Może ciężko w to uwierzyć, ale Internet, który nas obecnie wszędzie otacza, skończył już 50 lat. Patrząc na wiek, można by pomyśleć, że szczytowy moment ma już za sobą, ale prawda jest taka, że ten jest jeszcze przed nami. Obecnie do Internetu ma dostęp około 4 miliardów osób. To ponad 50% populacji całej Ziemi. W Polsce z Internetu korzysta prawie 30 milionów osób, które dziennie spędzają w nim prawie 6 godzin (25 miejsce na świecie, najwięcej na Internet dziennie poświęcają mieszkańcy Tajlandii – ponad 9,5 godziny!).
Jak się to wszystko zaczęło? Internet z jednej strony umożliwił społeczeństwu błyskawiczny dostęp do wielu informacji z kraju i ze świata, otworzył nowe drogi rozwoju, edukacji czy rozrywki. Z drugiej, jeśli weźmiemy pod uwagę popularność serwisów społecznościowych, można dojść do wniosku, że stosunki międzyludzkie nie są już tak zacieśnione jak dawniej. Każdy kij ma dwa końce – i jak się okazuje, nawet w odniesieniu do historii powstania Internetu można zaobserwować sprzeczne informacje.
Gdy powstawał Internet, nic nie wyglądało tak jak obecnie. Nie było klasycznych przeglądarek czy wyszukiwarek, umożliwiających wpisanie na pasku adresu określonej strony www, a następnie przejście do niej w celu zaczerpnięcia najświeższych informacji.
Wraz z rozwojem technologii prorokowano, że ewentualna kolejna wojna może całkowicie zniszczyć świat, dlatego niezbędne jest stworzenie takiego kanału przekazywania informacji, który byłby w stanie przetrwać nawet wybuch bomby atomowej. Inaczej mówiąc, stworzyć sieć komunikacji, która byłaby odporna na fizyczne działania wroga, jakim wówczas był Związek Radziecki. I choć III Wojna Światowa na szczęście nie nadeszła, to na pierwsze efekty stworzenia takiej sieci – przez wielu badaczy stanowiącej protoplastę dzisiejszego Internetu – przyszło czekać wiele lat.
Wcześniej, bo w 1960 roku projekt globalnej sieci komputerów połączonych ze sobą zdalnie, został opisany przez J. Licklidera. Zbliżona do dzisiejszego rozumienia Internetu była koncepcja stworzona przez Paula Barana. W 1962 r. opublikował pracę na potrzeby Amerykańskich Sił Zbrojnych, składającą się z 12 tomów. Zakładała ona stworzenie transmitujących dane pomiędzy komputerami na odległość, rozproszonych i niezwykle wytrzymałych sieci cyfrowych, które mogłyby przetrwać nadchodzącą wojnę.
Jak widać, ciężko jednoznacznie wskazać jedynego twórcę znanego nam dziś Internetu, gdyż kolejne lata wiązały się z regularną zmianą koncepcji i nowych sposobów zdalnej wymiany informacji.
Stany Zjednoczone, zdając sobie sprawę z faktu, że w przypadku ataku w pierwszej kolejności zniszczony byłby centralny komputer, wykorzystały koncepcję sieci rozproszonej Paula Barana. Metoda okazała się na tyle skuteczna, że stopniowo zatrudniano coraz liczniejsze grono naukowców do opracowywania nowej technologii. Już po kilku latach udało się dokonywać zdalnych obliczeń matematycznych pomiędzy komputerami oraz stworzyć pierwsze – na potrzeby wojska – aplikacje służące do komunikowania się. To właśnie dążenie do obustronnej komunikacji do dziś stanowi główny motor napędowy rozwoju Internetu.
W kolejnych latach historia Internetu potoczyła się błyskawicznie. Zaawansowane wyszukiwarki oferowane przez Yahoo i Google umożliwiły precyzyjne odnajdywanie interesujących informacji w sieci.
Wzrost znaczenia komunikacji przyniósł za sobą rozmaite komunikatory, chaty [czyt. czaty], grupy dyskusyjne, fora, blogi czy wreszcie serwisy społecznościowe. Nie zabrakło przy tym postępu pod kątem nośników informacji – początkowo dyskietki, później płyty CD, DVD, Blue-Ray czy w końcu chmura i technologia strumieniowania przesyłu danych. Wygląda na to, że ludzka kreatywność w dalszym ciągu nie powiedziała ostatniego słowa i w nadchodzących latach zapewne czekają na nas kolejne innowacyjne zmiany związane z rozwojem Internetu.