Sąd pouczył prokuratorów, że „dla dokonania prawidłowej karnoprawnej oceny zdarzeń koniecznym jest ustalenie rzeczywistych motywów, jakimi kierował się burmistrz miasta i gminy Koniecpol wydając kolejne rozstrzygnięcia, które następnie były uchylane.” Sąd w Myszkowie przeczytał sentencje i uzasadnienia orzeczeń Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Częstochowie, Wojewody Śląskiego oraz sądów administracyjnych, w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego i stwierdził, że materiał ten powinien stanowić poważny sygnał dla prokuratury do dokonania szczególnie wnikliwej oceny zachowania burmistrza (i innych funkcjonariuszy publicznych miasta i gminy Koniecpol) pod kątem przekroczenia uprawnień. Sprawa trafiła więc do ponownego rozpatrzenia przez prokuraturę w Myszkowie. Tym razem dochodzenie prowadzi Komenda Miejska w Częstochowie, a nie jak wcześniej w Koniecpolu.

Do tematu powrócimy.

Renata R. Kluczna

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content