Sukcesy uczniów z Zespołu Szkół im. Jana Kochanowskiego– Zdobyć ministerialne stypendium wcale nie jest tak trudno, wystarczy mieć średnią powyżej 4,75 – śmieje się Monika Golasz, uczennica Zespołu Szkół im Jana Kochanowskiego w Częstochowie, która za znakomite wyniki w nauce została właśnie takim stypendium wyróżniona. – Wymaga to oczywiście solidności i systematyczności, ale nieprawdą jest, że trzeba się uczyć cały wolny czas – dodaje z uśmiechem Monika i snuje związane z nagrodą plany na przyszłość.
– Na razie wszystko odkładam i zastanawiam się jak pieniądze ze stypendium wykorzystać w czasie studiów – mówi Monika i tłumaczy, że jej plany na przyszłość nie wiążą się z żadnym szkolnym przedmiotem, bowiem interesuje się trochę naukami społecznymi, trochę psychologią i chciałaby studiować jakiś kierunek pozwalający w przyszłości na pracę związaną z resocjalizacją, za ciekawy uważa zawód kuratora sądowego, ale jeszcze nie zdecydowała się na wybór uczelni.
– Cały czas porównuję i na razie rozważam możliwość studiowania w Katowicach lub Wrocławiu. być może będę potrzebowała pieniędzy na dojazdy, a może na akademik, czy wynajęcie kwatery. Na pewno otrzymane stypendium mi bardzo pomoże w realizacji planów – przewiduje nasza rozmówczyni.
Monika lubi się uczyć, chociaż twierdzi, że nauka szkolnych przedmiotów nie sprawia jej takiej satysfakcji, jak nauka umiejętności praktycznych. O tym, że ma już prawo jazdy i że nauczyła się jeździć quadem mówi z dumą. Może się też pochwalić świetnymi wynikami w strzelectwie. Monika ma szczęście być w klasie mundurowej i dzięki temu ma już sporo wiedzy i umiejętności, które mogą się w przyszłym zawodzie przydać. Wprawdzie nauka technik interwencyjnych, samoobrony, czy strzelania kojarzy się bardziej z przygotowaniem do pracy w zawodzie policjanta, detektywa, ochroniarza, czy strażnika miejskiego, ale uczniowie klas mundurowych poznają też wiele zagadnień z zakresu prawa i bezpieczeństwa przydatnych w niemal każdej dziedzinie życia. Z pewnością przydadzą się też i w przyszłej pracy Moniki.
Do „Kochanowskiego” chodzą także Jacek Kapral i Tomasz Owczarek. Ci dwaj młodzi ludzie zakwalifikowali się do finału VII Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej. O logistyce wiedzą niemal wszystko, bo to profil ich klasy.
– Logistyka to nie tylko ogromne place pełne palet, czy kontenerów, chociaż pewnie większości ludzi się z tym kojarzy – mówi Jacek. – Logistyka zajmuje się nie tylko przepływem dóbr, ale i informacji i dlatego jest to bardzo przyszłościowy kierunek
– Dzięki znajomości logistyki można zdobyć ciekawą pracę nie tylko w firmach transportowych i spedycyjnych, czy kierować zaopatrzeniem magazynów, ale zawód logistyka będzie w najbliższej przyszłości pozwalał na robienie kariery zawodowej w dość szybkim tempie – przewiduje Tomasz.
Obaj uczniowie cieszą się, że przygotowują się do wykonywania pracy, na którą z pewnością będzie coraz większe zapotrzebowanie i mają nadzieję, że dobre wyniki w olimpiadzie pozwolą im otrzymać indeksy na wybrany kierunek. Ich wymarzoną uczelnią jest Wyższa Szkoła Logistyki w Poznaniu, ale biorą też pod uwagę Politechnikę Wrocławską i Politechnikę Częstochowską.
– Najbardziej ambitni specjaliści w branży logistycznej, którzy chcą szybko awansować w zasadzie są skazani na Wrocław i Poznań, bo w nich obecnie logistyka rozwija się najszybciej, ale mamy nadzieję, że zanim skończymy studia, to ta branża w Częstochowie też się rozwinie i podgoni trochę większe miasta na zachodzie Polski – uczniowie optymistycznie patrzą w przyszłość naszego miasta i regionu, ale liczą się z tym, że może być konieczne poszukiwanie pracy gdzie indziej. Żartobliwie mówią, że kariera to ciągłe przeprowadzki.
Ze swoich uczniów jest dumny Mariusz Zawada, dyrektor szkoły. Z Moniką, Jackiem i Tomaszem rozmawialiśmy w jego gabinecie, gdzie młodzi ludzie czuli się całkiem swobodnie i wcale nie czuli skrępowania obecnością dyrektora, który to pojawiał się na chwilę, to znikał w swoich sprawach. Widać, że Mariusz Zawada nie stwarza sztucznych barier i potrafi dogadać się z uczniami bez zbędnych oficjalnych ceregieli, ale i umiejętnie unikając zbytniego spoufalania się z wychowankami.
– Dbam o spokojną i koleżeńską atmosferę w szkole nie udając ważniaka i grając z uczniami w otwarte karty. W zasadzie to wystarcza. Traktujemy się jak poważni ludzie i młodzieży to odpowiada. Chociaż niektórzy nauczyciele starej daty wymagają więcej powagi i dyscypliny, to jakoś młodzież na nich nie narzeka – dyrektor Zawada tak podsumowuje klimat panujący w szkole i cieszy się, że w „Kochanowskim” nie ma większych kłopotów z niesfornymi uczniami i nie zdarzają się poważniejsze kłopoty wychowawcze. Częściowo to pewnie zasługa wiedzy przekazywanej uczniom klas mundurowych. Mają oni po prostu większą świadomość konsekwencji pewnych czynów niż ich rówieśnicy z innych szkół. Dodatkowo dyrektor bardzo chwali młodzież spoza miasta, bo do Zespołu Szkół przy ul. Warszawskiej dojeżdża wielu uczniów mieszkających poza Częstochową.
– Uczniowie z małych miasteczek i wsi nierzadko są przyzwyczajeni do ciężkiej pracy, wiedzą, że niektóre rzeczy nie przychodzą z łatwością, bywają bardziej zmotywowani i sumienni, a to dobrze wpływa na młodzież z miasta, która miewa czasem większą ochotę na unikanie pracy i próby szkolnego kombinowania – zauważa dyrektor z uśmiechem i zaprasza wszystkich chętnych do zapoznania się z ofertą szkoły 20 marca, podczas dni otwartych.