Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Czy tak musi być dalej?

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem w poprzednim numerze „7  dni” obszerny artykuł Artura Sokołowskiego na temat projektu budżetu Miasta Częstochowa na rok 2014. Moje zaciekawienie i zadowolenie jest podwójne, bo to kolejny znak, iż trudne sprawy budżetowe interesują coraz szerszą grupę naszych mieszkańców. A, że są to sprawy najważniejsze starałem się i staram konsekwentnie przekonywać od wielu lat.

Dlaczego budżet jest taki ważny? Bo to właśnie ten dokument decyduje niemal o wszystkich działaniach władzy publicznej. Władza pozostawiona bez kontroli zawsze wyda dwa razy za dużo do tego byle jak. Czy władza poddana kontroli wydaje lepiej? A to już inny temat.
Nie będę odnosił się do bardzo ciekawych spostrzeżeń i tabel przedstawionych przez pana Sokołowskiego tydzień temu. Kto jest ich ciekaw, niech zajrzy do archiwum na http://www.7dni.com.pl

Ja podzielę się za to moimi ogólnymi refleksjami.

1. Budżet jest procedowany w bardzo ściśle określony sposób. Na ten moment jest to tylko projekt, jaki ma obowiązek przedstawić Radzie Miasta władza wykonawcza. Projekt jest teraz w rękach władzy uchwałodawczej. A ta (jak pokazuje życie) bardzo rzadko korzysta ze swoich uprawnień. Poprawi parę krawężników, dokona przesunięć na 0,1% wartości i tyle. Najważniejszy etap zaczyna się później, czyli wtedy kiedy budżet pójdzie do realizacji. I tu bardzo ważna uwaga. Jak władza publiczna mówi, że coś zrobi to znaczy, że mówi. Życie pokazuje, że zrealizuje z projektu może 2/3 inwestycji, a innych w ogóle. Wiemy też, że na swoje własne potrzeby miasto na pewno wyda co najmniej 100% normy. W praktyce oznacza to tyle, że zbytnie przywiązywanie wagi do tego co władza obiecuje w jakimkolwiek projekcie (w tym budżetu) nie ma sensu. Poczekamy na owoce, czyli na raport z realizacji budżetu za rok 2013. I jak co roku w czerwcu zapewne pojawię się na sesji absolutoryjnej z oceną wykonania budżetu za rok poprzedni. Bo liczą się czyny nie słowa. A wieloletnie oceny potwierdzają, że projekt a realizacja to dwa osobne budżety.

2. Nie zmienia to faktu, że sama prezentacja projektu budżetu miasta jest jednym z najważniejszych momentów w pracy rady. Ze smutkiem patrzyłem na moment kiedy na mównicę wyszedł Prezydent, a większość radnych wyszła z sali. Wiem, że trudno się słucha o tym co stanie się z 1.000.000.000 zł naszych pieniędzy plus nie mniejszą kwotą w majątku miasta, w spółkach zależnych itd. Ale wypada choć stworzyć pozory zainteresowania.

3. Mimo wszystko na sesji doszło do bardzo istotnego dla nas wszystkich wydarzenia. Poddano głosowaniu stawki lokalnych podatków. I nagle radni w budżecie na rok 2014 (jakoś przypadkiem się składa, że to ostatni rok ich kadencji, rok wyborczy), postanowili zrobić przedsiębiorcom dobrze i poziom podatków lokalnych obniżyli o w sumie około 10 milionów złotych. Na marginesie Prezydent Matyjaszczyk i popierający go Klub SLD byli temu do końca przeciwni, co uczciwie trzeba poczytać im jako zaletę, bo chociaż mają jakieś konsekwentne i przewidywalne poglądy. A poglądy wszystkich lewic od wieków są jasne: zabrać ludziom jak najwięcej, opornych wyeliminować.  Dla przypomnienia mniej uważnym obserwatorom lokalnej sceny politycznej, ci sami radni (PO i PiS) konsekwentnie przez 3 lata ustalali poziom podatków na najwyższym możliwym poziomie, popierali budżet, udzielali władzy za jego wykonanie absolutorium itd.
Podsumowując ten wątek – 10 milionów złotych pozostanie w naszych kieszeniach, a nie w ich (urzędników) i na pewno wydamy je lepiej, z czego należy się bardzo cieszyć. Pełnią szczęścia byłoby konsekwentne wskazanie miejsc, w których zredukuje się wydatki. Ale może ktoś przekonująco wytłumaczy mi, dlaczego ci sami radni nie zrobili tego przez poprzednie 3 lata, a robili dokładnie odwrotnie?

Pozwolę sobie na przedstawienie kilku hipotez.
* Może jednak więzy z tzw. „korytami” (miejscami w Spółkach, radach, w urzędzie) przez te 3 lata były mocniejsze a stanowiska dla samych siebie, rodziny i znajomych były ważniejsze od losu lokalnej gospodarki?
* Może po prostu liczą na naszą krótką pamięć, wystarczy zamazać tamto złe wrażenie?
* Może politycy każdego szczebla po prostu mają taką naturę?
* A może masowo się nawrócili i teraz będą myśleć już tylko o losach lokalnej gospodarki, a nie o swoich drobnych profitach z władzy?

Wracając do samej prezentacji Pana Prezydenta wysłuchałem jej z uwagą. Cieszę się, iż wiele miejsca poświęcono przedstawieniu wskaźników makroekonomicznych, a w nich podkreślono wolę wyhamowania dynamiki wzrostu deficytu (nie mylić z obniżką) oraz poprawy innych wskaźników. Do tego już widać pozytywną zmianę jakości naszych dróg, mamy nadzieję na kontynuację niezbędnych remontów. I mówiąc szczerze, jeśli niektóre zapowiedziane wskaźniki udałoby się osiągnąć, byłoby to sukces władzy. Słowo „jeśli” jest tu kluczowe. Bo w naszej praktyce można się spodziewać, że z zapowiedzi niewiele wyjdzie. A jeśli wyjdzie to poprzez drastyczną obniżkę poziomu inwestycji, który i tak został zaplanowany na niskim (bo poniżej 20%) poziomie. Pożądany efekt nastąpiłby w wyniku jakże wskazanych oszczędności w wydatkach bieżących, czyli w ogromnym uproszczeniu w ograniczeniu nieuzasadnionej konsumpcji, poprawie organizacji i wydajności pracy, redukcji zbędnych wydatków na rozrośniętą biurokrację itd. Nie wnikając w trudne analizy zapewne można by tu wydać 20-30% mniej i równocześnie zapewnić wyższy standard obsługi dla mieszkańców (temat na osobny artykuł). To bardzo trudne, ale niezbędne do wykonania zadanie na szczeblu każdej gminy, a i państwa. Niestety można się spodziewać, że gmina pójdzie prostszą drogą, np. tą z roku 2012, czyli nie wykona 40% planowanych inwestycji. Że to droga donikąd? To wiemy. Podobnie jak wiemy do czego prowadziła każda kreatywna ekonomia, o czym boleśnie przekonaliśmy się choćby na przykładzie Ministra Rostowskiego. Aby działać inaczej trzeba narazić się krzykliwym i skutecznym lobby związkowym, partyjnym i wpływowym korporacjom i skończyć z rujnującym naszą gospodarkę etatyzmem. A tego od 20 lat nikt nawet nie spróbował zrobić. Nawet nie próbował głośno o tym pomyśleć. I sitwa się umacnia.

Podsumowanie
Nasze miasto się kurczy. Deklaracje dotyczące wywozu śmieci nie kłamią. Może są zaniżone o kilka procent, na pewno nie kilkadziesiąt. Ilość mieszkańców spadła bardziej niż wynika to z oficjalnych danych. Bezrobocie rekordowe, nie spadła chińska manna z nieba, nie działa perpetuum mobile do pobudzania energii. Wszystkie zaklęcia i hasła, pracy i nadziei ludziom nie dają.
W tej sytuacji należy postawić dużo poważniejsze pytanie: a co zrobić, żeby negatywne trendy odwrócić?
Odpowiedź na to kluczowe pytanie to materiał na wiele artykułów. A nawet jak się takie bardzo słuszne odpowiedzi i rozwiązania znajdzie, to w większości będą to bardzo niepopularne dla krzykliwych lewackich populizmów kroki. Kto będzie na tyle silny, żeby niezbędne zmiany wprowadzić?
Jestem pełen obaw czy znajdzie się w Narodzie wystarczające zrozumienie podstaw ekonomii. Tym bardziej, że media sączą nam do głów w tym obszarze (jak i w wielu innych) niebywałe pokłady obłudy i kłamstw. A te podstawy to nic niezwykłego, mówię i piszę o nich od lat:
* dobrobyt bierze się z pracy, a nie ze związkowych, branżowych czy innych przywilejów;
* wydać można tyle ile się ma;
* biorąc pieniądze od obcych stajemy się powoli ich niewolnikami;
* 99,8% firm w Polsce to małe i średnie firmy, które tworzą 67% PKB, dają ¾ miejsc pracy i to one są solą tej ziemi, większą niż cała UE, Chiny czy kto tam jeszcze.

Ta lista prostych prawd i praw mogłaby być dłuższa. Warto ją czasem powtarzać jak mantrę. Może powoli trafi ona do naszych rodaków. Wiemy za to na pewno, że te prawdy nie trafią do rządzącego nami od 25 lat dziwnego układu okrągłego stołu i tzw. „bandy czworga” (4 duże partie parlamentarne). Nie trafią do nich, bo to zagroziłoby ich świetnie działającym przedsiębiorstwom pośrednictwa pracy, w jakie zamienili swoje partie. To takie dziwne firmy, gdzie 100% kapitału jest naszą własnością, a 100% zarządu, decyzji i zysków zostaje w ich rękach.
I to dlatego wiemy, że przed wyborami pokrzyczą na siebie, co parę lat zamienią się stołkami, a w praktyce i tak robią mniej więcej to samo.
Tylko czy tak musi być dalej?

Marek Domagała
Regionalny rzecznik Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Właściciel Computer Center
w poprzedniej kadencji przewodniczący Komisji Skarbu Rady Miasta Częstochowa.

Udostępnij:

4 komentarzy

  • jaroslaw.dziwinski@op.pl

    Panie Marku, zgadzam się z Pana tekstem, grupa tworząca PKB tak w gminach jak w kraju znalazła się pod butem populistów i partyjnych namiestników, zbliżają się wybory samorządowe i nie słyszę nic o działaniach inspirowanych przez ZPP i środowiska związane, których celem byłoby obsadzenie urzędu prezydenta profesjonalnym najemnikiem, specjalistą zdolnym do racjonalnego zarządzania miastem. Bzdurne sondaże GW w kolejnych edycjach badają poparcie dla partyjnych namiestników, nie podejmuje się żadnych prób sprawdzenia jakim poparciem może zostać obdarzony przez zrezygnowanych mieszkańców miasta taki kandydat. Uważam, że ZPP powinno zainteresować mieszkańców taką inicjatywą, zwłaszcza obecnie kiedy po kadencji Matyjaszczyka konieczne jest wybudzenie miasta ze śpiączki.

  • jaroslaw.dziwinski@op.pl

    Panie Marku, zgadzam się z Pana tekstem, grupa tworząca PKB tak w gminach jak w kraju znalazła się pod butem populistów i partyjnych namiestników, zbliżają się wybory samorządowe i nie słyszę nic o działaniach inspirowanych przez ZPP i środowiska związane, których celem byłoby obsadzenie urzędu prezydenta profesjonalnym najemnikiem, specjalistą zdolnym do racjonalnego zarządzania miastem. Bzdurne sondaże GW w kolejnych edycjach badają poparcie dla partyjnych namiestników, nie podejmuje się żadnych prób sprawdzenia jakim poparciem może zostać obdarzony przez zrezygnowanych mieszkańców miasta taki kandydat. Uważam, że ZPP powinno zainteresować mieszkańców taką inicjatywą, zwłaszcza obecnie kiedy po kadencji Matyjaszczyka konieczne jest wybudzenie miasta ze śpiączki.

  • marcel@op.pl

    Jak można cieszyć się z prezentacji projektu budżetu miasta Częstochowy na 2014 ? Przecież to typowa manipulacja bez przedstawienia i analizy syntetycznych wskaźników finansowych dla kilku kolejnych lat, choćby dla 2011, 2012, 2013 (planowane wykonanie), 2014 (prognoza), 2015 (prognoza), umożliwiających ocenę sytuacji finansowej miasta. Nie rozumiem podniecania się jakąś bzdurną “dynamiką deficytu” ? Proponuję przedstawienie i analizę logarytmu z “dynamiki deficytu” – to dopiero może być interesujące. Kluczowe wskaźniki budżetu winny obrazować dynamikę zmian dochodów własnych, nadwyżki operacyjnej, wydatków inwestycyjnych, wskaźnika samofinansowania oraz zadłużenie i koszty jego obsługi, a nie pierdu pierdu. To absolutny brak profesjonalizmu Matyjaszczyka i skarbniczki albo celowa manipulacja opinią publiczną. Przecież mamy najwyższe od 14 lat zadłużenie miasta przy relatywnie niskiej stopie inwestycji. Wniosek: Matyjaszczyk nie realizuje żadnej długookresowej strategii rozwoju miasta, “robi co może i umie”, a że niewiele potrafi w dobie inteligentnego rozwoju miast, to Częstochowa na tle najdynamiczniej rozwijających się miast polskich pozostaje powiatowym zadupiem bez znaczenia.

  • marcel@op.pl

    Jak można cieszyć się z prezentacji projektu budżetu miasta Częstochowy na 2014 ? Przecież to typowa manipulacja bez przedstawienia i analizy syntetycznych wskaźników finansowych dla kilku kolejnych lat, choćby dla 2011, 2012, 2013 (planowane wykonanie), 2014 (prognoza), 2015 (prognoza), umożliwiających ocenę sytuacji finansowej miasta. Nie rozumiem podniecania się jakąś bzdurną “dynamiką deficytu” ? Proponuję przedstawienie i analizę logarytmu z “dynamiki deficytu” – to dopiero może być interesujące. Kluczowe wskaźniki budżetu winny obrazować dynamikę zmian dochodów własnych, nadwyżki operacyjnej, wydatków inwestycyjnych, wskaźnika samofinansowania oraz zadłużenie i koszty jego obsługi, a nie pierdu pierdu. To absolutny brak profesjonalizmu Matyjaszczyka i skarbniczki albo celowa manipulacja opinią publiczną. Przecież mamy najwyższe od 14 lat zadłużenie miasta przy relatywnie niskiej stopie inwestycji. Wniosek: Matyjaszczyk nie realizuje żadnej długookresowej strategii rozwoju miasta, “robi co może i umie”, a że niewiele potrafi w dobie inteligentnego rozwoju miast, to Częstochowa na tle najdynamiczniej rozwijających się miast polskich pozostaje powiatowym zadupiem bez znaczenia.

  • jaroslaw.dziwinski@op.pl

    1. Niedoszacowany budżet roku 2013-go rokuje podobnym lub większym niedoszacowaniem na rok 2014-ty
    2. Niski i nie zrealizowany udział wydatków majątkowych za rok 2013 i podobne założenie na rok 2014-ty, zapis w wykazie przedsięwzięć wieloletnich stanowi dokładnie 86% planu na ten rok i jest zbieżny z 86%-tową realizacją planu na rok 2013-ty
    3. Budżet wykazuje tendencję do zawyżania w planach wydatków majątkowych aby ukryć nadwykonanie wydatków bieżących. Tendencja utrzymana w budżecie roku 2014-go.
    4. Fałszywe założenie przyrostu o 5% wpływów z podatku PIT, w sytuacji wyludniania się miasta oraz coraz bardziej agresywnej walki miast w których pracują mieszkańcy Cz-wy o należną im część podatku PIT
    5. Podobne fałszowanie dochodów z podatków od osób prawnych, wskazuje na pogarszanie się kondycji częstochowskich firm. Jeśli w 2014-tym wystąpi analogia z rokirm 2013-tym /realizacja 70% założonych przychodów to realizacja tych przychodów w 2014-tym roku w stosunku do planów roku 2013-tego spadnie poniżej 50%!!!
    6. Założenie zmniejszenia o 1% przychodów z podatku od nieruchomości przy podniesionej o około 1% stawki, źle rokuje o przyszłości miasta. Świadczy to o wyłączaniu z użytkowania nieruchomości w tępie 2% rocznie!
    7. Wskazane byłoby związanie wynagrodzenia Zarządu Miasta i Rady Miasta od zmiany wartości wskaźnika “G” dla gmin, podejżewam, że wtedy przezydent szybko przypomniał sobie skąd się bieże dobrobyt i poprawa kondycji miasta i jego mieszkańców zaczęłaby go interesować.
    8. Brak w planach wydatków długoterminowych i roku 2014-go, wydatków na spójny obejmujący całość lub znaczącą wiekszość masta plan zagospodarowania ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury komunikacyjnej. Gdyby taki plan istniał przed podjęciem decyzji o przebudowie Aleii, wyeliminowałby problemy z przejazdem przez nie, chaotyczną przebudowę pl. Daszyńskiego oraz ulic Katedralnej i Galibardiego, problemów z korytarzem północnym, chaotycznych zabudów jak np. budynek przy ul. Łódzkiej i wiele innych inwestycji narażających na dodatkowe koszty budżet miasta. Planuje się natomiast kolejne 6 mln. na plany miejscowe, zaburzając nadal psutą systemetycznie strukturę miasta. Gdyby te wydatki wraz ze środkami z projektów:”Strefa Skorki”; “podnoszenie jakości szkolenia zawodowego”; “Zainwestuj w siebie”, przeznaczyli na ten plan efekt byłby znacząco lepszy niż z marnotrawnych programów pomocowych dla bezrobotnych i wykluczonych zawodowo. Nic lepiej jak dobra koniunktura nie poprawia losu tych grup społecznych. Żeby koniunktura się pojawiła trzeba usuwać bariery dla biznesu atego się nie czyni.
    9. Majątkowe wydatki budżetowe w większości konieczne, mam jednak poważne obawy o racjonalne ich zaplanowanie. Przykład “Obwodnicy Północnej” pokazuje jak chaotycznie się te inwestycje “planuje”. Dla obszarów w okolicy obwodnicy wykonano kilka planów miejscowych, w Kiedrzynie dwa, żaden z tych idiotycznych planów nie uwzględniał układu komunikacyjnego Kiedrzyna jeden z nich uwzględniał obwodnicę ale w ukłądzie paraliżującym posiekaną skrzyżowaniami ulicę Kisielewskiego. Rozsądnym rozwiązaniem byłoby połączenie obwodnicy ze dwupoziomowym skrzyżowniem w Kiedrzynie /górą tranzyt dołem przez fasolkowe rondo ruch lokalny. Ten przykład pokazuje przewagę myslenia kompleksowego nad wyrywkowym!

  • jaroslaw.dziwinski@op.pl

    1. Niedoszacowany budżet roku 2013-go rokuje podobnym lub większym niedoszacowaniem na rok 2014-ty
    2. Niski i nie zrealizowany udział wydatków majątkowych za rok 2013 i podobne założenie na rok 2014-ty, zapis w wykazie przedsięwzięć wieloletnich stanowi dokładnie 86% planu na ten rok i jest zbieżny z 86%-tową realizacją planu na rok 2013-ty
    3. Budżet wykazuje tendencję do zawyżania w planach wydatków majątkowych aby ukryć nadwykonanie wydatków bieżących. Tendencja utrzymana w budżecie roku 2014-go.
    4. Fałszywe założenie przyrostu o 5% wpływów z podatku PIT, w sytuacji wyludniania się miasta oraz coraz bardziej agresywnej walki miast w których pracują mieszkańcy Cz-wy o należną im część podatku PIT
    5. Podobne fałszowanie dochodów z podatków od osób prawnych, wskazuje na pogarszanie się kondycji częstochowskich firm. Jeśli w 2014-tym wystąpi analogia z rokirm 2013-tym /realizacja 70% założonych przychodów to realizacja tych przychodów w 2014-tym roku w stosunku do planów roku 2013-tego spadnie poniżej 50%!!!
    6. Założenie zmniejszenia o 1% przychodów z podatku od nieruchomości przy podniesionej o około 1% stawki, źle rokuje o przyszłości miasta. Świadczy to o wyłączaniu z użytkowania nieruchomości w tępie 2% rocznie!
    7. Wskazane byłoby związanie wynagrodzenia Zarządu Miasta i Rady Miasta od zmiany wartości wskaźnika “G” dla gmin, podejżewam, że wtedy przezydent szybko przypomniał sobie skąd się bieże dobrobyt i poprawa kondycji miasta i jego mieszkańców zaczęłaby go interesować.
    8. Brak w planach wydatków długoterminowych i roku 2014-go, wydatków na spójny obejmujący całość lub znaczącą wiekszość masta plan zagospodarowania ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury komunikacyjnej. Gdyby taki plan istniał przed podjęciem decyzji o przebudowie Aleii, wyeliminowałby problemy z przejazdem przez nie, chaotyczną przebudowę pl. Daszyńskiego oraz ulic Katedralnej i Galibardiego, problemów z korytarzem północnym, chaotycznych zabudów jak np. budynek przy ul. Łódzkiej i wiele innych inwestycji narażających na dodatkowe koszty budżet miasta. Planuje się natomiast kolejne 6 mln. na plany miejscowe, zaburzając nadal psutą systemetycznie strukturę miasta. Gdyby te wydatki wraz ze środkami z projektów:”Strefa Skorki”; “podnoszenie jakości szkolenia zawodowego”; “Zainwestuj w siebie”, przeznaczyli na ten plan efekt byłby znacząco lepszy niż z marnotrawnych programów pomocowych dla bezrobotnych i wykluczonych zawodowo. Nic lepiej jak dobra koniunktura nie poprawia losu tych grup społecznych. Żeby koniunktura się pojawiła trzeba usuwać bariery dla biznesu atego się nie czyni.
    9. Majątkowe wydatki budżetowe w większości konieczne, mam jednak poważne obawy o racjonalne ich zaplanowanie. Przykład “Obwodnicy Północnej” pokazuje jak chaotycznie się te inwestycje “planuje”. Dla obszarów w okolicy obwodnicy wykonano kilka planów miejscowych, w Kiedrzynie dwa, żaden z tych idiotycznych planów nie uwzględniał układu komunikacyjnego Kiedrzyna jeden z nich uwzględniał obwodnicę ale w ukłądzie paraliżującym posiekaną skrzyżowaniami ulicę Kisielewskiego. Rozsądnym rozwiązaniem byłoby połączenie obwodnicy ze dwupoziomowym skrzyżowniem w Kiedrzynie /górą tranzyt dołem przez fasolkowe rondo ruch lokalny. Ten przykład pokazuje przewagę myslenia kompleksowego nad wyrywkowym!

  • marek@center.pl

    Dziękuję za bardzo trafne i profesjonalne komentarze. Jakże miłe, bo najczęściej w internecie komentarze to wzajemne obrzucanie się błotem, a tu jak widać: da się inaczej. Co do konkretów. Czy ZPP to miejsce ja miejsce do opisaną wyżej inicjatywę? Dyskusyjne. Ale są INNE już działające w tym temacie gremia. Zapraszam na ich spotkania!Bardzo rzeczowa analiza Pana Jarosława czy Pana Marcela. Toż to świetny materiał na kolejne artykuły do 7 Dni, Pani Renata na pewno się ucieszy :)A jeśli nie to pewnie wykorzysta w dziale: maile do Redakcji. Pozdrawiam.

  • marek@center.pl

    Dziękuję za bardzo trafne i profesjonalne komentarze. Jakże miłe, bo najczęściej w internecie komentarze to wzajemne obrzucanie się błotem, a tu jak widać: da się inaczej. Co do konkretów. Czy ZPP to miejsce ja miejsce do opisaną wyżej inicjatywę? Dyskusyjne. Ale są INNE już działające w tym temacie gremia. Zapraszam na ich spotkania!Bardzo rzeczowa analiza Pana Jarosława czy Pana Marcela. Toż to świetny materiał na kolejne artykuły do 7 Dni, Pani Renata na pewno się ucieszy :)A jeśli nie to pewnie wykorzysta w dziale: maile do Redakcji. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content