– Sklerotyk opowiada, a głupcy i nieuki powtarzają bzdury. Umrą w nieświadomości faktu, że mijali się z prawdą – mówi Andrzej Brzózka, Towarzystwo Przyjaciół Kłobucka.
Wypowiedź pana Andrzeja była – i słusznie – nasycona agresją i nietolerancją, w stosunku do ignorantów, zabierających głos o historii Kłobucka. To za sprawą poruszenia – wśród, co światlejszych kłobucczan – które wywołał pomnik ku czci poległym w czasie II wojny światowej mieszkańcom ziemi kłobuckiej. I bynajmniej nie chodzi o to, że kłobucczanie nie chcą owej czci oddawać, ale nie wiedzieć czemu zrezygnowano z pomnika, a co gorsza przekłamano jego historyczne znaczenie. Skromny udział w tworzeniu piramidy nieprawdy o Kłobucku ma sam burmistrz Krzysztof Nowak. W jednej z wypowiedzi włodarz stwierdza, że „nigdy nie składano pod nim kwiatów. Nie obchodzono tam uroczystości i świąt narodowych”. – Pamiętam, jeszcze kilkanaście lat temu pod pomnikiem kończyły się wszystkie uroczystości państwowe i patriotyczne, a kwiaty składali kombatanci, harcerze, organizacje społeczne i mieszkańcy. To nieprawda, co mówi burmistrz – informuje pan Marian, jeden z kłobucczan.
Zanim zaczniesz łgać
To, że ktoś nie zna historii, nikomu nie szkodzi do chwili, dopóki nie otworzy twarzy, by podzielić się z innymi przekłamaną wiedzą. Monument, który niegdyś stał przed budynkiem Powiatowej Rady Narodowej w Kłobucku (obecnie Starostwo Powiatowe) przedstawiał trzech mężczyzn: z flagą, z narzędziem rolniczym i z karabinem. Najstarsi mieszkańcy do dziś powtarzają anegdotę o pomniku, z której wynika, że od zarania był w jawnym konflikcie z władzą – postaci „wypięły się na partię, a szły do kościoła”.
Niezależne źródła biblioteczne twierdzą, że posągowe postaci to symbolika społeczności lokalnej Kłobucka z czasów okupacji. Uniwersyteckie zbiory nie wspominają wprawdzie o potocznej nazwie nadanej pomnikowi przez kłobucczan („pomnik Trzech Antków”), ale jednoznacznie zaprzeczają, że jakoby monument ustawiony został ku czci żołnierzy radzieckich i w ogóle miał z nimi cokolwiek wspólnego. Owszem źródła historyczne podają, że w Kłobucku ginęli żołnierze sowieccy – dokładnie dwóch – ale do ich śmierci nie przyczyniła się konfrontacja z wrogiem na polu bitwy, lecz nieszczęśliwy wypadek – przygniótł ich dach, jednego ze zniszczonych budynków przy ulicy Targowej.
Tablica pamięci
– To prawda, ten pomnik ładny nie był, jakiś taki dziwaczny, ale z całą pewnością nie był poświęcony żołnierzom radzieckim. My pod Kłobuckiem mamy piękny kawał historii, choćby bitwa pod Mokrą. Najwyraźniej jednak w przypadku pomnika zmienia się nie tylko ideologia, ale i pamięć – mówi Andrzej Brzózka. Bez wątpienia, dwóm żołnierzom radzieckim tragicznie zmarłym w Kłobucku, należy się choćby wspomnienie potomnych, ale z tej okazji powstać by musiał inny monument.
W pobliżu ulicy 3 maja znaleźć można tablicę, która niegdyś stanowiła integralną część kontrowersyjnego pomnika. Napis wyjaśnia wszystko – „Na wieczną pamięć swoim synom poległym w walce z hitlerowskim najeźdźcom. Społeczeństwo Ziemi Kłobuckiej” .
Piękna, wzniosła myśl…, jaka szkoda, że „wieczna pamięć” w wydaniu kłobuckim nie przetrwała nawet 60 lat.
1 Komentarz
Pamiętam, że datki zbierali na ten pomnik w połowie lat 60 tych od zwykłych ludzi. Szumu było dużo, bo po zakładach rozgłaszali i chodzili z kapeluszem. Jakie to smutne, że dziś już mało kto o tym pamięta.