Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Nowa myszkowska tradycja

Jeden z mieszkańców Myszkowa zgłosił się do naszej redakcji z dość nietypowym problemem. 

– Prawie codziennie rano dochodzi do takiej samej, skandalicznej sytuacji. Dziś znowu sprzed nosa uciekł mi pociąg do Częstochowy, którym jeżdżę do pracy. Zanim wsiądę do pociągu muszę autobusem komunikacji miejskiej dostać się na dworzec PKP. Teoretycznie, według rozkładu, powinienem mieć około 10 minut rezerwy, jednak autobusy prawie zawsze spóźniają się. Dziś też tak było. Autobus podjechał pod dworzec, więc ja do drzwi, bo już widziałem, że pociąg stoi na peronie. A co zobaczyłem po otwarciu drzwi autobusu? Znajomy obrazek: dwóch silnie zbudowanych mężczyzn, którzy ciałami tarasują przejście. Pasażerowie ustawiają się gęsiego i stojąc już na przystanku podają bilety. Kontrolerzy zatrzymują wszystkie osoby wysiadające i sumiennie, bez pośpiechu, sczytują cyferki wybite przez kasownik. Jeżeli pasażer zanadto spieszy się – tak jak ja – to znaczy (zdaniem kanarów), że ma coś na sumieniu. A mnie szlag trafia, bo ja się z nimi użeram, a mój pociąg odjeżdża. I znowu spóźniłem się do pracy. Podczas przepychanki słownej, jeden z kontrolerów stwierdził, że „powinienem jechać wcześniejszym autobusem”, ale na mojej linii jeżdżą co 2 godziny. Tego dnia, zresztą jak zawsze, odsiedziałem na dworcu godzinę, aż przyjechał następny pociąg, więc znowu spóźniłem się do pracy. Mój szef, choć bardzo wyrozumiały człowiek, coraz częściej patrzy na mnie krzywo. Już kilkakrotnie straciłem przez te spóźniania premie. I kto mi wyrówna moje straty finansowe? – opowiada Janusz S. z Myszkowa.

W tej sprawie głos zabrał Urząd Miasta w Myszkowie:

– Komunikację Miejską w Myszkowie obsługuje firma wyłoniona w drodze przetargu. Prosimy o podanie szczegółów dotyczących przewoźnika na terenie Myszkowa?
– Wobec braku odpowiedniego, nowoczesnego taboru, w 2013 roku, Gmina Myszków zdecydowała się na powierzenie przewozów komunikacji miejskiej firmie zewnętrznej. W tym też roku został ogłoszony przetarg, który wygrała  firma PKS Południe Sp. z o.o. Świerklaniec, reprezentowana przez: Marcina Lazara – Prezesa Zarządu i Zygmunta Bulkę – Prokurenta. Umowa obowiązywała od 01.01.2014 do 31.12.2016 cena oferty wynosiła 5.512.960,92 zł.
Z początkiem 2016 roku został ogłoszony przetarg na „Świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego – gminnych przewozów pasażerskich w Gminie Myszków”. Przetarg wygrało Konsorcjum Firm: LIDER – PKS Południe sp. z o.o. z siedzibą w Świerklańcu oraz
CZŁONEK – LZ Apolinary Lazar, Marcin Lazar Spółka Jawna z siedzibą w Zendku.
15 lipca została zawarta umowa z Konsorcjum na czas od 01.01.2017 – 31.12.2019 –  cena oferty 5.583.403,60 zł.

– Ile linii autobusowych jest obsługiwanych i czyją własnością są autobusy, zważywszy na fakt, iż przewoźnicy nie są z regionu częstochowskiego, a pojazdy posiadają rejestrację myszkowską?
– Mamy siedem linii autobusowych i dziewięć autobusów. Szczegółowy opis każdej z linii znajduje się na naszej stronie internetowej www.miastomyszkow.pl w zakładce „Mieszkańcy”.

– Jaka firma przeprowadza kontrole biletów i kto kontroluje kontrolerów?
– Kontrolą zajmuje się firma wynajęta przez Konsorcjum.

– Czy wiadomym jest władzom miasta, że kontrolerzy sprawdzają bilety poza autobusami oraz na przystankach, zamiast w trakcie jazdy?
– Po informacji uzyskanej z Państwa Gazety, niezwłocznie poinformowaliśmy o tym fakcie Konsorcjum z prośba o wyjaśnienie i interwencję. Państwa pytania również zostały przesłane do Konsorcjum.

– Jakie kary przewidziane są dla przewoźnika za opóźnienia, spowodowane m.in. przetrzymywaniem autobusów z powodu kontroli biletów, przeprowadzanych na zewnątrz pojazdów?
– Wiadomo nam o minutowych spóźnieniach. W umowie zawarte są kary w przypadku: -„ za każdy stwierdzony przypadek niewywiązywania się Wykonawcy z obowiązków określonych w § 4, z wyłączeniem § 4 pkt 3, pkt 14 i pkt 20 – w wysokości 0,01% wynagrodzenia brutto określonego w § 9 ust. 1 niniejszej umowy”; z obowiązków wykonawcy z § 4: „…przestrzegania regularności, punktualności kursowania autobusów zgodnie z rozkładem jazdy oraz ponoszenia pełnej odpowiedzialności za szkody wynikłe z ruchu pojazdu wobec pasażerów i osób trzecich, przy czym dopuszcza się: co najwyżej trzyminutowe opóźnienia, z wyłączeniem okresu zimowego tj. od 01 listopada do 31 marca, w którym dopuszcza się co najwyżej pięciominutowe opóźnienia, jednominutową niedokładność w pomiarach punktualności kursowania autobusów”.

Myszkowski magistrat niestety nie odpowiedział na wszystkie nasze pytania. Na przykład nie wiemy, cóż to za tajemnicza firma sprawdza pasażerom bilety, i to poza autobusami.
Myszków – nad czym należy ubolewać – to nie aglomeracja, która oferuje swoim mieszkańcom szeroki wachlarz miejsc pracy i nauki. Wręcz przeciwnie. Wielu myszkowian z konieczności szuka zatrudnienia w Częstochowie, w stolicy subregionu uczy się w liceum lub na wyższej uczelni, a to z kolei wiąże się z codziennymi dojazdami. 
A tak na marginesie. W województwie częstochowskim przez ponad 20 lat jego istnienia, żadna władza nie stworzyła systemu stałych połączeń komunikacyjnych pomiędzy Myszkowem a Częstochową. By dojechać do szkoły czy pracy, mieszkańcy zdani są wyłącznie na PKP. W godzinach porannych nie kursuje ani PKS, ani żaden przewoźnik prywatny. Z Myszkowa do Częstochowy można się dostać jedynie pociągiem. 
Gdy miejski autobus ma kilkuminutowe opóźnienie z powodu kontrowersyjnych praktyk myszkowskich kanarów, którzy zatrzymują autobus i pasażera na przystanku w celu kontroli biletów – to pociąg nie czeka. Kolejny jest dopiero za 30 i więcej minut. Można próbować dostać się do Siewierza lub Olkusza i stamtąd do Częstochowy, ale to tak jakby częstochowianin jechał do Zakopanego przez Warszawę.

Czyżby nową lokalną tradycją stał się zwyczaj kanarów z Myszkowa, którzy zamiast, tak jak wszędzie indziej wsiąść do autobusu i w trakcie jazdy sprawdzać bilety, wstrzymują ruch i kontrolują pasażerów na przystanku autobusowym? A może należy ten zwyczaj upowszechnić? Na przykład w Pendolino można sprawdzać bilety zatrzymując pociąg między stacjami, albo w Filharmonii w trakcie spektaklu, wstrzymując skrzypków ze smyczkiem w powietrzu i tancerzy z nogą w górze przed wykonaniem kolejnego piruetu…

Udostępnij:

1 Komentarz

  • name

    Kanar przed autobusem powinien dostać
    fangę w nos,a nie bilet do kontroli.

  • name

    Kanar przed autobusem powinien dostać
    fangę w nos,a nie bilet do kontroli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content