“Szanowna Redakcjo!Wnuczka przyniosła od sąsiadów „ tygodnik regionalny” z 08.01.2015, w którym z niepomiernym zdziwieniem czytam w artykule Leszka Kulińskiego „Ciekawostki o naszym mieście”: „W 1430 roku rabusie z Czech i Moraw napadli na miasto i złupili klasztor. Wtedy obdarto obraz Matki Boskiej ze złotych okuć i korony.”
“Prawie każdy Polak umiejący czytać wie, że Jan Kuropatwa dworzanin królowej Zofii Holszańskiej, podkomorzy lubelski, starosta sanocki, chełmski i oświęcimski, marszałek dworu królewskiego (1455-1459), w młodości był trochę psotny.
„Krótko przed Wielkanocą 1430 roku Jan Kuropatwa, razem z Jakubem Nadobnym z Rogowa, Fryderykiem Ostrogskim i Mazowszaninem Rogalą alias Wisselem z Kozolina zebrali grupę zbójców niższego stanu i w Wielkanoc napadli zbrojnie na klasztor na Jasnej Górze w Częstochowie. Motywem tego napadu był głównie rabunek skarbów i cennych przedmiotów, które w klasztorze mieli zostawiać pielgrzymi. Jan Długosz sugeruje, że powodem decyzji o tym napadzie były długi, które pozaciągali młodzi dworzanie. Napastnicy, nie znalazłszy w klasztorze wielkich kosztowności, zrabowali naczynia i sprzęty kościelne, po czym odarli z ozdób obraz Matki Bożej Częstochowskiej. W czasie rabunku obraz został rzucony na ziemię i rozpadł się na trzy deski, na których został namalowany. Wtedy powstały również ślady cięcia na obrazie. Sprawcy uciekli z łupami, ale zostali szybko schwytani i uwięzieni w baszcie na Wawelu. Nie przebywali tam jednak długo. Jako że wszyscy czterej organizatorzy rabunku byli znanymi na krakowskim dworze rycerzami, poręczyli za nich inni dworzanie, i już 26 maja 1430 zostali uwolnieni.[…]
Działania Jana Kuropatwy podjęte w następnych latach motywowane były prawdopodobnie chęcią zmiany skrajnie negatywnej opinii, jaką zdobył tym rabunkiem. Dodatkowych podejrzeń wobec niego dostarczyły pogłoski o przynależności przestępców do ruchu husytów, zwolenników reformy religijnej zapoczątkowanej przez Jana Husa w Czechach. Podejrzenia te były najprawdopodobniej fałszywe, ale przyczyniły się do powstania do dziś żywej legendy o „napadzie husytów na Jasną Górę”, a nawet do rozruchów antyczeskich w Krakowie.”
A prostaczkowie, ciemniaki i analfabeci od 30 pokoleń powtarzają kłamstwo o husyckich rycerzach rabusiach, co dowodzi, jak długi żywot może mieć kłamstwo, chociaż podobno ma krótkie nogi.
Nudny belfer
P.S. Wypada dodać, że na Jasnej Górze – ani gdziekolwiek indziej – nigdy nie było obrazu Matki Boskiej, a takie twierdzenie też jest kłamstwem z punktu widzenia Kościoła katolickiego.”
1 Komentarz
Absolutnie, autor pierwszego odcinka zapowiedzianego cyklu “Ciekawostki o naszym mieście” – Leszek Kuliński – dał ciała. Dobór informacji, przekłamania i tendencyjne opinie czynią ten krótki tekst bezwartościowym, a nawet szkodliwym dla krzewienia rzetelnej wiedzy o naszym mieście… Z sympatią czytam pełen krytycznej pasji list “Nudnego belfra” wyjaśniający jedno z kłamstw “historycznych” LK. Myślę, że byłby wspaniałym autorem niejednego tekstu o historii naszego miasta. A gdzie teksty Jarosława Kapsy – niezawodnego popularyzatora wiedzy historycznej o naszym mieście? Pisze ze swadą i dystansem, dobrą polszczyzną, nie unika smaczków, ciekawostek i kontrowersyjnych tematów. Gdzież on? Lepiej nie pisać nic, niż wciskać lipę.
Absolutnie, autor pierwszego odcinka zapowiedzianego cyklu “Ciekawostki o naszym mieście” – Leszek Kuliński – dał ciała. Dobór informacji, przekłamania i tendencyjne opinie czynią ten krótki tekst bezwartościowym, a nawet szkodliwym dla krzewienia rzetelnej wiedzy o naszym mieście… Z sympatią czytam pełen krytycznej pasji list “Nudnego belfra” wyjaśniający jedno z kłamstw “historycznych” LK. Myślę, że byłby wspaniałym autorem niejednego tekstu o historii naszego miasta. A gdzie teksty Jarosława Kapsy – niezawodnego popularyzatora wiedzy historycznej o naszym mieście? Pisze ze swadą i dystansem, dobrą polszczyzną, nie unika smaczków, ciekawostek i kontrowersyjnych tematów. Gdzież on? Lepiej nie pisać nic, niż wciskać lipę.