– Co się stało z moimi pieniędzmi? Z czego mam teraz żyć? – pyta klientka Alior Banku, po tym gdy okazało się, że jej konto jest puste. Sytuacja, w której znalazła się pani Barbara z Częstochowy może spotkać każdego. Opisany przez nas przypadek, niech będzie przestrogą dla wszystkich, którzy mają konta w bankach.
W 2014 roku, częstochowianka Barbara S. otworzyła konto w Banku BPH. Do konta upoważniła swojego konkubenta Piotra M. Pani Barbara nadal była głównym właścicielem konta, ale jej partner miał możliwość wpłacania i wypłacania pieniędzy.
Pod koniec 2015 roku para w burzliwych okolicznościach, rozstała się. Myśli pani Barbary zaprzątało poszukiwanie mieszkania dla niej i nieletniego syna oraz to, jak ma sobie poukładać przyszłość po kilkunastoletnim pożyciu z Piotrem M.
Kilka tygodni później pani Barbara otworzyła kolejny rachunek – z przyzwyczajenia, jak twierdzi – w tym samym banku, BPH.
– Przedstawicielka banku, która zakładała mi konto była dla mnie bardzo miła i to mnie zwiodło. Zapewniała mnie, że nowe prywatne konto nie ma nic wspólnego z tym, co założyłam wcześniej. Mówiła, że jeśli nikogo nie upoważnię, to tylko ja będę miała dostęp do tego konta. Zgodziłam się – opowiada kobieta.
W tym czasie pani Barbara nie miała stałej pracy, a jedynie dorywczą. Wszelkie nadwyżki, a były to niewielkie kwoty w wysokości 100, 200 złotych, skrzętnie wpłacała na nowe konto. Z czasem uzbierała kwotę 9 tys. zł.
– Wiele osób mnie pyta, dlaczego nie zamknęłam pierwszego konta? Po prostu traktowaliśmy to konto, jako nasze wspólne – czasami ja coś wpłacałam, czasami mój ówczesny konkubent. Były tam pieniądze zarówno moje, jak i jego. Po rozstaniu uznałam, że nie byłabym w porządku, gdybym zablokowała mu dostęp do jego środków. Zamierzałam zamknąć konto za kilka miesięcy, gdy już będzie całkiem puste. Miałam przecież nowy rachunek bankowy i tam odkładałam własne oszczędności – mówi kobieta.
W 2016 roku Alior Bank przejął BPH Bank, przechwytując wszystkich jego klientów, w tym panią Barbarę.
– Kilka dni temu poszłam na zakupy. Podałam przy kasie kartę płatniczą od drugiego konta. Transakcja została odrzucona z powodu braku środków na koncie. Strasznie się zdenerwowałam i od razu poszłam do oddziału Alior Banku w Częstochowie, by ustalić, gdzie są moje pieniądze, moje 9 tysięcy złotych – mówi klientka banku.
Pracownik banku z rozbrajającą szczerością wyznał, że owe 9 tys. zł zostały właśnie wypłacone… byłemu konkubentowi pani Barbary. Zrobiło się nieprzyjemnie. Pani Barbara coraz głośniej domagała się zwrotu swoich pieniędzy, na co kierownictwo banku reagowało potęgującym lekceważeniem. Ostatecznie klientka Alior-a rozpłakała się i opuściła oddział banku.
– Na pytanie, dlaczego wypłacono moje pieniądze obcej osobie usłyszałam: pan Piotr M. przyszedł i chciał pobrać środki z pierwszego konta. Był podobno bardzo zawiedziony, że jest już puste. Wtedy pracownica banku poinformowała go, że ja posiadam jeszcze jedno konto, o którym przecież nic nie wiedział. Ucieszył się więc i wypłacił bez problemu wszystkie moje oszczędności. Całkowicie wyczyścił mi konto… – opowiada pani S.
Ponieważ komunikacja Barbary S. z pracownikami oddziału Alior Banku w Częstochowie, po ostatniej awanturze, nie jest już możliwa, redakcja 7 dni zapytała dyrekcję o przypadek częstochowianki. W imieniu banku odpowiedzi udziela Joanna Nagierska, menadżer RP.
– Czy zakładając jedno konto, a potem drugie – tylko w teorii są one odrębne? Co powinniśmy wiedzieć o upoważnianiu kogoś do naszego konta, czyli o udzielaniu pełnomocnictwa?
– Klient ma wybór i może udzielić pełnomocnictwa tylko do wybranego rachunku lub do wszystkich rachunków. Dodatkowo może określić zakres pełnomocnictwa i czynności, do których upoważnia.
Pełnomocnictwo w banku może być udzielone:
1) do rachunków klienta (obejmuje wszystkie rachunki klienta, również te otwierane w przyszłości),
2) wyłącznie do konkretnego rachunku (obejmuje wskazany rachunek).
Pełnomocnictwo może być udzielone w zakresie:
1) pełnym tj. do dysponowania rachunkiem w takim samym zakresie, jaki przysługuje posiadaczowi rachunku, z wyjątkiem czynności opisanych w procedurze i regulaminie,
2) szczególnym tj. obejmującym umocowanie do czynności określonego rodzaju lub poszczególnych czynności wyraźnie wskazanych w treści pełnomocnictwa.
Udzielone pełnomocnictwo (w jednej ze wskazanych powyżej opcji) stanowi dla banku wiążącą podstawę dla realizacji dyspozycji dotyczących rachunków. Bank nie pozyskuje wiedzy o relacjach klientów z pełnomocnikami, a ewentualne zmiany w tych relacjach nie mogą stanowić podstawy do działań banku zmierzających do ograniczenia lub uniemożliwienia dysponowania rachunkami w zakresie wskazywanym w pełnomocnictwie.
– Jak to się stało, że mimo braku pełnomocnictwa, konkubent pani Barbary wypłacił pieniądze z konta, o którym nawet nie wiedział (dowiedział się od pracownika banku)?
– W tym przypadku klientka udzieliła pełnomocnictwa pełnego, które obejmuje rachunki już istniejące, a także otwarte w przyszłości.
Poniżej fakty dotyczące sprawy:
* W kwietniu 2012 r. P. Barbara S. zawarła z Bankiem BPH umowę o rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy „Kapitalne Konto”.
* W marcu 2014 r. klientka udzieliła pełnomocnictwa pełnego zarówno do obecnie posiadanych rachunków, jak i do otwartych w przyszłości P. Piotrowi M. Pod dyspozycją klientka złożyła własnoręczny podpis. Dyspozycja obowiązywała do momentu jej odwołania.
* W kwietniu 2016 r. klientka zawarła kolejną umowę o rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy „Lubię to! Konto”. Pełnomocnictwo nie zostało odwołane.
* W lutym 2017 r. pełnomocnik P. Piotr M. wypłacił środki w wysokości 8.970 zł z rachunku „Lubię to! Konto”.
* Dzień później klientka wycofała pełnomocnictwo dla P. Piotra M.
– Jak Alior Bank zamierza załatwić sprawę pani Barbary, pozbawionej działaniem pracowników Państwa banku, środków do życia (pani Barbara jest bezrobotna, utrzymuje się z dorywczej pracy rzemieślniczej), zważywszy na fakt, iż konkubent nie jest skory zwrócić pani Barbarze owych 9 tys. zł?
– Wypłata z lutego br. została dokonana na podstawie pełnomocnictwa, ale w ewentualnym przypadku podejrzenia o przywłaszczenie pieniędzy klientki bez jej wiedzy, fakt ten może stanowić przedmiot zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Warto zatem rozważyć zgłoszenie tej sprawy na policję lub do prokuratury.
Kij jak zwykle ma dwa końce… Pani Barbara nie została wystarczająco doinformowana przez pracownika banku podczas zakładania drugiego konta o tym, że pełnomocnictwo, którego udzieliła przy pierwszym rachunku, automatycznie dotyczy wszystkich jej kont w Alior Banku. Klientka twierdzi wręcz, że została wprowadzona w błąd. Dziś trudno to udowodnić, bo rozmowy na żywo pomiędzy przedstawicielem banku a klientem nie są nagrywane, poza tym pracownica zawierająca umowę na drugi rachunek już w banku nie pracuje. Pani Barbara też nie jest bez winy. Najwyraźniej nie doczytała pierwszej umowy i nie dopytała, co znaczy „pełne pełnomocnictwo do rachunków klienta”, a znaczy, że partner miał dostęp do wszystkich jej kont – na co wyraziła zgodę.
Na tej sprawie Alior Bank stracił klientkę i wizerunek, pani Barbara straciła 9 tys. zł, ale jest ktoś, kto zyskał – eks-konkubent, bo lekką ręką zainkasował 9 koła…