Działacze Prawa i Sprawiedliwości z Częstochowy (radni: Monika Pohorecka, Katarzyna Jastrzębska, Konrad Jarzyński, Paweł Ruksza, Piotr Wrona oraz Adrian Skrzypczak – portal Transparentna Częstochowa) byli inicjatorami ubiegłotygodniowej konferencji prasowej, podczas której radna Pohorecka ogłosiła zwycięstwo po tym, gdy po jej myśli zakończyło się postępowanie sądowe z powództwa dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie Małgorzaty Mruszczyk. Sąd pierwszej instancji nie uznał za właściwe procedowanie sprawy o zniesławienie.
Pretekstem do spotkania z dziennikarzami stało się zaktualizowanie informacji o kradzieży danych osobowych z MOPS Częstochowa. Już dziś wiadomo, co zresztą przyznała radna Pohorecka podczas konferencji, że „teraz będą kozły ofiarne znajdowane, polecą czyjeś głowy”.
– Trzy osoby pracujące w MOPS zostały zwolnione w trybie dyscyplinarnym. Były one zamieszane w tę sprawę. Dziś te osoby dochodzą swoich praw w sądzie pracy w Częstochowie – mówi radna.
Pohorecka kilkakrotnie podkreślała, że wyciek danych z MOPS nie był jednorazowym incydentem, bo już dziś wiadomo – czego przykładem jest radny PiS Piotr Wrona, bo i jego dane zostały skradzione – że w nielegalny sposób posłużono się danymi w głosowaniach też na inne zadania, nie tylko na sporny projekt 821.
Niemałym zainteresowaniem wśród dziennikarzy cieszył się wątek sprawy sądowej.
– Sąd umorzył postępowanie przeciwko mnie z powództwa dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a zostałam oskarżona o zniesławienie. Pozostaje oczywiście ścieżka odwoławcza, ale wierzę, że sprawa zakończy się dla mnie pomyślnie – informuje radna.
Do wygranej Pohoreckiej przyczynił się jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka (SLD), który stał się tajnym współpracownikiem PiS-u. Znakomite argumenty, którymi posłużyła się Monika Pohorecka w odpowiedzi na pozew znalazły uznanie sądu, w tym mocni i wiarygodni świadkowie.
– To właśnie jeden z najbliższych współpracowników prezydenta zwrócił się do mnie z prośbą o podjęcie działań, mających na celu zaprzestanie dalszego procederu, który jest przestępstwem. Mam deklarację, że bliscy współpracownicy pana prezydenta chcą zeznawać – dodaje Pohorecka.
Takiego obrotu sprawy nie spodziewała się powódka – dyrektor MOPS-u ani też otoczenie prezydenta Matyjaszczyka.
To zresztą nie pierwsza tego typu sprawa, w której osoba składająca pozew przecenia siłę swoich racji. Drobna dygresja – w 2019 roku naczelnik Wydziału Polityki Społecznej urzędu miasta Częstochowy Adrian Staroniek pozwał redaktor naczelną Tygodnika 7 dni za publikację pt. „Naczelnik kłamczuszek”, żądając przeprosin na łamach gazety i wpłaty na rzecz ZHP 10 tysięcy złotych, czego przed sądem nie uzyskał. Naczelnik nigdy za wspomniany artykuł nie usłyszał słowa „przepraszam”, a i żądania finansowe w sądzie upadły.
5 komentarzy
Dobrze się słucha i patrzy na Pohorecką. Może to początek zmian w tym mieście.
Dobrze się słucha i patrzy na Pohorecką. Może to początek zmian w tym mieście.
pozbądźcie się durni z pisu bo inaczej nigdy nie odpalicie w sondażach.
pozbądźcie się durni z pisu bo inaczej nigdy nie odpalicie w sondażach.
Podobno jakieś głowy już poleciały. Czy to prawda?
Podobno jakieś głowy już poleciały. Czy to prawda?
Pohorecka spełni swoje ambicje, wyda kupę kasy na kampanie, niczego nie wygra ale może zostanie przynajmniej zauważona przez zarząd partii?
Pytanie tylko czy zaoferują jej coś po przegranej bo doświadczenia takiego jak jak poprzednik to nie ma …
Pohorecka spełni swoje ambicje, wyda kupę kasy na kampanie, niczego nie wygra ale może zostanie przynajmniej zauważona przez zarząd partii?
Pytanie tylko czy zaoferują jej coś po przegranej bo doświadczenia takiego jak jak poprzednik to nie ma …
Kto ma się pozbyć “durni z pisu” i “odpalić w sondażach”. Chyba jakieś problemy ze zrozumieniem tekstu.
Kto ma się pozbyć “durni z pisu” i “odpalić w sondażach”. Chyba jakieś problemy ze zrozumieniem tekstu.