W teorii, sprawa nielegalnego składowiska odpadów niebezpiecznych przy ulicy Filomatów w Częstochowie – jest już prawie zakończona. Sprawcy w liczbie 30 osób, którzy sprowadzili i nielegalnie składowali niebezpieczne odpady zostali zidentyfikowani i ujęci, prokuratorzy postawili im zarzuty, a nawet skierowali akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Częstochowie, natomiast w sprawie przeciwko władzom Częstochowy – też wszystko jest jasne. Pod koniec czerwca 2021 roku prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nie dopełnienia obowiązków w okresie od maja 2018 do października 2019 roku, polegających na zaniechaniu wszczęcia postępowania o wydanie decyzji o usunięciu odpadów składowanych w hali przy ul. Filomatów w Częstochowie, z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.
Dla przypomnienia. Członkowie tak zwanej mafii śmieciowej to zorganizowana grupa przestępcza, która działała nie tylko w Częstochowie, ale również w 11 innych miejscach w Polsce, także na śląsku oraz w województwach: wielkopolskim, małopolskim, świętokrzyskim i pomorskim. Z zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej wynajmowali hale magazynowe oraz inne nieruchomości nie płacąc czynszu i składowali na ich terenie, wbrew przepisom, szkodliwe odpady zagrażające zdrowiu i życiu człowieka, które następnie porzucali.
Badania przeprowadzone na terenie nielegalnego składowiska odpadów przy ulicy Filomatów w Częstochowie przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazały, iż odpady w postaci cieczy oraz ciał stałych niewiadomego pochodzenia to substancje chemiczne, medyczne, tabletki, substancje kancerogenne, wybuchowe, silnie utleniające, rozcieńczalniki, rozpuszczalniki, trójchloroetylen, pochodne benzenu, kwasy karboksylowe, kwas siarkowy.
Prokuratura Regionalna w odniesieniu do zgromadzonych w Częstochowie odpadów stwierdziła, że składowisko to ma bardzo duże rozmiary i jest zagrożeniem dla życia wielu osób i mienia w znacznych rozmiarach, zwłaszcza że znajduje się na terenie zabudowy miejskiej, w pobliżu węzła kolejowego krzyżujących się arterii kolejowych oraz wiaduktu drogowego łączącego dwie części miasta. Ten etap śledztwa prokuratorskiego jest już jednak zakończony, bo teraz rolą sądu jest wymierzenie sprawiedliwości.
Niedopełnienie obowiązku urzędników – umorzone
Pod koniec 2019 roku z inicjatywy prezesa Częstochowskiego Alarmu Smogowego Huberta Pietrzaka, Prokuratura Regionalna w Katowicach zajęła się jeszcze jednym wątkiem tej sprawy, choć w ramach odrębnego postępowania. Śledczy podzielili opinię prezesa Pietrzaka i wszczęto śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązku przez władze miasta Częstochowy, usunięcia w okresie między majem 2018 a październikiem 2019 z hal przy Filomatów nielegalnie składowanych odpadów z niebezpiecznymi chemikaliami. Zresztą częstochowski magistrat nie zamierza w najbliższym czasie uprzątnąć składowisko z powodu wysokich kosztów utylizacji odpadów, nawet kilkanaście milionów złotych, chociaż w opinii prokuratury są to odpady wysoce niebezpieczne i łatwopalne, na dodatek w sąsiedztwie zabudowań wielorodzinnych.
Prokuratura Regionalna w Katowicach postępowanie w tej sprawie jednak umorzyła.
Oto uzasadnienie:
„W odpowiedzi na zapytanie redakcyjne, uprzejmie przedstawiam, podstawy uzasadnienia umorzenia tej sprawy.
Postanowieniem z dnia 23 czerwca 2021 roku prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nie dopełnienia obowiązków w okresie od maja 2018 do października 2019 roku polegających na zaniechaniu wszczęcia postępowania o wydanie decyzji o usunięciu odpadów składowanych w hali przy ul. Filomatów w Częstochowie z uwagi na brak znamion czynu zabronionego, a to umyślnego zachowania, które miałoby dodatkowo skutkować działaniem na szkodę interesu publicznego. W toku śledztwa poczyniono ustalenia, które nie pozwoliły na przypisanie winy umyślnej i sprawstwa za takie zachowanie.
W okresie objętym postępowaniem urzędnicy urzędu miasta podejmowali kroki zmierzające do wezwania i zobowiązania firmy odpowiedzialnej za składowanie tych odpadów, jednakże w toku postępowania administracyjnego okazywało się, że ustalona przez urząd firma przerzucała odpowiedzialność na kolejną firmę, z którą podpisywane były kolejne umowy, co wytrącało argument władz miasta. Powodowało to znaczne wydłużenie postępowania zobowiązującego odpowiedzialną firmę do zajęcia się wywozem i utylizacją niebezpiecznych odpadów. Należy mieć na uwadze to, że podpisanie umowy o wynajęcie hali na której składowano niebezpieczne odpady było przedmiotem śledztwa i ustalono, że osoba widniejąca na umowie nie mogła jej podpisać. Władze miasta starały się również o wydanie orzeczenia zastępczego, w trybie art. 26 a ustawy o odpadach, który wszedł w życie dopiero we wrześniu 2019 roku, co dawało możliwość uzyskania przez urząd dotacji i pożyczki na ten cel, jednakże w postępowaniu administracyjnym związanym ze znalezieniem firmy, która może zutylizować te odpady, nie znaleziono takiej firmy, zdolnej w krótkim czasie do utylizacji tych odpadów, co było warunkiem przyznania dofinansowania przez NFOŚiGW i WFOŚiGW, a sam proces utylizacji według wstępnych założeń może trwać nawet kilka lat. Według ustaleń prokuratury w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie gromadzenia odpadów ustalono osoby odpowiedzialne za porzucenie tych odpadów niebezpiecznych i informacje te zostały przekazane w trybie dostępu do akt postępowania władzom miasta, ten fakt jednocześnie powodował, że zgodnie z ustawą o finansach publicznych, w pierwszej kolejności należy dążyć do wyczerpania wszystkich dostępnych możliwości związanych ze zobowiązaniem ustalonej osoby odpowiedzialnej za nielegalne gromadzenie odpadów. Przy czym główni organizatorzy tej przestępczej działalności pozostają w areszcie, gdyż nadal w tym śledztwie stosowany jest wobec nich ten najpoważniejszy środek zapobiegawczy.
Prokurator Agnieszka Wichary, rzecznik prasowy – Prokuratura Regionalna w Katowicach.”