Dyskusja na temat posiadania broni, toczy się w Polsce już od dawna. Problem nie omija częstochowian. – Z przyczyn zawodowych powinienem zawsze mieć przy sobie coś, co pozwoli mi na obronę własnego życia. Nieprawdopodobna wręcz biurokracja, zniechęciła mnie do tego stopnia, że chyba kupię sobie nóż taktyczny Rambo – mówi pan Marian, mieszkaniec Częstochowy.
Przyjrzyjmy się danym – a liczby nie kłamią. Obecnie dwukrotnie mniej obywateli posiada legalną broń niż dekadę temu. Pozwolenia, które wydaje policja są osiągalne wyłącznie dla tych, którzy w sposób ponadprzeciętny wykażą zagrożenie dla własnego życia. Można by się pokusić wręcz o stwierdzenie – uczciwy człowiek, pozbawiony złych intencji broni posiadać nie może, groźny przestępca natomiast tak, w nadmiarze, z nielegalnych źródeł. Polskie procedury uzyskania pozwolenia na broń są najbardziej restrykcyjne w Europie. W 1998 roku w domach Polaków znajdowało się 550 tysięcy pozwoleń na broń, a 10 lat później w 2008 już tylko 305 tysięcy. W Wydziale Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej w Katowicach, Częstochowa nie jest wyodrębniana. Natomiast w całym województwie śląskim w 2010 roku wydanych zostało 1.000 pozwoleń na broń palną bojową, 7.500 na broń myśliwską, 500 na sportową i 18 tysięcy na broń gazową. – Proszę mi uwierzyć znam się na broni, mam przyjaciół, którzy też się na niej znają. Broń gazowa jest mniej niebezpieczna niż nóż. Nie rozumiem skąd wynika niechęć policji do tak daleko idącego ograniczania posiadania broni. Potrzebuję jej wyłącznie do ochrony domostwa, rodziny i siebie samego – mówi częstochowianin
Komu na co?
Rozróżniamy kilka rodzajów broni – bojową, myśliwską, sportową, gazową etc. Osoba ubiegająca się o pozwolenie musi w nim określić, w jakim celu zamierza z owej broni korzystać. Najczęściej o pozwolenia w przypadku broni bojowej i gazowej do ochrony osobistej ubiegają się funkcjonariusze służb mundurowych i biznesmeni. Uzasadnienie, że specyfika ich zawodu, np. niebezpieczny charakter pracy, posiadanie znacznego majątku czy telefoniczne pogróżki bądź pojedyncze incydenty, wymuszają posiadanie broni – nie jest argumentem dla policji.
Nierówni wśród równych
Wniosek składany do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach to najprzyjemniejsza część biurokratycznej zabawy petenta z urzędami. Najpierw zainteresowany musi przejść całą serię badań od lekarza wewnętrznego i okulisty począwszy, na psychiatrze skończywszy. Ale nie wszystkich ten nakaz obowiązuje. Gdy biznesmen lub myśliwy bądź sportowiec ubiega się o pozwolenie na broń po raz pierwszy, wówczas wszyscy, jednakowo muszą przejść tę samą procedurę. Po 5 latach są jednak wyjątki. Biznesmen i sportowiec ponownie musi przejść wszystkie badania lekarskie oraz procedurę wynikającą z biurokracji policji. A myśliwy – nie musi. Dla niego raz przeprowadzone badania nie tracą ważności nigdy. – Nie rozumiem różnicy. Ja ubiegam się o pozwolenie na broń gazową, w niewielkim stopniu niebezpieczną. Myśliwy natomiast posługuje się ostrą bronią, nawet bardziej niebezpieczną niż broń bojowa, bowiem półpłaszczowe pociski powodują największe spustoszenie w ciele trafionej ofiary, po prostu uśmiercając ją. A przecież stan zdrowotny każdego człowieka zmienia się z wiekiem – mówi pan Marian.
Kuriozalnych zjawisk legislacyjnych jest w tym temacie znacznie więcej. Na przykład nieokreślone są kryteria zdrowotne. Dokładnie ile dioptrii lub jaki słuch musi mieć osoba posiadająca broń? Kolejny absurd dotyczy strzelectwa sportowego, w Polsce zrzeszonych członków mamy zaledwie 15 tysięcy. Dla przykładu w Niemczech na kilkadziesiąt klubów, w trzech największych działa ponad 2,5 tysiąca członków. Słusznie więc sportowcy wskazują, że dopóki nie zmienią się przepisy, strzelectwo w Polsce nie ma szans rozwoju. – Wielu moich znajomych zrezygnowało z odnawiania pozwoleń właśnie dlatego, że te wszystkie badania, które musieli by robić co 5 lat są bardzo drogie. Do tego dochodzą inne koszty. Broń musi być przechowywana w specjalnie atestowanej szafie – to też kolejny wydatek. Każde zbycie, zagubienie, zezłomowanie musi być odnotowane przez policję – mówi mieszkaniec Częstochowy.
Zmiany w przepisach już wkrótce
Nowe przepisy dotyczące wydawania pozwoleń na broń, parlament uchwalił bez rozgłosu. Przede wszystkim mocno ograniczona zostanie uznaniowość policji. W większym stopniu broń dostępna będzie członkom klubów strzeleckim, stowarzyszeniom zajmującym się kolekcjonerstwem broni oraz członkom grup rekonstrukcyjnych (np. odgrywających role partyzantów lub powstańców przy każdej rocznicy). Nowością jest możliwość zakupienia broni przez internet. Kontrowersje – zgłoszony przez policję – budzi natomiast zapis mówiący o tym, że zezwolenie będzie otrzymywał każdy, kto dostał ją w spadku, w drodze darowizny lub jako wyróżnienie.
Niezależnie od tego, czy przepisy będą bardziej lub mniej liberalne w sprawie rozszerzenia dostępu do broni, wszystko zależy od jej posiadacza, a w zasadzie jego zdrowego rozsądku.