„Z napisaniem listu do redakcji , przymierzam się już od kilku tygodni. Mniej więcej od wiosny próbuję dostać się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie w sprawie pomocy dla mnie, a dodam, że jestem osobą starszą i do tego samotną. Myślałam, że skoro od wielu miesięcy są luzowane obostrzenia w związku z Covid-19, to i urzędnicy zaczną pracować normalnie.
Przecież dziś swobodnie można pójść do fryzjera bez wcześniejszego umawiania się, można wypić kawę w kawiarni, a nawet zjeść obiad w restauracji. Sąsiadka była w kinie, a teraz wybiera się do teatru, a sąsiad jeździ z synem po całej Polsce na mecze piłkarskie. Ja natomiast bywam co niedziela na mszy świętej w kościele, a nie mogę pójść tak po prostu do urzędu.
Co to jest…? Urzędnicy biorą pensje z naszych podatków, a niezależnie od sytuacji pandemicznej cały czas są pozamykani. By wejść do jakiegokolwiek urzędu, w tym do MOPS-u, trzeba przejść procedurę jak za okupacji. Najpierw telefonicznie lustruje mnie centrala, potem urzędnik wyznacza dogodny dla niego termin spotkania. Po przyjściu do urzędu, w drzwiach kontroluje mnie rewizor, a na koniec trafiam do urzędnika lub nie… by swojej sprawy nie załatwić. I tak w koło Macieju…
Ale co…? Dzięki takim praktykom urzędnicy mają święty spokój, bo nikt nie pałęta się po korytarzach, nie zawraca im głowy „jakimiś farmazonami”.
Pytam: jak długo jeszcze urzędnicy zamierzają ukrywać się przed petentami?”
Aż trudno uwierzyć w to, o czym pisze nasza Czytelniczka. Mówimy sprawdzam i pytamy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie, czy petenci mogą wejść do urzędu i załatwić swoją sprawę bez wcześniejszego umawiania się? Ryzyko kontaktu urzędnika z petentem z powodu Covid-19 jest tym większe, im mniej pracowników MOPS jest zaszczepionych, ale zapewne zaszczepieni są wszyscy…
Na zapytania redakcji odpowiada Olga Dargiel, specjalista ds. Wizerunku i Polityki Informacji MOPS:
„Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie przez cały czas od początku pandemii pozostaje otwarty dla osób zwracających się o pomoc, natomiast ze względów bezpieczeństwa, ale także dla wygody klientów ośrodka, niektóre formy kontaktu zostały zmodyfikowane i dostosowane do sytuacji epidemii. Nie zmieniła się natomiast dostępność wsparcia, czas jego realizacji i możliwość kontaktu klienta z pracownikami ośrodka.
Klienci MOPS proszeni są, by dla własnego bezpieczeństwa i wygody, w miarę możliwości wysyłali dokumenty za pomocą środków komunikacji elektronicznej, niemniej można nadal, tak jak przed pandemią, dostarczyć dokumenty osobiście. Zmieniła się jedynie forma ich przekazania – odbywa się poprzez wrzucenie dokumentów do skrzynki przy wejściu.
Pracownicy nadal wychodzą w środowisko – za każdym razem, gdy sprawa tego wymaga, zagrożone jest czyjeś zdrowie lub życie, bezpieczeństwo dzieci, dochodzi do przemocy, ale także w wielu innych przypadkach np. gdy mamy do czynienia z osobami niepełnosprawnymi, starszymi, niezaradnymi życiowo, z problemami opiekuńczo-wychowawczymi.
Odbywają się także bezpośrednie spotkania klientów z pracownikami MOPS w budynkach ośrodka. Jedyną modyfikacją jest fakt, iż realizowane są nie w pokoju danego pracownika, ale w wyznaczonym do tego miejscu.
Zachęcamy także klientów, by dla własnego bezpieczeństwa i komfortu umawiali się z pracownikami wcześniej, na konkretną godzinę, jednak nie jest to warunek niezbędny, by móc skorzystać ze wsparcia.
Co do pytania o szczepienia pracowników, ze szczepień skorzystało około 3/4 pracowników MOPS. Szczepienia odbywają się sukcesywnie, dostępnymi w danym momencie preparatami.”