Zbieranie wody deszczowej pozwala zaoszczędzić nawet kilkaset złotych miesięcznie. W czasie braku opadów, zamiast płacić miejskim wodociągom za wodę, możemy sięgnąć po tę, którą wcześniej zmagazynowaliśmy.
Gdy latem dostajemy rachunek za wodę, łapiemy się za głowę. Potem przypominamy sobie, że mamy ogród i trawnik, które w czasie upałów podlewamy nawet co dwa dni. Woda z wodociągu jest droga, dlatego niektórzy decydują się na własne ujęcie wody. Ta woda jednak też nie jest za darmo. Aby obniżyć koszty podlewania ogrodu można się zdecydować na zbieranie deszczówki. Jeśli kogoś stać na większą inwestycję, może wykorzystać deszcz do instalacji sanitarnej – spłukiwania toalety. Tuż przed rozpoczęciem sezonu ogródkowego możemy połączyć oszczędności z działaniem proekologicznym. Jednak najpierw trzeba zainwestować w instalację. Wybór jest duży. Rozrzut cenowy także. Nie brakuje pomysłowych właścicieli domów, którzy takie instalacje wykonują sami. Te gotowe do kupienia mogą się znakomicie wkomponować w estetykę naszego ogródka i stać się jednym z elementów dekoracyjnych.
Oszczędność na podlewaniu
Jak to działa? Podczas opadów woda zamiast spływać z rynien do miejskiej kanalizacji burzowej, trafia do przydomowego zbiornika. Korzyść z tego jest taka, że przez miejski system kanalizacji przepływa mniej wody i mniej jej trafia do oczyszczalni ścieków, a stamtąd do rzeki. Zostaje ona w miejscu, gdzie padał deszcz. Gdyby zbieranie deszczówki przybrało szeroką skalę, miałoby spore znaczenie dla retencji wód. W sytuacji, gdy przez dłuższy czas nie pada, właściciele ogródków są zmuszeni je podlewać. W miastach najczęściej wykorzystują wodę z wodociągów. Muszą za nią zapłacić. Używanie wody do podlewania ogródka jest co prawda tańsze niż do celów domowych (nie płaci się za odprowadzanie ścieków pod warunkiem, że mamy osobny licznik), jednak też kosztowne ze względu na skalę zużycia. Dlatego bardziej zapobiegliwi zbierają deszczówkę. Robią to również przedsiębiorstwa. Są miejscowości, w których można dostać dotację na sfinansowanie budowy specjalnej instalacji.
Nie do każdego celu
Jednak taka działalność ma pewne ograniczenia. Zebranej wody absolutnie nie można wykorzystywać do celów spożywczych ani do mycia się, napełniania basenów itp. W miastach, gdzie w powietrzu unosi się dużo trującego benzo(a)pirenu (np. w Krakowie), deszczówka też go zawiera. Ponadto wiele innych szkodliwych substancji, którymi pokryte są dachy, spływa razem z wodą deszczową. Nie powinno to jednak zniechęcać do gromadzenia jej w celu podlewania ogródków. Eksperci radzą, aby po prostu deszczówkę oczyszczać w zbiorniku. Wystarczy prosty w montażu filtr, który absorbuje w znaczniej mierze szkodliwe substancje, w tym również metale ciężkie.
Zalety deszczówki
Woda deszczowa jest miękka i dobrze przyswajalna przez rośliny. W dużych miastach deszczówka jest kwaśniejsza niż poza miastem, dlatego najlepiej nadaje się do podlewania roślin kwasolubnych (azalie, rododendrony, iglaki). Zbierać deszczówkę można bardzo prostymi sposobami, wystarczą stare garnki, miski, konewki lub beczki. Możemy je ustawiać w czasie deszczu pod rynną. Nie złapiemy w ten sposób dużo wody, ale starczy na podlanie kwiatów np. w donicach.
Zasoby wody opadowej możemy również wykorzystać do wszelkich prac porządkowych w domu i wokół niego, a więc umycie deszczówką tarasu, sprzętu ogrodniczego czy nawet auta. Oszczędzamy w ten sposób nie tylko pieniądze, ale co niezmiernie ważne, środowisko naturalne.