Rada Dzielnicy – dla wielu mieszkańców organ ten nic znaczy. Bo w zasadzie co może? Niestety niewiele. Nie ma prawa podejmować żadnych wiążących decyzji dotyczących dzielnicy, może jedynie dzielić się swoimi pomysłami z władzą uchwałodawczą (z radnymi) i wykonawczą (z prezydentem miasta). Być członkiem rady dzielnicy to drobny prestiż i nieco złudna siła występowania w imieniu wielu.
Inwazja mocy – skok na rady
Dotychczas wybory członków rad dzielnic nie cieszyły się specjalną popularnością, zarówno wśród mieszkańców, jak i władz miasta. W zasadzie uczestniczyli w nich najbardziej zagorzali i wytrwali społecznicy z danej dzielnicy. W tym roku było zupełnie inaczej. Sldowski prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk, i spora grupa lewicujących z nim sympatyków, przepuścili szturm na tegoroczne wybory członków do 20 rad dzielnic. Złośliwcy twierdzą nawet, że „swoich” dowożono na zebrania. Plan Sojuszu był prosty – lewica chciała obsadzić w radach wyłącznie zwolenników SLD. Ktoś zapyta a po co, skoro rada dzielnicy jest tylko ciałem opiniotwórczym? A po to, by przygotować sobie grunt pod wybory samorządowe za trzy lata. „Swój” prezydent będzie mógł prowadzić skuteczną kampanię agitacyjną, poprzez organizowanie i uczestniczenie w spotkaniach, piknikach, i różnego rodzaju akcjach integracyjnych z mieszkańcami dzielnicy. Wszystko za zgodą, ba… aprobatą członków rady dzielnicy. Poza tym „swoi” członkowie rady zadbają o błogą ciszę – nikt nie będzie łajał prezydenta za brak chodnika czy dziury w jezdni.
Niemałym zaskoczeniem dla wielu uczestników zwłaszcza tych, którzy brali udział w wyborach po raz pierwszy, był przebieg głosowania na członków rad. Wyjątkowo w tym roku nawet spore świetlice szkolne nie były w stanie pomieścić wszystkich mieszkańców. Frekwencji wyborczej pozazdrościć mogą władze na najwyższych szczeblach państwowych… – takie na wybory dzielnicowe waliły tłumy. Przed wejściem na salę, każdy uczestnik zebrania otrzymywał karteczkę z nazwiskami, na które „powinien” głosować. Instrukcja przewidywała, iż należy zagłosować na wszystkich kandydatów z listy. Prekursorami misternego planu z karteczkami w formie ściągi z nazwiskami wyłącznie ludzi lewicy był SLD. Na niektórych listach pojawiły się też nazwiska członków Platformy Obywatelskiej. Za majstersztyk wyborczy należy uznać listy mieszane – swoje karteczki z nazwiskami puszczała PO, a swoje SLD. Listy zawierały te same nazwiska, lecz w różnej kolejności. Wieść o praktykach agitacyjnych Sojuszu dotarła do członków Prawa i Sprawiedliwości, więc i oni, choć z opóźnieniem, postanowili ruszyć do ataku o rady dzielnic. Na część zebrań przygotowali własne karteczki z nazwiskami zwolenników PiS. Po jednej stronie sali siedzieli więc ściśnięci sympatycy PiS z karteczkami w dłoniach, po drugiej równie stłoczeni zwolennicy lewicy ze swoimi karteczkami. Niejednego uczestnika zebrania, niezorientowanego w grze partii politycznych, sytuacja podczas wyborów przyprawiła o zawrót głowy.
Atmosfera, podczas praktycznie wszystkich zebrań daleko odbiegała od przyjętych standardów, do tego stopnia, że w czasie wyborów w dzielnicy Zawodzie musiała interweniować policja. Wybory w trzech dzielnicach zostały oprotestowane i trafiły na biurko szefa rady miasta Zdzisława Wolskiego (SLD). Mieszkańcy dzielnicy Stradom w piśmie protestacyjnym alarmują o „ogólnym chaosie i bałaganie, panujący na zebraniu wyborczym” i domagają się uznania wyborów za nieważne. Z dokumentu wynika, iż argumentów im nie brakuje:
„Podczas wyborów do Rady Dzielnicy Stradom doszło do licznych uchybień, nieprawidłowości oraz złamania prawa w postaci pogwałcenia Statutu Rady Dzielnicy Stradom, jak również postanowień określających zasady wyborów. Zgromadzona, 400-osobowa, społeczność Dzielnicy pozostaje zbulwersowana przygotowaniem i przeprowadzeniem ww. wyborów, oczekując uznania ich za nieważne. (…)
* Podczas rejestracji uczestników wyborów wielokrotnie nie sprawdzano dowodów osobistych lub oświadczeń, potwierdzających miejsce zamieszkania danej osoby, w efekcie czego do głosowania zostały dopuszczone osoby spoza Dzielnicy Stradom.
* Wydawanie kart do głosowania odbywało się przez osoby do tego nieupoważnione: Pana Dariusza Kapinosa i Pana Andrzeja Sowę. Nikt nie panował nad wydawaniem kart. Widzieliśmy młode osoby pobierające kilka kart jednocześnie, od różnych wydających, i następnie wypełniające je.
* Zebranie wyborcze prowadzone było przez osobę do tego nieupoważnioną: Pana Dariusza Kapinosa, który niespodziewanie wyrwał mikrofon prowadzącemu zebranie, Panu Zbigniewowi Mizgalskiemu. W wyniku tej operacji niemożliwa była kontrola wydawania kart zarejestrowanym osobom (szybkie czytanie i przekręcanie nazwisk oraz brak potwierdzenia, czy osoba kartę odebrała osobiście).
* Kandydatem została osoba nie będąca na stałe zameldowany na terenie Dzielnicy, a w rezultacie również i Radnym Dzielnicy (Pani Beata Micuła). (…)
My, zatroskani i świadomi społecznie mieszkańcy Dzielnicy oczekujemy, że Rada Miasta ww. wybory uzna za nieważne.”
Głosowanie do rady dzielnicy absolutnie nie przypomina wyborów do samorządu i parlamentu. Procedura rejestracji wyborców, prezentacji kandydatów, wydawania kart do głosowania, aż do ostatecznego podania wyników jest żmudna, długotrwała i dla wielu zniechęcająca. Jedynie najwytrwalsi zostają do końca. Niektórzy radni już zapowiadają, iż będą zabiegać o zmiany zawiłej procedury.
W większości rad dzielnic przewagę w wyborach zyskała lewica. Wprowadziła najwięcej swoich członków. Dla mieszkańców dzielnicy nie ma to jednak szczególnego znaczenia. Oczekujemy od rad dzielnic wytężonej pracy i rzeczywistego zaangażowania w sprawy mieszkańców. Nie będzie pobłażania dla partyjniackich działań.
Stradom (skład nowej rady dzielnicy):
Drab Paweł
Fułek Frydery
Jędrys Marcin
Matuszyk Agnieszka
Musiał Adam
Palacz Marcin
Pasieka Adrian
Pawłowska-Rak Mariola
Psiuk Mateusz
Skalik Michał
Tkacz Kamila
Włodara Anna
Zacharjasz Tomasz
Zasępa Hubert – Przewodniczący
Gnaszyn – Kawodrza (skład nowej rady dzielnicy):
Białek Beata
Czubak Mariusz
Domańska Daniela
Domański Stanisław
Kałużny Roman
Koba Artur
Kucia Zdzisław
Kwapich Aldona
Lisowski Waldemar – Przewodniczący
Nowak Grzegorz
Puchała Monika
Szponcel Adrzej
Wawrzykowski Łukasz
Dźbów (skład nowej rady dzielnicy):
Borowik Anna
Borowik Przemysław
Daczkowski Arkadiusz
Jagusiak Filomena
Jezierska Elwira – Przewodnicząca
Juszczyk Marcin
Koperkiewicz Artur
Kościelniak Kamil
Kościelniak Marcin
Michałek Loreta
Sitek Stanisław
Skalik Edmund
Styrczewski Leszek
Suchecka Mirosława
Wilk Jan
Wyczerpy – Aniołów (skład nowej rady dzielnicy):
Banasiak Dariusz
Gołda Roman
Kaczmarzyk Iwona
Michalak Barbara
Michalski Jakub – Przewodniczący
Mucha Andrzej
Pasieka Barbara
Pęczek Anna
Sobkiewicz Aneta
Socha Marcin
Susłowicz Tomasz
Ścigalski Mateusz
Świącik Michał
Urbański Bogdan
Wlazło Dariusz
Wrzosowiak (skład nowej rady dzielnicy):
Chmurzyński Mirosław
Czerwik Andrzej
Dmochowska Aneta
Formicki Daniel
Hubicki Marcin
Jabłoński Jacek
Kopiec Joanna
Kościańska Urszula
Krasoń Przemysław
Mackiewicz Dariusz – Przewodniczący
Michoń Marcin
Mrozik Jan
Pilarski Tomasz
Stryjewski Piotr
Suder Halina
Synowiec Karol
Tkacz Łukasz
Wieczorek- Puch Anna
Wierzbicka Agata
Wolnik Izabela
Zatoń Teresa
***
Rada dzielnicy – jednostka pomocnicza gminy w Polsce.
Liczba radnych – 15 jeżeli na obszarze dzielnicy zamieszkuje do 20 tys. mieszkańców, 21 gdy liczba mieszkańców jest większa od 20 tys.
Na czele zarządu Rady stoi przewodniczący. Funkcja członka jest sprawowana społecznie.
Wybory odbywają się co cztery lata.
Do zadań Rad Dzielnicy należy m.in. rozwiązywanie istotnych problemów dzielnic, stały kontakt z mieszkańcami, przyjmowanie wniosków i skarg mieszkańców dotyczących dzielnic, współpraca z komisjami i radnymi Rady Miasta i opiniowanie spraw dotyczących dzielnic.
***
W następnym numerze opublikujemy informacje o kolejnych dzielnicach Częstochowy.