Na temat zmian Prawa Wodnego i związanych z tym podwyżkami cen za wodę rozmawiamy z posłem Tomaszem Jaskółą, Kukiz`15.
– Już w sierpniu przygotował Pan interpelacje w sprawie projektu nowelizacji Prawa Wodnego. W tym czasie Ministerstwo Środowiska przedstawia kolejne „innowacje” w tym temacie. Minister mówi „Sytuacja jest tragiczna. Musimy jak najszybciej rozpocząć działalność w kierunku wzrostu bezpieczeństwa powodziowego”. Czy to tylko zasłona „dymna” do wprowadzenia podwyżki cen za wody?
– Jestem głęboko zaniepokojony zaproponowanymi zmianami dotyczącymi projektu nowelizacji Prawa Wodnego, a zwłaszcza planowaną podwyżką cen wody. Jak wykazuje raport NIK obciążenie budżetów domowych kosztami dostarczenia wody w Polsce należy do najwyższych w Europie, biorąc pod uwagę siłę nabywczą waluty. NIK wykazała, że przez osiem ostatnich lat ceny te wzrosły o ponad 60 %, co więcej – podwyżki te były zupełnie nieuzasadnione. Taka sytuacja może doprowadzić do zubożenia Polaków. Co ważne, obciążenie gospodarstw domowych kosztami wody i usług związanych z jej dostarczeniem osiągnęło już tak wysoki poziom, którego dalszy wzrost może naruszyć zasadę dostępności cenowej, tym samym czyniąc z wody towar luksusowy! Minister środowiska powinien szukać pieniędzy analizując przepływy już pozyskanych środków. Mamy tu do czynienia z typową metodą stosowaną przez rząd, czyli spychaniem odpowiedzialności na poprzedników. Wygląda to, jak szukanie usprawiedliwienia do działań ukierunkowanych na odchudzenie kieszeni polskiego podatnika – powód zawsze się znajdzie.
– A co z przemysłem, w wielu gałęziach gospodarki woda jest używana do procesu produkcyjnego. Czy Pana zdaniem nowelizacja Prawa Wodnego będzie miała wpływ na cenę produktu końcowego?
– Będzie miało i to ogromny wpływ. Pełne wdrożenie do polskich przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej, szczególnie jej 9. artykułu, mówiącego o tzw. zwrocie kosztów usług wodnych. Opłatami za pobór wody zostaną objęci m.in. rolnicy, branża energetyczna, hodowcy ryb czy przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody do swojej produkcji. W konsekwencji spowoduje to wzrost ceny produkt i tak np. Polacy zaczną kupować wodę mineralną, soki pochodzące z RFN, a nasz rodzimy przemysł z polskim kapitałem będzie pozbawiony możliwości ekonomicznego konkurowania z producentami zagranicznymi.
– Czyli kto zapłaci?
– Niestety, tak jest w naszym kraju, w końcu i tak płaci obywatel. Rząd robi „dobrą zmianę” i najlepiej obrazują to słowa ministra środowiska, który powiedział : „Prawo przygotowane jest w ten sposób, zgodnie z dyrektywami, żeby dążyć do tego, żeby gospodarka wodna była samofinansującą się”. Jeśli tak ma wyglądać to samofinansowanie, nazywać je trzeba kolejnym skokiem na pieniądze nas wszystkich.
– Jakie jest Pana stanowisko i czy jest zgodne z linią partii Kukiz`15?
– Nie będzie zgody z mojej strony, ani strony mojego klubu Kukiz’15. Nie ma więc aprobaty, na takie uderzenie w kieszenie nasze – obywateli i polskich przedsiębiorców, jakie próbuje wyprowadzić minister środowiska Jan Szyszko. Jesteśmy po spotkaniu z grupą naszych regionalnych, rodzimych przedsiębiorców, dla których zmiana Prawa Wodnego będzie oznaczać spore ograniczenia. Dla wielu inwestorów oraz pracodawców zatrudniających tysiące pracowników to wręcz kwestia być albo nie być.