NASZ TEMATO problemach częstochowskich placówek opiekuńczo-wychowawczych już pisaliśmy w kontekście zmniejszenia im kwoty na utrzymanie dziecka z 900 złotych na 694. Na szczęście dla placówek radni poszli po rozum do głowy i uchwałą przywrócili „domom opieki” tak potrzebne środki finansowe w wysokości 900 złotych na każdego wychowanka. Analizując sytuację trzech funkcjonujących w Częstochowie placówek, natknęliśmy się na kolejny bulwersujący temat. Dwa domy opieki nie mają podpisanej z miastem umowy na użyczenie budynków, w których przebywają dzieci. Mamy więc oto taką sytuacją, dzieci nie mieszkają… nigdzie.
Dla przypomnienia. Placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego zapewniają dzieciom i młodzieży pozbawionym częściowo bądź całkowicie opieki rodzicielskiej oraz niedostosowanym społecznie, całodobową, ciągłą lub okresową opiekę i wychowanie. Zgodnie z przepisami należy to „do zadań własnych gminy w zakresie pomocy społecznej o charakterze obowiązkowym”. Nikt więc nikomu łaski nie robi. Miasto musi, więc zleca i płaci, a dyrekcja placówki – wykonuje.
Tak na marginesie, dyrektorzy placówek są zatrudnieni przez magistrat.
Skoro wiemy już, czym zajmuje się placówka opiekuńczo-wychowawcza, to teraz ustalmy gdzie się znajduje. Na trzy istniejące w Częstochowie domy opieki, dwa nie mają z miastem żadnej umowy na użyczenie budynków, w których mieszkają dzieci. Powołani przez miasto dyrektorzy udostępniają dla placówek, w których pracują – swoje, prywatne budynki mieszkalne. Zgodnie z prawem obiekty powinny być usankcjonowane, ale w Częstochowie nie są.
– W 2006 Dom Dziecka podpisał umowę z miastem na bezpłatne użyczenie naszych budynków. Było to za czasów prezydenta Tadeusza Wrony. Jednak, w świetle prawa Domy Dziecka przestały istnieć. Po wejściu w życie nowej ustawy zamiast Domów Dziecka powstały inne podmioty, w naszym przypadku jest to placówka opiekuńczo-wychowawcza. Tak więc obecnie – w świetle prawa – nasza placówka umowy na użyczenie prywatnego domu nie ma – informuje przedstawicielka jednej z placówek.
Sprawa nabrała rumieńców po tym, gdy dyrektorzy dwóch palcówek rozpoczęli negocjacje z magistratem w sprawie, po pierwsze zalegalizowania pobytu dzieci w budynkach, a po drugie odpłatności za użyczenie własności prywatnej.
– Pierwszy raz ten temat wypłynął w 2010 roku. Doszliśmy z żoną do wniosku, że nie możemy wiecznie ze swoich pieniędzy wykładać na remonty i naprawy. Pamiętać należy, że w domu, w którym przebywa kilkanaście osób wszystko psuje się szybciej, po prostu dochodzi do nadmiernej eksploatacji. Jakiś czas temu wysiadł nam piec do ogrzewania, więc musieliśmy wziąć kredyt, bo przecież prezydenta miasta czy naczelnika nie interesuje czy dzieci, które nam powierzyli mają ciepło. Postanowiliśmy, że będziemy domagać się pieniędzy za użytkowanie domu, które odłożymy właśnie na remonty – wyjaśnia reprezentant jednej z placówek.
Oczywiście to tylko przypuszczenie, ale uzasadnione. Być może dlatego miasto przez lata całe, nie podpisuje umów z placówkami opiekuńczo-wychowawczymi, bo w takim dokumencie pojawiłaby się kwestia odpłatności. Nie ma umów – nie ma mowy o pieniądzach.
– Nie pamiętam dokładnie, w którym to było roku, ale już za rządów prezydenta Matyjaszczyka, magistrat poinformował nas, że środki za użyczenie domu zostały w budżecie miasta zabezpieczone. Ostatecznie jednak nie dostaliśmy ich. Po prostu w jakiś dziwny sposób wyparowały. Sprawa jest więc w zawieszeniu od wielu lat i żadnego z urzędników to nie obchodzi – mówi przedstawicielka jednej z placówek.
W temacie wypowiedziały się placówki opiekuńczo-wychowawcze, teraz czas, by głos zabrał urząd miasta Częstochowy, zwłaszcza że z informacji, które uzyskaliśmy z Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach Departament Polityki Społecznej wynika, że „placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego, znajdujące się w budynkach prywatnych powinny być usankcjonowane”. Wyposażeni w wiedzę przesłaliśmy pytania do częstochowskiego magistratu:
* Na terenie Częstochowy mamy trzy placówki opiekuńczo-wychowawcze, działające w budynkach prywatnych. Czy są z nimi podpisane umowy na użytkowanie budynków i na jaki okres?
* Czy umowy te określają odpłatność i na jaką kwotę?
* Czy na rok 2019 umowy na użytkowanie domów jednorodzinnych zostały już z placówkami podpisane?
„W odp. poniższa informacja Wydziału Polityki Społecznej UM:
Miasto Częstochowa prowadzi trzy placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego. Dwie prowadzone są w prywatnych domach, które jednocześnie są własnością m.in. dyrektorów przedmiotowych placówek. W tych przypadkach podpisane są umowy użyczenia na czas nieokreślony. Trzecia placówka prowadzona jest w nieruchomości, która stanowi własność osoby drugiej. W tym przypadku dyrektor placówki, działając w imieniu Prezydenta, zawiera umowę najmu nieruchomości, w której prowadzona jest placówka (koszty umowy ponosi Miasto Częstochowa).
Obecnie umowa najmu na rok 2019 jest procedowana (przez dyrektora placówki). Na realizację tej umowy dyrektor placówki zabezpieczył w budżecie środki w wysokości 1519,59 zł. Miesięcznie.”
– Jestem zaskoczony wypowiedzią urzędu miasta. Nic mi nie wiadomo, abym cokolwiek „procedował”. Być może urzędnicy mówią o trzeciej placówce, która jako jedyna ma sprawę czystą. Dom jest wynajmowany od „obcej” osoby, więc wpłacić trzeba. W naszym przypadku, gdy domy są własnością osób prowadzących placówkę, miasto już nie płaci – stwierdza jeden z przedstawicieli placówki opiekuńczo-wychowawczej z Częstochowy.
Po raz kolejny Wydział Polityki Społecznej urzędu miasta Częstochowy pod kierownictwem naczelnika Adriana Starońka, minął się z prawdą. Nie będzie więc nadużyciem stwierdzenie, że weszło to im już w krew. A tak swoją drogą – nałogowy kłamczuch okłamuje wybranych czy wszystkich, także zwierzchnika…?
3 komentarzy
Jaki układ utrzymuje go na tym stanowisku? Finansowy, towarzyski, obyczajowy? Chyba wszystkie z wymienionych.
Jaki układ utrzymuje go na tym stanowisku? Finansowy, towarzyski, obyczajowy? Chyba wszystkie z wymienionych.
To bardzo śliski człowiek…
To bardzo śliski człowiek…
Stokrotki i Motylki to obraz MOPSu ,
WPS a tym samym prezydenta Matyjaszczyka SLD
Stokrotki i Motylki to obraz MOPSu ,
WPS a tym samym prezydenta Matyjaszczyka SLD