Minister Sprawiedliwości Patryk Jaki zabrał głos w sprawie największej afery ostatnich lat. Chodzi o parabank Amber Gold. Właśnie przed gdańskim sądem ruszył proces przeciwko twórcom piramidy finansowej, w której tysiące ludzi straciło łącznie 850 mln złotych. Minister Jaki pyta w rozmowie z mediami, gdzie były instytucje państwowe, które mają obowiązek systematycznie sprawdzać parabanki? Amber Gold był szczególnie znany w północnej części Polski, chociaż w całym kraju miał oddziały. Jeden znajdował się również w Częstochowie w Galerii Jurajskiej. Około 20 mieszkańców naszego regionu zainwestowało tam swoje pieniądze, a teraz będą domagać się sprawiedliwości przed gdańskim sądem.
Skandal dotyczące parabanku Amber Gold wybuchł w 2012 roku, kiedy to firma z Gdańska oferująca swoim klientom lokaty w złoto i inne kruszce, przestała wypłacać im gotówkę. Wcześniej kusiła inwestorów wysokim oprocentowaniem lokat nawet do 16 proc. w sakli roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie w bankach. Okazało się, że firmą Amber Gold od dawna zainteresowane są organy ścigania, w tym ABW. Dziś rząd Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ekipie rządu Platformy Obywatelskiej bierność i zaniedbania. Słuszna krytyka wynika między innymi z tego, że Marcin P. właściciel Amber Gold miał wcześniej dziewięć wyroków w zawieszeniu za oszustwa finansowe. Ponadto nie składał sprawozdań finansowych, a podatki płacił nieregularnie. Co ciekawe, wówczas żadna z instytucji nadzorujących nie dopatrzyła się nieprawidłowości.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że firma z Gdańska zakupiła linie lotnicze, w których pracował syn premiera Donalda Tuska, Michał. Co więcej, młody Tusk przyznał w zeznaniach, że ojciec prywatnie ostrzegał go przed nieuczciwą firmą. Ani premierowi ani instytucjom kontrolnym nie przyszło do głowy poinformowanie 19 tysięcy Polaków o podejrzanej działalności Amber Gold. Wiadomo już, że większość pokrzywdzonych swoich pieniędzy nigdy nie odzyska.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpoczął proces przeciwko prezesowi spółki Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie P., którym zarzuca się m.in. oszustwo znacznej wartości i pranie brudnych pieniędzy. Oboje zostali doprowadzeni na salę rozpraw z aresztu. Akt oskarżenia przygotowała Prokuratura Okręgowa w Łodzi i liczy on prawie 9 tys. stron. Oskarżyciel planuje przesłuchanie przed sądem prawie 430 świadków.
Wśród poszkodowanych są mieszkańcy regionu częstochowskiego. Około 20 osób złożyło zawiadomienia w sprawie Amber Gold do prokuratury w Częstochowie. Niekorzystnych dla siebie transakcji dokonali w Galerii Jurajskiej, gdzie na pasażu firma z Gdańska miała swoje stoisko.
Na razie prokuratura nie ujawnia, ile zainwestowali częstochowianie, ale wiadomo, że klienci Amber Gold średnio wpłacali od 10 do 50 tys. zł. Rekordzista z Trójmiasta zainwestował kwotę 490 tys.
– Wielu ekspertów komentując sprawę Amber Gold mówi od dawna, że nikt nie mógł działać tak długo i na taką skalę, bez jakiegoś cichego przyzwolenia władzy. W każdym normalnym państwie, władza poniosłaby odpowiedzialność za takie wydarzenia. Uważam, że powinna powstać komisja śledcza, która wskaże kto odpowiada za wyprowadzenie oszczędności życia tysięcy ludzi. Poprzednia władza nie poradziła sobie z aferą Amber Gold, ale teraz są możliwości jej wyjaśnienia – powiedział minister sprawiedliwości Patryk Jaki.
2 komentarzy
Patryk Jaki – śmiech na sali… kolejny nieszczęsny politolog i specjalista od marketingu, który “załatwił” tatusiowi fuchę wiceprezesa w miejskich, opolskich wodociągach. I gębę ma pełną populistycznych frazesów i “oczywistych” oskarżeń.
Patryk Jaki – śmiech na sali… kolejny nieszczęsny politolog i specjalista od marketingu, który “załatwił” tatusiowi fuchę wiceprezesa w miejskich, opolskich wodociągach. I gębę ma pełną populistycznych frazesów i “oczywistych” oskarżeń.
Właściwa osoba na właściwym miejscu. Sprawny polityk i minister!
Właściwa osoba na właściwym miejscu. Sprawny polityk i minister!