Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Nic nowego

„Nic nie powiedział” – tak pewien polityk skwitował warszawskie przemówienie prezydenta USA Joe Bidena. Dokładnie to samo można powiedzieć o moskiewskim wystąpieniu Putina w rocznicę agresji na Ukrainę. Nic nie powiedział… w sensie: nie pojawiło się w jego słowach nic nowego, nic co budzić może optymistyczne wizje.

Ot, takie, świadczące o oderwaniu się od rzeczywistości, ble, ble, ble: o faszystach ukraińskich, wspieranych przed podstępny Zachód. „Musieliśmy” uprzedzić ich atak, „musimy” teraz bronić „matuszki Rosji”. Są „zawsze wrogie” siły dybiące na „naszą” cnotę, „nasz” język, „naszą” kulturę, chcą nasłać pedofili na „nasze” dzieci i zmusić „nas” do jedzenia robaków. Użyte „my” i „nasz” ma w takich wystąpieniach znaczenie istotne. Nikt by nie uwierzył, że jakiś drapieżnik seksualny dybie na cnotę Putina, a jeśli nawet, to co to kogo obchodzi. Ogół wysłuchujących ma także świadomość, że przed rozpoczęciem wojny nikt, z normalnych ludzi, nie zamierzał zabijać Rosjan, nikt nie pragnął pozbawić ich Moskwy albo Kamczatki, nikt nie chciał siłą zastąpić prawosławie katolicyzmem, ani – tym bardziej – narzucić dietę wegańską. Jeśli czymś świat zawinił, to nie agresywnością, ale obojętnością. Wolał handlować z właścicielami niewolników, biernie akceptując odbieranie rosyjskim ludziom resztek wolności i godności.

Jest strach i jest lęk. Strach jest naturalną reakcją obronną, sygnałem alarmującym przed realnie istniejącym niebezpieczeństwem. Strach bywa wyolbrzymiony, ogranicza, a czasem odbiera nam wolność działania. Ale dzięki niemu, czasem, nie robimy rzeczy głupich: nie wsadzamy palca do ognia, nie skaczemy „na główkę” do nieznanej rzeki, nie jedziemy z prędkością 200 km/h po dziurawej drodze. Lęk jest czymś innym: on rodzi się w naszej wyobraźni. Jawią nam się potwory śpiące pod łóżkiem, czyhające w ciemnym korytarzu lub w głębi szafy. Lęk nie potrzebuje racjonalnego uzasadniania. Nie da się racjonalnie udowodnić, że w ciemności są lub nie ma, przeobrażone, krwiożercze skolopendry, jak zapalamy światło, to one się podstępnie chowają. 

Władza ma nasze poparcie, gdy gwarantuje nam bezpieczeństwo. Innymi słowy: chcemy, by władza chroniła nas przed strachem: pilnowała, by nie napadł na nas bandyta, nie okradł nas złodziej, nie wyzyskał oszust, a także byśmy sami siebie nie skrzywdzili podejmowaniem bezmyślnego ryzyka. Uspokajamy nasz strach, przekazując władzy możliwość ograniczania naszej wolności przepisami prawa i dając jej narzędzia, w tym monopol na użycie przemocy, by owe prawo egzekwować. 
Zawsze się może trafić, że ta władza wpadnie w ręce jednostek nadambitnych, które nie potrafią się z nią rozstać, a w dodatku chcą ją poszerzać w nieskończoność, pozbawiając nas wolności. Wtedy nie wystarczy zarządzanie strachem, trzeba obudzić społeczne lęki. Hitler odwołał się do irracjonalnego lęku przed wielkim spiskiem mającym na celu zniszczenie narodu niemieckiego. 

Wojna miała być samoobroną. Do tego stopnia sam uwierzył w stworzony przez siebie lęk, że swoją przegraną zrównywał z zagładą świata. Ta aberracja psychiczna kosztowała miliony ofiar ludzkich.
Putin żyje z budzonych lęków narodu rosyjskiego. Wszedł na drogę, z której nie ma odwrotu, bo irracjonalność produkuje tylko nieracjonalne rozwiązania. Wojna jako „samoobrona” wobec stworzonych we własnej wyobraźni lęków musi trwać, trwać, k…a mać, do ostatecznej zagłady świata, jako źródła owych lęków. Ponieważ w tej sprawie nie można liczyć na rosyjską psychiatrię, pozostanie czekać, aż wódz, wzorem niemieckiego führera, ukarze naród odebraniem mu swojej osoby.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content