Zanik częstochowskiej kultury oczami twórcyZgłosił się do naszej redakcji Roman Kryst, muzyk i kolekcjoner instrumentów muzycznych. Lider „Kapeli Romana” i organizator „Jarmarku Kapel Podwórkowych” chciał przekazać sporą część swojej kolekcji miastu w zamian za etat kustosza w mającym powstać muzeum instrumentów. Sprawa była niemal dogadana, ale wysocy urzędnicy nie mówili jednym głosem. Wskutek powstałego zamieszania Częstochowa straciła ważny festiwal. Wystawa jeździ natomiast po Polsce, a mieszkańcy naszego regionu nie mają szansy jej oglądać.
Wykorzenili festiwal
– Moje relacje z naczelnikiem Wydziału Kultury dobrze się układały, do ubiegłorocznego, ósmego Jarmarku Kapel Podwórkowych, kiedy to miałem otrzymać na organizację tej imprezy przelew z Urzędu Miasta. Taka była umowa z panem Wiernym. Naczelnik zapewniał że taki przelew do piątku przed Jarmarkiem, który był planowany na niedzielę, otrzymam. W piątek wieczorem przelewu nie było, więc wykonałem około 10 telefonów, których Wierny nie odbierał. Wysłałem więc SMS o treści: „Odwołuję Jarmark ze względu na brak przelewu”. O dziwo pan naczelnik od razu do mnie oddzwonił. Pogroził że jeżeli tego Jarmarku nie przeprowadzę – jego nie interesuje za jakie pieniądze – to jest to moja ostatnia impreza jaką organizuję w tym mieście za jego kadencji.
Roman Kryst urządził Jarmark, jak mówi, nie ze względu na groźbę naczelnika Wiernego, ale z sympatii dla kolegów z kapel z Polski, które były zamówione, miały zarezerwowany ten termin dla Częstochowy. Pożyczył pieniądze, aby wywiązać się ze zobowiązań i wobec kapel i wobec akustyków i innych firm zaangażowanych w organizację imprezy.
– Tym samym uratowałem „honor” pana Wiernego, który mi gratulował przeprowadzenia tej imprezy lecz nie wspomniał nawet o pieniądzach – mówi z przekąsem Kryst. – Pieniądze wpłynęły na moje konto dopiero w środę po Jarmarku Kapel. A ja zamiast nagrodzony zostałem ukarany, skarcony. Prezydent Matyjaszczyk otwierając VIII Jarmark Kapel w 2013 roku zapewniał o kontynuacji tej imprezy. Spotykając się z nim podczas Nocy Kulturalnej powiedziałem, że naczelnik Wydziału Kultury poinformował mnie jednak, że Jarmark Kapel został zlikwidowany. Prezydent był bardzo zdziwiony, gdyż w budżecie pieniądze na Jarmark Kapel były rezerwowane. Obiecał wyjaśnić sprawę z naczelnikiem Wiernym, gdy ten wróci z urlopu.
– Dostałem się też na rozmowę do Prezydenta Marszałka, który bezpośrednio nadzoruje Wydział Kultury. Prezydent Marszałek również był zdziwiony decyzją Aleksandra Wiernego i również obiecał że przeprowadzi z nim rozmowę. Gwarantował, że Jarmark się odbędzie, może nie na dni Częstochowy, ale w innym terminie. Poinformowałem go też, że kilka wspaniałych imprez, które zaproponowałem Panu Wiernemu nie odbyło się w proponowanej przeze mnie formie, ale niektóre z moich pomysłów są realizowane bez mojego udziału. W rozmowie z prezydentem Marszałkiem powiedziałem że media i niektóre partie opozycyjne, z którymi znam się od lat, podpytują mnie czy odbędą się te imprezy, które to ja zaplanowałem. Pan prezydent mi wtedy odpowiedział: „Panie Romanie, mnie media i opozycja to dyndają…” Słysząc taką odpowiedź już wiedziałem, że nic nie wskóram w mojej sprawie – relacjonuje smutno Kryst.
Pan roman mówi, że zrealizował kilka ogromnych przedsięwzięć w innych miejscowościach naszego regionu, które bardziej dbają o kulturę. Teraz jednak żałuje że tak długo chodził do urzędów w Częstochowie, walcząc by we własnym mieście działać w dziedzinie kultury. Martwi się, że tracił tylko czas na kontakty z urzędnikami, którzy obiecują i nie dotrzymują słowa.
Wstrzymali muzeum
Drugą sprawą, o jakiej opowiada Roman Kryst jest związana z jego prywatną kolekcją unikatowych instrumentów, podziwianą w wielu miastach w Polsce. Jest to unikatowy zbiór około 300 niepowtarzalnych eksponatów, którego zazdroszczą muzea w Polsce. Kilka wykonanych zostało w Częstochowie, bo tu żyli i tworzyli jedni z pierwszych budowniczych harmonii sekundowej na ziemiach polskich. Żadne muzeum w Polsce nie ma tych eksponatów. Kryst ma również wiele instrumentów fabrycznych, również wyprodukowanych w Częstochowie.
– Szwedzki autor książki o instrumentach w Królestwie Polskim, eksperci wykładający na Akademiach Muzycznych, studenci piszący prace na temat instrumentów, wszyscy dziwią się że miasto Częstochowa nie jest tymi instrumentami zainteresowane, zadają pytania kto w Częstochowie rządzi, jakie ugrupowanie, że tak cennego zbioru nie ma gdzie umieścić… Spotykam się z etnomuzykologami, zachwyconymi tym że mogą w oparciu o moje zbiory sprecyzować, poprawić dotychczas zebrane informacje. Wszyscy się dziwią…
Roman Kryst opowiada, że chciał tę kolekcję przekazać Częstochowie, wiedząc że jest kilka miejsc, które stoją puste. W odpowiedzi od władz usłyszał, że Muzea w Częstochowie umierają, więc nie trzeba tworzyć nowych.
– My jednak chcieliśmy stworzyć Żywe Muzeum. Prowadzimy z żoną dużo zajęć w wielu miastach, gdzie nasza wystawa jest zapraszana. Wiele razy zadawano mi pytanie „Gdzie w Częstochowie można to zobaczyć ?”, a decydenci w naszym mieście z ważnych spraw dotyczących dziedzictwa kulturowego robią sobie kpiny – oburza się zniesmaczony Roman Kryst.
Tłumaczy, że chciał tę bezcenną zabytkową kolekcję przekazać miastu w zamian za pracę kustosza, bo nikt inny tak jak on nie zadba o to, by funkcjonowało, by się rozwijało, by powiększało swoje zbiory, by było najlepsze w świecie.
– A mnie zaproponowano przekazanie instrumentów do MDK, pracę na umowę o dzieło z pensją 1600 zł na rękę i niepłatne wakacje, bo MDK w wakacje nie działa. Czy ja przekazując te bezcenne zbiory, pracę kilkunastu lat, instrumenty odrestaurowane własnymi środkami i ciężką pracą miałem wygórowane warunki finansowe? – zapytuje Roman Kryst i dodaje, że w jego odczuciu, nie pozwalając mu na wszystkie jego przedsięwzięcia Wydział Kultury po prostu bał się że Kryst będzie działał efektywniej od magistratu i dlatego naczelnik Wierny dotrzymał słowa z 2013 roku. Wszystko to miało, zdaniem naszego rozmówcy, zakończyć jego działalność w Częstochowie.
3 komentarzy
Ta prywatna kolekcja gościła miedzy innymi :GOK w Kazimierzu Biskupim,Muzeum w Gostyniu,CK w Ostródzie,DK w Szprotawie,w Operze i Filharmoni Podlaskiej w Białymstoku,OK Opatów,CK Wisła,MOK Gniezno,Muzeum Koszyce, Muzeum Ostrowiec Świętokrzyski,Muzeum Chełmno, oraz w wielu szkolach w róznych miastach , fragmenty kolekcji brały udział w wielu prelekcjach, audycjach muzycznych prowadzonych przez filharmonię i prowadzonych prywatnie przez Romana Krysta Grażynę Łoś . Dokumentacja z tych miejsc – to setki wpisów w kronikach, audycje radiowe i tv.
Ta prywatna kolekcja gościła miedzy innymi :GOK w Kazimierzu Biskupim,Muzeum w Gostyniu,CK w Ostródzie,DK w Szprotawie,w Operze i Filharmoni Podlaskiej w Białymstoku,OK Opatów,CK Wisła,MOK Gniezno,Muzeum Koszyce, Muzeum Ostrowiec Świętokrzyski,Muzeum Chełmno, oraz w wielu szkolach w róznych miastach , fragmenty kolekcji brały udział w wielu prelekcjach, audycjach muzycznych prowadzonych przez filharmonię i prowadzonych prywatnie przez Romana Krysta Grażynę Łoś . Dokumentacja z tych miejsc – to setki wpisów w kronikach, audycje radiowe i tv.
marszałkowi to i częstochowa dynda.
marszałkowi to i częstochowa dynda.
Marszałek się doczeka, że mu ktoś powie: ten Marszałek to mi dynda i powiewa, boć nie jest “srebrnym kutasem”…
Marszałek się doczeka, że mu ktoś powie: ten Marszałek to mi dynda i powiewa, boć nie jest “srebrnym kutasem”…