Częstochowska elita polityczna tradycyjnie, przed wyborami samorządowymi szuka poparcia… wszędzie. Jednym z obranych kierunków są organizacje pozarządowe i związani z nimi miejscy aktywiści oraz działacze. Ku sprawiedliwości należy wyjaśnić, że lokalne NGO-sy niechętnie udzielają się politycznie, zwłaszcza przed wyborami. Oczywiście dotyczy to wyłącznie tych organizacji, które nie powstały jako przybudówki partii politycznych. Obowiązujący dotąd model autonomii pozarządówek burzy – nie po raz pierwszy – Fundacja Oczami Brata Pawła Bilskiego. Był moment, gdy prezes Bilski lubił się z lewicą, potem z Prawem i Sprawiedliwością – teraz przyszedł czas na Platformę Obywatelską.
Politycy za namową swoich specjalistów od marketingu politycznego czy kreowania wizerunku, decydują się na mniej lub bardziej kontrowersyjne zachowania, których głównym celem jest to, by kandydat został zauważony, przebił się do świadomości społecznej, co ma wpłynąć na odbiór polityka wśród wyborców. Jednym ze sprawdzonych zabiegów jest pokazanie bliskości polityka z obywatelami, czyli wykreowanie tak zwanego przywódcy tłumu, który rzekomo obeznany jest w realiach i codzienności ludu.
Nie inaczej postąpił Łukasz Banaś, obecny radny i kandydat na prezydenta Częstochowy z listy Koalicji Obywatelskiej, który chciałby politycznie zaistnieć w ramach akcji walki z depresją, której działaczem jest Paweł Bilski.
Z płatka na płatek
Zmiana frontu politycznego przez Bilskiego na KO była zapewne dla działaczy PiS-u niemiłą niespodzianką. Przez lata lokalny i nie tylko PiS, inwestował w organizacje Bilskiego, by odebrać „wierzytelność” przed wyborami w postaci głosów elektoratu. W pomocy Bilskiemu przodował senator PiS-u Ryszard Majer, który w zamian za „wsparcie” miał otwarte drzwi do promocji swojej osoby w podmiotach młodego prezesa. Nie kto inny jak Majer dziękował Bilskiemu za reklamę i za to, że mógł pomóc w budowie domu Oczami Brata: „pamiętam, jak zabiegaliśmy o pomoc, bo wniosek był napisany fantastycznie, ale jednak wsparcie było potrzebne.” Bez „wsparcia” Fundacja Bilskiego nie miałaby szans m.in. na 2-milionową wpłatę od premiera Mateusza Morawieckiego ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Hojnych orędowników z PiS-u było znacznie więcej. Fundacja przez ostatnie lata często dziękowała premierowi, ale i Piotrowi Glińskiemu – ministrowi kultury i jego zastępcy posłowi Szymonowi Giżyńskiemu, Marlenie Maląg – minister Rodziny i Polityki Społecznej, Rafałowi Wiśniewskiemu – dyrektorowi Narodowego Centrum Kultury, Wojciechowi Kaczmarczykowi – dyrektorowi Narodowego Instytutu Wolności, Robertowi Magdziarzowi – wicewojewodzie śląskiemu i oczywiście senatorowi Ryszardowi Majerowi, a nawet radnej PiS Monice Pohoreckiej. A i Paweł Bilski, prezes Fundacji Oczami Brata przyjmował gratulacje z rąk prezydenta Andrzeja Dudy za przyznanie statuetki w kategorii „Człowiek – lider”. Bilski ściskał też inne dłonie władzy, np. za nagrodę w konkursie BohaterON 2023 im. Powstańców Warszawskich.
Co do zasady – nie ma nic złego w tym, że organizacja pozarządowa zabiega o środki finansowe – i co może być nieuniknione – utożsamia się z linią polityczną partii, która tę władzę reprezentuje. Natomiast niesmak budzi sytuacja, gdy w murach organizacji pozarządowej promują się politycy władzy.
ale to już było…
Teoretycznie, polityczny mariaż Fundacji Oczami Brata z władzą nie dziwi, gdyby nie… deja vu. Dokładnie 10 lat temu ten sam scenariusz Paweł Bilski wyreżyserował wspólnie z częstochowską lewicą, z jedną tylko różnicą – mniejszej liczby zer na końcu kwot otrzymanych dotacji na rzecz organizacji Bilskiego. Bo przypomnijmy, Paweł Bilski szefuje Fundacji Oczami Brata i Fundacji Teatr Nowy oraz Spółdzielni Socjalnej „Jasne, że alternatywa 21”, którą to spółdzielnię Bilski utworzył wspólnie z urzędem miasta Częstochowy. To wówczas zdegustowane organizacje słały listy do mediów: „nie rozumiem, dlaczego urząd miasta i rządzący Częstochową prezydent Krzysztof Matyjaszczyk, tak niesprawiedliwie rozdzielają pieniądze publiczne. (…) władze miasta nie żałują pieniędzy na jedną z lokalnych organizacji pozarządowych, chodzi o Fundację Oczami Brata i nie mówimy tu o drobnych kwotach.(…)”.
Prawdą jest, że magistrat chętnie promował się u Bilskiego, a on z kolei mógł liczyć na wdzięczność władzy, zwłaszcza że wspierał go ówczesny szef wydziału pomocy społecznej urzędu miasta, Adrian Staroniek. W 2015 roku Bilski pozyskał 39.000 złotych, 2016 – 241.312 złotych, 2017 – 1.001.307,87 złotych (nie tylko z magistratu).
Gdy rządy w kraju przejął PiS chłodna kalkulacja wymusiła zmianę frontu. Bilski publicznie krytykował lewicowe władze Częstochowy, nawet na ogólnopolskich konferencjach, aż w grudniu 2023 roku podczas sesji rady miasta Bilski zorganizował protest i wysunął żądania wobec prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka (SLD). Domagał się natychmiastowych decyzji w sprawie Rodzinnego Domu Pomocy oraz przeprosin za opieszałość urzędu.
W przeciwieństwie do lewicy PiS nie żałował pieniędzy – bo jak przyznaje Bilski – prawie 8 milionów złotych na budowę domu Oczami Brata pozyskał z rządowych programów oraz ze zbiórki wśród podopiecznych, mających w przyszłości korzystać z budynku.
Trudno orzec, czy nowe standardy angażowania się organizacji pozarządowych w politykę autorstwa Pawła Bilskiego przypadną do gusty innym podmiotom, chociaż przyznać należy, że metoda jest skuteczna.
O naukową analizę sytuacji zwróciliśmy się do politologów.
Kiedy możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z grupą interesu?
Ponieważ pojęcie grupy interesu związane jest z lobbigiem, to gdzie leży granica?
„Zgodnie z definicją, grupa interesu to grupa jednostek połączonych więzami wspólnych interesow lub korzyści, której członkowie mają świadomość istnienia tych więzów. Z całą pewnością jedna ze stron tej grupy nie jest aktorem politycznym, lecz chce wywierać wpływ za zarys polityki bądź wymusić pewne działania na politykach, najczęściej rządzących.
Trudno jest uchwycić granice pomiędzy tylko „prośbą” grupy interesu a już twardym lobbingiem, chociaż różnica jest znacząca. Lobbista jest zobowiązany do rejestracji, zgodnie z ustawą z lipca 2005 roku o działalności lobbingowej. To z kolei wiąże się z obowiązkiem sprawozdawczym nałożonym na adresatów lobbingu, czyli organy państwa. Ustawa jest jednak powszechnie krytykowana, jako niespełniająca swojej roli i fasadowa, bo na obrzeżach działalności lobbingowej brakuje jednoznacznych elementów, a to może rodzić patologie, wliczając konflikt interesów, a nawet korupcję polityczną.”
Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak poczekać na działania pomocowe ze strony nowej ekipy rządzącej – Koalicji Obywatelskiej na rzecz Fundacji Oczami Brata.
Renata R. Kluczna
3 komentarzy
Motylki, motylki. Wraca temat sprzed lat. Prezes i pewien naczelnik, romantycznie było.
Dodać należy, że wsparcie finansowe udzielane zarówno przez Lewicę jak i PiS podbudowane było bliskimi relacjami obyczajowymi, łączącymi prezesa fundacji z urzędnikiem i politykami.
Gołym okiem widać od lat … wydmuszkę pod publiczę za słodkie życie… “oczami brata”.
Można na wnuczka, można na świętą trójcę, można też na brata…